Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-01-2011, 13:35   #51
 
Kachimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znany
Wchodzę do środka karczmy i szukam rannych wodników. Strzebor jest na tyle bystry, że zrozumie moje spóźnienie. Może nawet uzna, że trafiłem na ich ślad i ruszy moją drogą. Cóż... Ja próbuję odnaleźć winowajców.
 
Kachimi jest offline  
Stary 25-01-2011, 14:15   #52
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Oczywistym wyborem jest ucieczka przez miejsca, gdzie jest dużo ludzi, chociaż moim długoterminowym celem jest wydostanie się z miasta.
 
Yzurmir jest offline  
Stary 25-01-2011, 17:26   #53
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Wskazuję korytarz
-Schodami w dół, do wyjścia i będziecie bezpieczni.
Ruszyłem do drugich drzwi. Dzieci... Psia kość. Nie mogą mówić po mojemu? Chwila. Jestem na piętrze, czyli trzy lub cztery metry nad ziemią. Dobrze. Nie można marnować czasu. Jeszcze inni potrzebują pomocy.
Szybko doskoczyłem do okna. Przeklęty miecz. Na cholerę żem go brał? Ah... Kopnięciem roztrzaskałem wszelkie blokady w okiennicy otwierając ją. Odrzuciłem miecz za siebie "Oby tylko te hieny się do niego nie dobrały..." pomyślałem przypominając sobie o szabrownikach na parterze. Nie było czasu na dyplomację. Otoczyłem je ramionami podnosząc i wyskoczyłem przez okno...
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 25-01-2011 o 22:12.
Arvelus jest offline  
Stary 25-01-2011, 21:29   #54
 
Namir's Avatar
 
Reputacja: 1 Namir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodze
Wyszedł tak? Rozejrzałem się po korytarzu. Nie było nikogo. Ale nikt nie wchodził? wolałem się upewnić. To nie czas na szukanie po próżicy. W gruncie rzeczy nie miałem już nawet pomysłu gdzie mógłbym szukać.
 
__________________
We are the chosen ones, we sacrifice our blood
We kill for honour...
It seems to me like a journey without end
So many years, too many battles.
Namir jest offline  
Stary 25-01-2011, 22:44   #55
 
Mośko's Avatar
 
Reputacja: 1 Mośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie coś
-Nic ciekawego, spotkałem jakiegoś wilkołaka-szabrownika, ale takich tam pewnie więcej się kręci-
 
Mośko jest offline  
Stary 25-01-2011, 23:54   #56
 
Sileana's Avatar
 
Reputacja: 1 Sileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodzeSileana jest na bardzo dobrej drodze
- Właściwie, pełno tu mętów... Gdzie więc stróże prawa i porządku? - Mruknęła jakby do siebie. - Czy nie powinni już węszyć jak wilkoła... hmmm... psy gończe?
 
Sileana jest offline  
Stary 26-01-2011, 10:07   #57
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 8

Niemir:
[według ostatniego odpisu dla ciebie, nie czytaj odpisów dla innych]


Dargorad:
Ostatnim jego słowem było: "Saperzy." Poszedłeś na drugie piętro. (ciąg dalszy niżej)

Falibor:
Idąc za śladami zszedłeś schodami z dachu na drugie piętro, które wydaje się opuszczone i w końcu dotarłeś do schodów na pierwsze piętro gdzie spotkałeś wampira.

Dargorad, Falibor:
Walka pomiędzy teraz-już-martwym człowiekiem przy schodach na pierwszym piętrze (Falibor widzi zwłoki), a "saperami" rozegrała się u szczytu tychże schodów. Leży tu zresztą brudny od krwi krótki miecz, prawdopodobnie własność człowieka. Tu też kończą się ślady krwi za którymi podążał Falibor idąc w kierunku przeciwnym niż wcześniej wodnicy. Do miecza pierwszy dotarł Dargorad, ale Falibor jest tuż obok. Właśnie w tamtym momencie nastąpił drugi wstrząs budowli i wszystko zakołysało się, a potem niczym powolna lawina zaczęło zjeżdżać odrobinę w bok i w dół. O czym również Dargorad wie dość sensowną w tych okolicznościach drogą ucieczki są schody na dach i wskoczenie na sąsiedni budynek. No chyba, że będziecie sobie przeszkadzać w ucieczce... Na piętrze, na którym przebywacie jest też kilka świetnie wyposażonych apartament - część z nich ma otwarte drzwi. Jest z pewnością za mało czasu, żeby zejść na pierwsze piętro, a potem na parter i wyjść normalnie z tego budynku.

Lestek (i Mira):
Po twoich słowach kilka osób (jednym z nich był Derwan) różnych ras wbiegło do karczmy przełamawszy strach. Następnie przybiegł Rafał i zakomunikował ci, że widział twojego brata rannego na dachu waszej kamienicy. Zaobserwował też jakiś typów spod ciemnej gwiazdy kręcących się nieopodal. Okazało się też, że Rafał zna Mirę i poprosił ją o pomoc. W momencie zakończenia jego gadki nastąpiły wydarzenia opisane poniżej.

Czcibór (i Lestek, Mira, Dante):
Dotarłeś przed zniszczoną karczmę akurat w momencie, żeby zobaczyć jak wielki kotołak wyskakuje z dwójką dzieci (chyba ludzkimi) przez okno pierwszego piętro. Upadł, ale dzieciom się nic nie stało, a i on sam zaraz wstał. Chwilę później karczma zaczęła się składać do środka jak domek z kart. Przez moment zapomniałeś o pościgu - najwyraźniej nie podążyli za tobą, gdy małą uliczką przebiegłeś do tłumu.

Mira:
W odgruzowywaniu raczej się nie przydasz chyba żebyś poszukała innej drogi do karczmy, z drugiej strony Rafała choć niezbyt dobrze znasz to jednak wiesz, że to szczery gość i naprawdę uważa, że potrzebuje twojej pomocy (postawił ci kilka piw swego czasu).

Namir:
Człowiek wrócił do swojego mieszkania nie znając odpowiedzi, a ty zapukałeś do wskazanych drzwi. Po chwili usłyszałeś: Kto tam? W jakiej odległości stoisz od drzwi? Rozglądasz się, czy twój wzrok jest nakierowany ciągle na drzwi?
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 31-01-2011 o 18:04.
Anonim jest offline  
Stary 26-01-2011, 10:27   #58
 
Eleywan's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znanyEleywan nie jest za bardzo znany
Zignorował kotołaka, gdyż nie było czasu na pogawędki
-Pogadamy kiedy indziej-rzucił mu w pośpiechu
Cholera jasna, ta chata się zaraz zawali- myślał biegnąc na dach, po drodze pochwycił miecz człowieka. Wbiegł na górną część budynku, ruszył sprintem i skoczył. Bał się , że odległość była za wielka. Złapał się jednak za krawędź krycia sąsiedniego budynku.Podciągnął się, usiadł na skrawku równego podłoża i czekał na rozwój wydarzeń.
 

Ostatnio edytowane przez Eleywan : 26-01-2011 o 11:30.
Eleywan jest offline  
Stary 26-01-2011, 14:39   #59
 
Kachimi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znany
Krótkim spojrzeniem na wampira i całą sytuację zdecydowałem się biec na dach. nie miałem problemów z bieganiem po nich, więc analogicznie nie będzie to stanowiło problemu. Nie przepycham się bo może to tylko przeszkodzić w ucieczce - kto pierwszy ten ma pierwszeństwo, lecz jeśli zostaję w tyle to trzymam się blisko wampira. Głęboki oddech i skok życia!
 
Kachimi jest offline  
Stary 26-01-2011, 15:00   #60
 
Mośko's Avatar
 
Reputacja: 1 Mośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie cośMośko ma w sobie coś
-No to się porobiło. Rafał, prowadź do mojego brata!- nie zwracam specjalnie uwagi na tamtą poetkę.
 
Mośko jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172