|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-01-2015, 19:45 | #71 |
Reputacja: 1 | Spidermenowi akcja udało się połowicznie. Cieszył się że nikt nie zginął ale wiedział że Wade nie ma zamiaru na tym poprzestać więc ruszył za nim by go pilnować. Przywarł do wagonu by spróbwać obezwładnić Deadpool'a gdy nagle coś mocno szarpnęło pociągiem. Okazało się że Eddie "poronił". Przysły Peterowi co najmniej dwa śmieszne docinki do głowy ale raz że miał na głowie teraz tego brutala a dwa że Anty i tak by go nie usłyszał. - Nie ma co się chować - krzyknął do Daredevila - Bierzmy resztę tego meteorytu i spadamy stąd za nim ten drugi też wybuchnie. |
29-01-2015, 09:15 | #72 |
Reputacja: 1 | Poważnie osłabiony AntyVenom jakoś się pozbierał po wybuchu chodził jak pijany a przez ubytki w masie symbionta wyglądał bardziej jak dziwnie ubrany zapaśnik WMA niż umięśniony potwór, którym był przed chwilą. Jedną dobrą stroną całej sytuacji było to, że udało mu się ograniczyć skutki wybuchu dziękował Bogu, że utworzony z Whiteforce organizm w przeciwieństwie do kosmicznych stworów nie ma samoświadomości, więc nie wydziera mu się w jego i tak obolałej już głowie. Sam Eddie jakoś da radę zagryźć zęby i przeczekać aż wszystko się poukłada na tyle żeby lecznicza moc przestała wariować i na powrót zaczęła spełniać swoje zadanie. Bywał już w gorszych opałach, więc wiedział, że z Bożą pomocą jakoś pociągnie Chwiejnym krokiem doczłapał się do meteorytu poświęcił odrobinę symbiotycznej substancji żeby osłonić wredny kamulec i stanął na straży - Ani słowa mądrale! Cieszcie się, że osłoniłem was przed wybuchem! - warknął na żartownisiów - Anty symbiont powinien zablokować szkodliwe promieniowanie, więc niech któryś z was teraz dźwiga tego kamulca, zobaczymy jak sobie poradzicie. Ja się tego diabelstwa więcej nie tykam! |
31-01-2015, 22:20 | #73 |
Reputacja: 1 | Daredevil miał ból głowy stulecia. Wybuch poraził jego wrażliwe zmysły i teraz mógł tylko klęczeć za osłoną wagonu. "Wdział" drżące kształty skaczące w jakimś dawnym tańcu. Zacisną powieki, al nie wiele to dało. - Wszyscy żyją? - zawołał. Fala dźwiękowa jego głosu nie co pomogła. Przedmioty w końcu przestały wirować i choć dalej niewyraźne przynajmniej trzymały się swoich miejsc. Daredevil wstał i znalazł oparcie w zmyśle równowagi. - Deadpool, co ty tam wyprawiasz?! - zawołał znów.
__________________ Gallifrey Falls No More! |
03-02-2015, 10:25 | #74 |
Reputacja: 1 | - Sorry Dare, ledwo cię słyszę, coś prze.. wa... - Wade wyłączył komunikator i przyjrzał się spływającemu ze ściany Spidermanowi. - Słodko - uśmiechnął się, po czym odwrócił do reszty mówiąc - Dobra dzieciaki, wyskakujcie z kasy, a będziecie mieli wasz mały tykający meteor. - |
03-02-2015, 17:09 | #75 |
Reputacja: 1 | Toxin właśnie kończył sklejanie kół wagonika z podłogą. Liczył, że uszkodzenia, wraz z sieciami produkowanymi przez symbionta, starczą, aby zatrzymać przestępców. Następnie Patrick po cichu i wciąż otoczony kamuflażem wyśliznął się spod wagonika i skryty w cieniu wspiął na sufit stacji metra. Z zainteresowaniem obserwował rozwój sytuacji, ale planował z ukrycia zaatakować każdego, kto chciałby wykorzystać chwilowe osłabienie Anti-Venoma czy Daredevila. |
03-02-2015, 21:51 | #76 |
Reputacja: 1 | Na peronie sytuacja była opanowana, przy najmniej chwilowo. Jedyna niewiadomą był zamknięty wagon. W którym… - Marco. Jeden z żółtych sięgnął za metalową skrzynię i wyciągnął aktówkę. Położył ją na konsoli i otworzył po czym odwrócił w kierunku Deadpoola. Gromada równiutko ułożonych Benjaminów Franklinów spoglądała ze środka. - Dwieście pięćdziesiąt tysięcy teraz. Reszta gdy uciekniemy pościgowi. Zresztą i tak nie mamy przy sobie więcej. Stoi? Może cię za interesuje fakt, że z zaufanymi współpracownikami AIM może pohandlować nowoczesnymi pukawkami. A słyszałem, że jesteś koneserem broni i starasz się zawsze być na czasie... |
05-02-2015, 23:14 | #77 |
Reputacja: 1 | Tymczasem schowany w cieniu Toxin powoli przemieszczał się w kierunku jednego z pobitych członków AIM, który odpoczywał sobie za filarem na stacji metra. Chwilę później niemilec zaczął się unosić do góry, niestety, nie za sprawą tajemnej sztuki lewitacji, ale na sieci symbionta. Prawdopodobnie szeregowiec z AIM chciał krzyczeć, ale gęsta sieć zakleiła mu również usta. Wisząc do góry nogami Toxin złapał swoją ofiarę i ściągnął jej z głowy żółty hełmofon. Szczęki symbionta rozwarły się w szerokim uśmiechu.. Po chwili członek AIM był już przyklejony do sufitu, a Toxin, teraz do złudzenia przypominający bandziora, powoli skradał się w kierunku wagoniku. Gliniarz szybko zapukał do drzwi, gdy już się do nich dostatecznie zbliżył. - To ja - Patrick zacharczał gardłowo - Wpuście mnie. Tamci są chyba nieprzytomni. |
06-02-2015, 20:40 | #78 |
Reputacja: 1 | -Przerywa? Co przerywa?! Deadpool do ciężkiej cholery! - ból głowy zdecydowanie źle wpływał na cierpliwość Matt'a. Wyjąc woja laskę z pochwy przy nodze i ruszył w kierunku gdzie ostatnio "widział" Wade'a. Miał zamiar sprawdzić co znów wymyślił i w razie czego wbić mu do głowy trochę rozumu. Samoregeneracja najemnika sprawiała że mógł stłuc go na kraśne jabłko i nie martwić się o to jakie obrażenia przy tym zada. Jeśli Deapdool zrobi coś co zagrozi misji Daredevil nie miał zamiaru mu tego podarować, oj nie.
__________________ Gallifrey Falls No More! |
07-02-2015, 17:29 | #79 |
Reputacja: 1 | Spider nie zdążył do wagonu ale przyczepiony do ściany zaparł się z całych sił i wyrwał drzwi. Wskoczył do środka i z miejsca zagaił do zdziwionych przeciwników i Deadpoola: - Wade, co to za spotkanie herbatkę? Mam nadzieję, że to nie impreza zamknięta? Zostawiłem swoje żółte papiery w drugim fraku? - zakończył Spidey wzruszając ramionami. Peter zauważył też teczkę i aż zagwizdał - No nieźle, tyle baksów? Płacisz im haracz Wade? By już Ci nie dokuczali? - rzekł strzelając siecią w kierunku teczki. Następnie chwycił ją i wykoczył z wagonu, miał zamiar odciągnąć Deadpoola od meteorytu. Liczył na to że reszta domyśli się tego planu i jakoś sobie poradzą bez niego |
07-02-2015, 18:05 | #80 |
Reputacja: 1 | - Dwieście pięćdziesiąt? - spytał Wade przyglądając się zawartości walizki ~ Wow, to zdecydowanie lepsza oferta niż to co nam dał Fury! ~ ~ Fury nie dał nam nic ~ ~ No właśnie! I jeszcze dostęp do nowych broni... ~ rozmarzyły się głosy w głowie najemnika. - A kto konkretnie Was sponsoruje? Nie zrozumcie mnie źle, ale jeśli mam się narazić Spidermanowi, Toxinowi, Venomowi i temu ślepemu, to potrzebuję zapewnienia, że będzie mi się to opłacać. - Wade starał się grać trochę na czas gdy wertował zawartość nesesera. Niestety, jak zwykle wszystko musiało się zepsuć. A dokładniej on musiał wszystko zepsuć. - No nieźle, tyle baksów? Płacisz im haracz Wade? By już Ci nie dokuczali? - - Nie, płacą mi, żebym Cię zaje... EJ! - krzyknął za oddalającą się nagle walizką - PO CZYJEJ STRONIE TY JESTEŚ, CO? FARBOWANY PAJACU. ODDAWAJ TEN DOWÓD, ALBO GRACZE MI ŚWIADKAMI, ŻE ROZSMARUJE CI TEN KIEPSKI DOWCIP KAPCIEM O ŚCIANĘ! - krzyczał za oddalającym się Spiderem. - Chyba możemy stwierdzić, że zawarliśmy układ, ale tej skały póki co nie weźmiemy. Zgarniemy ją potem, jedźmy w następne miejsce - powiedział do żółtków, jednak jego ręce już majstrowały przy kieszeni wymiarowej, z której wyciągnął dwa shotguny i zaczął ostrzał latającego człowieka-pająka - ODDAWAJ PIENIĄDZE! RATUNKU, ZŁODZIEJ! SPIDERMAN MNIE OKRADŁ - darł się na cały peron. |