03-12-2019, 21:16
|
#11 |
Kapitan Sci-Fi | Gdy usłyszał swoje krzywe imię, człowieczek oderwał wzrok od zakrwawionych zwłok kobiety, która jeszcze niedawno była Bebokiem i skierował go na starszego jegomościa ze zrośniętą brwią, który raczył je wypowiedzieć. Krzywą ręką poprawił swoje okulary, a następnie dzięki swym krzywym nogom, jednym błyskawicznym susem znalazł się przy oskarżycielu. Nachylił się ku niemu tak by z góry spojrzeć mu w oczy i powiedział spokojnie:
- Żył pewnego razu krzywy człowiek
I choć uważnie zerkał spod krzywych powiek
Choć chciałby pomóc swym krzywym rozumem
Nic nie powie choćbyś go upił krzywym rumem
A powód tego jest nie krzywy, a całkiem prosty
Bo w nocy, gdy do poduchy tuliłeś swoje chrosty
Gdy w kuchni ktoś biedną kobietę lał
On w swym krzywym łóżeczku smacznie spał
- Skrzywiona psychika dotyczy nie tylko krzywych ludzi - dodał po chwili, po czym odstąpił od doktorka. - Skłamałbym mówiąc, że nie jestem mordercą. Ale tej nocy nikogo nie zabiłem - oznajmił głośno tak by wszyscy go usłyszeli. |
| |