-Poczekajmy aż wejdą do czwórki, wtedy zaatakujemy wszyscy na raz. Wpierw tych uzbrojonych resztą się pobawimy. Zająć dogodne pozycje. Skryty na suficie czwórki czekał na dobry moment na atak razem z innymi, niestety straciliśmy część elementu zaskoczenia. |
Gst przynajmniej w tym momencie wstrzymał się z atakiem. Teraz ludzie są czujni i pewnie zdecydowani do ataku. Zaatakuje, jak się zrobi większe zamieszanie, lub jeśli ktoś zdecyduje się na ucieczkę. |
Wyszedł na ścianę sali 4, by mieć lepszą pozycję do ewentualnego skoku. - Jest ich więcej niż nas, a teraz na dodatek są przygotowani na atak. Obawiam się, że to zły pomysł... Postanowił skierować się tunelem w stronę sali 1 i poczekać przy wyjściu z niego. Gdyby inni bracia zaatakowali (bezpośrednio i większej ilości), wyjdzie z tunelu i rzuci się od tyłu na któregoś z ludzi z bronią. |
Sześciu, trzech ma broń, czwarty pewnie też. Jakie mają z nimi szanse? Czy powinni zaatakować jak chciał Een? Gdyby byli dorosłymi wojownikami, oczywiście! Ale nie byli, przed chwilą opuścili ciała żywicieli, wciąż byli słabi. Assh wiedział że w starciu jeden na jednego są bez szans, proporcje mówiły same za siebie. Co więc? Wycofać się? Wtedy nic się nie zmieni, układ sił pozostanie taki sam. Na to że intruzi, teraz kiedy widzieli już Vora, zapomną o ich obecności i beztrosko się rozdzielą, nie mieli co liczyć. Prędzej czy później będą musieli coś zrobić, lepiej prędzej. Wykorzystał nadarzającą się okazję kiedy ludzie przechodzili pod nim i plunął kwasem w ludzkiego wojownika, najlepiej w twarz, po czym jak najszybciej ukrył się w kanale, byle zdążyć zanim któreś ze śmiercionośnych urządzeń zostanie w niego wycelowane. Raniony stanie się łatwiejszym celem, będzie spowalniał grupę. |
Szturm jest bez sensu. Musimy poczekać na okazję. Vor chowa się gdzieś w cieniu i obserwuje. |
Wszyscy Tylko Assh zdecydował się na atak, choćby i z zaskoczenia, i raczej zaczepny. Na człowieka okazał się jednak wyjątkowo skuteczny, bo trafiony kwasem wojownik zawył z bólu, upuścił broń i chwycił się za twarz, nie przestając krzyczeć. Dwóch innych natychmiast przysunęło się do niego, przeglądając swoje wyposażenie. Pozostali żołnierze wystrzelili z broni w stronę sufitu, aby przegonić niebezpieczne stworzenia. Wygląda na to, że w jakiś sposób dostrzegli przeciwników w mroku, bo tylko szczęście sprawiło, że pociski minęły was o centymetry. Wszyscy skryliście się w tunelach. Ludzie przenieśli się do środka pomieszczenia i skupili wokół rannego. Nie stracili jednak czujności, zwłaszcza wojownicy. |
Gst wciąż zajmował swoją pozycję. Czekał, aż ludzie zaczną wracać, co w tej sytuacji, pewnie niedługo uczynią. Wtedy i on splunie kwasem i czmychnie gdzieś dalej w kanałach wentylacyjnych. Dopuki jednak ludzie są tam skupieni, nie będzie do nich podbiegał. Zbyt ryzykowne to. |
Póki nie kierują się do gniazda możemy czekać. Gdyby udało się wam plunąć kwasem na dwóch pozostałych żołnierzy moglibyśmy przypuścić bezpośredni szturm. Cywile raczej nie wezmą udziału w walce. Zaatakować. Zabić jednego lub dwóch wojowników i się wycofać. |
Atak wyszedł zgodnie z planem, przy okazji dowiedzieli się, że chowanie w cieniu mogą sobie darować. Assh postanowił pozostać ukryty w tunelu, uznawszy że tym razem może poczekać na rozwój wypadków. Póki co intruzi zostali zatrzymani, zresztą i tak nie wyobrażał sobie jak mógłby w tej chwili podejść na tyle blisko by ponownie splunąć kwasem. |
Atak byłby teraz zbyt niebezpieczny, Een postanowił wycofać się najbezpieczniejszą drogą i trzymać bezpieczny dystans. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:18. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0