Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-02-2014, 17:19   #81
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Dzień czwarty - kontynuacja - południe.

- Sebastian! – zwołał ktoś, więc ten zatrzymał się na chwilę.
Zanim ruszył dalej, zadzwoniła komórka Rozenkowej.
- Wybaczcie, państwo, na chwilę – powiedziała, spoglądając wyraźnie zaniepokojona na wyświetlacz – Zaraz wracam.
Wyszła przez drzwi tarasowe i zaczęła cicho rozmawiać obok basenu.


- Sebastian i co zrobisz? – zapytał Franek. - Mogłeś wpisać odwrotnie, ale jak Rozenek to przewidziała, to przydzieli też odwrotnie. To jest złośliwa baba niestety.
Nie czekając na odpowiedź odwrócił się do dziewczyny
- Wanda, mam do Ciebie interes. Pomożesz Szafranowi znaleźć tę durną butelkę, czy co tam ma być. Jak mawiają Hamerykanie: "name your price".
- Jasne, że pomogę, tylko oświećcie mnie co mam robić i jak. - Dziewczyna była przejęta i zdawać by się mogło, że za chwilę wybiegnie by zrealizować jakąś misję.

Walincki postawił walizkę i podszedł do Szarego.
- I będziesz o tym kombinował? Co ja mam zamiar zrobić? Nic, uważać. Tak jak Wanda grać w otwarte karty.
Pchnął Franka, lekko, bardziej dla podkreślenia swoich słów niż w akcje agresji. Wytrawny “fighter” mógłby zauważyć, że po tym pchnięciu ustawił się w idealnej pozycji do dalszej walki. Chronił wszystkie swoje newralgiczne miejsca jak kolana, krocze, mostek, krtań i twarz.
- A co Ty masz zamiar teraz zrobić? Jeden na jednego kolo? Sam niedawno oberwałem ale tak możemy to sobie wyjaśnić. Bo tak chcę grać. Fair w otwarte karty.
Zamachnął się, dość mocno na tyle by każdy wychwycił, że chce zadać cios. I uderzył.

Franek uskoczył przed ciosem i cofnął się jeszcze o krok.
- Zgłupiałeś, Stary?! O co Ci chodzi?!
Zupełnie nie rozumiał, dlaczego Walinckiemu tak odbiło po jego komentarzu na temat Rozenek.

Sebastian nie odpowiadał, wychylił się jakby był zrobiony z gumy i uderzył Franka pod żebra, w nerkę, mocno. Franek spróbował się uchylić, ale żołnierz był szybszy i znacznie lepiej wyszkolony. W normalnych warunkach nerka mogłaby pójść w strzępy, ale Sebastian nie był w pełni formy - ból w głowie narastał, gwałtowny ruch połączony z wysiłkiem jeszcze bardziej go nasilił.
Uderzenie było dość mocne, Franek opadł na kolana, jęcząc, Sebastian jednak też się zatoczył, pociemniało mu przed oczami, wpadł na ścianę.

Wszystko potoczyło się tak szybko, że Szafran nie mógł wcześniej zareagować, Wanda i Barzecha chyba również nieco zaspali.
Nie wiedział czy skoczyć między nimi, czy od razu złapać od tyłu Sebastiana, by tego przytrzymać i dać mu ochłonąć. Wybrał to drugie, a kiedy zauważył że ma szansę, spróbował. Kiedyś, nim znalazł pracę chodził na treningi bokserskie,
ale nie można bezkarnie leżeć na kanapie a w nocy pić.
Jarek złapał Sebastiana od tyłu, unieruchamiając.

- Co się tu, kurde, dzieje! - zawołała zbulwersowana Wanda która dopiero po dłuższym czasie oprzytomniała z zaskoczenia. - Co wy wyprawiacie! Przestańcie! Po co te demonstracje siły! Co to ma udowodnić!
- MY wyprawiamy? – wystękał Franek.
- No dobra, Sebastian! O co ci chodzi?! – zapytał Szafran czując, że Sebastian zwiotczał w jego uścisku i nie walczy już dalej.
- Dobra Szafran. Łapię. Nie rzucam się już. A teraz puść mnie, wynoszę się z tego domu.
Sebastian wyraźnie zignorował Wandę a Frankowi poświęcił tylko krótkie spojrzenie. O dziwo gdy załapał kontakt wzrokowy szybko mrugnął.

Jarek puścił Walinckiego. Nie wiedział, co się tu stało i po co, więc się nie odzywał. Patrzył tylko nieco zdezorientowany to na Wandę, to na Franka, to na Walinckiego, gotów znowu go przytrzymać, w razie gdyby znowu szukał zaczepki. W robocie miał takich
cwaniaków aż nadto, chociaż Sebastian nie wydawał mu się człowiekiem takiego pokroju.
- Wszystko z wami w porządeczku? - wybełkotał, gdy emocje nieco ucichły.
- Tak, w porządku. Dzięki Szafran. Wiszę Ci beczkę piwa chyba.
- O rany… Serio opuszczasz nas, Sebastian? Szkoda… Tak czy siak, powodzenia, gdziekolwiek idziesz - powiedziała niepewnie Wanda.

Sebastian bez słowa wziął swoją walizkę i skierował się na zewnątrz, drzwiami prowadzącymi na podjazd.
Patrzyli za nim, zanim nie zakryły go drzewa podsadzone wzdłuż podjazdu.
- Cóż.. Co teraz? - Wanda rozejrzała się po towarzyszach.
- Ja się chyba napiję – mruknął Sławek. – Tobie też radzę – rzucił do Franka zbierającego się z podłogi.

Zanim jednak zdążył zrealizować swój plan, w salonie, od strony basenu, pojawiała się Rozenkowa. Była bledsza i mniej.. perfekcyjna niż zwykle.
- Jest pewien problem… – zaczęła, ale przerwał jej rumor dochodzący od strony drzwi wejściowych.


Otworzyły się gwałtownie, mocno pchnięte przez kogoś z zewnątrz.
- Komisarz ..ski z komendy ..skiej – wyrzucił z siebie postawny mężczyzna, machając legitymacją w skórzanej obwolucie. Ubrany był w ciemne jeansy, sportową koszulę i skórzaną kurtkę, nie pasująca do ciepłego, majowego popołudnia.

Za nim weszło kilku mężczyzn w ciemnych, ujednoliconych uniformach, nieco przypominających policyjne mundury bez dystynkcji i jakichkolwiek naszywek.
- Pójdzie pani z nami – powiedział komisarz, wskazując drzwi pani Rozenek.
- W jakiej sprawie? Chciałabym najpierw zobaczyć pana legitymacje.
- Nie udostępniamy ich osobom postronnym
– machnął legitymacją raz jeszcze.
- Zapraszam – wskazał drzwi.

Kobieta rozejrzała się po salonie, przyglądając twarzom zgromadzonych tam mieszkańców.
Była już spokojna i jak zwykle pewna siebie.
- Cóż moi kochani… zaszła wyraźnie jakaś pomyłka, którą niewątpliwie szybko uda się rozwiązać. Nie rozchodźcie się, korzystajcie z pogody i atrakcji, które oferuje Siedziba.
- Zapraszam
– powtórzył mężczyzna mocniej, lekko już zniecierpliwiony.
Podniosła rękę, jakby uciszała niesfornego ucznia.
- Pamiętajcie o zasadach Projektu. Jak wrócę, dokończymy podział na podgrupy i przedstawię kolejne zadanie.

Wyszła, zostawiając zaskoczonych mieszkańców. Mężczyźni podążyli za nią.
Chwilę potem usłyszeli warkot silnika, a Sławek, który podszedł do okna, zobaczył trzy odjeżdżające, ciemne samochody. Nie rozpoznał marki.

- Co teraz? – powtórzyła Wanda.

Zanim ktokolwiek zdążył jej odpowiedzieć, jeden z porzuconych na blacie w kuchni tabletów piknął sygnałem powiadomienia.
Jarek podszedł i podniósł urządzenie.
- Znaleziono nową sieć bezprzewodową – przeczytał, a potem kliknął „Połącz”. Sieć nie była w jakikolwiek sposób zabezpieczona.
Jarek wszedł na popularny serwis informacyjny, przeleciał wzrokiem pierwszą wiadomość, a potem odczytał ją pozostałym mieszkańcom

Z ostatniej chwili
Nieetyczne eksperymenty z udziałem ludzi nadal nielegalne!
Uchwała o zawieszeniu kodeksu etycznego dotyczącego przeprowadzania eksperymentów z udziałem ludzi nie wejdzie w życie!
czytaj dalej

Kliknął w link.

Senat uchwalił odrzucenie w całości uchwały Sejmu zawieszającej na czas określony (24 miesiące) kodeks etyczny dotyczący eksperymentów z udziałem ludzi.
Przypomnijmy – w dokumencie EPCRHP (Ethical principles of psychologist and code of conduct), sformułowanego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA), zamieszczono dziesięć zasad przeprowadzania eksperymentów z udziałem ludzi. Na skutek lobby Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (PTP), oraz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (PTP) sejm przyjął uchwałę zawieszającą zasady APA. Spowodować to miało …
czytaj dalej

Kliknął, aby rozwinąć dokument, ale połączenie zostało zerwane i wyświetlił się tylko standardowy komunikat o braku dostępu do Internetu.
- Tyle. – powiedział – Nie ma połączenia.
Franek wziął tablet i próbował poszukać sieci. Nic, czysto.
- Ale o co, do cholery, chodzi? – zainteresował się Sławek. – Mam w dupie senat, kiedy nam wypłacą pieniądze?
- Wygląda na to – głośno zastanawiała się Wanda. - Że cały ten projekt stał się nielegalny… dlatego chyba aresztowali Rozenkową.
- Pewnie był nielegalny od początku… - dorzucił Jarek.
- Mieli nadzieję, że senat przyjmie ustawę. Jeśli by ona weszła, to kto pierwszy ten lepszy. Bylibyśmy jednym krajem w Europie, a pewnie i na świecie, gdzie dało by rade powtórzyć te wszystkie klasyczne eksperymenty na ludziach. Te,co teraz są oficjalnie zakazane. Stanford Prison Experiment Zimbarda – popisał się oczytaniem Franek.
- Eksperyment Watsona o wychowaniu dowolnego dziecka na dowolną osobę, Efekt Pigmaliona – dorzuciła Wanda.
- Ale zapłacą nam, czy nie? Sławek twardo trzymał się konkretów.
- Zapomnij – mruknął tylko Jarek.
- Rozejrzyjmy się – zaproponował Franek.

Wyszli przed Siedzibę i przeszli podjazdem do bramy.

- Ja pierdzielę – powiedział Sławek. – Otwarte. Wypadamy stąd?
- Złamiemy zasady Projektu – przypomniał Franek.
- A jak to tylko kolejna próba? Jarek miał wątpliwości.
- A jeśli ją rzeczywiście aresztowali? – zasugerowała Wanda.- Mamy tu siedzieć nie wiadomo ile?



Cała czwórka zastygła przed otwartą na oścież bramą.
Wyglądali, jakby niewidzialne pole siłowe blokowało im wyjście.





KONIEC
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172