- Skąd te głosy rzucane na wiatr? Dorodny pan Duke? Rozchełstany pirat? Widać, że nie dojdziemy dzisiaj do porozumienia. Szkoda, że nie ma z nami obserwatora, bo mógłby pilnować dziadka Wędrowycza w nocy. Jeżeli ten faktycznie jest szeryfem. Jego słowa w sumie mogłaby poświadczyć jedna osoba... Tylko wtedy wszystko stanie się pewne i domyślam się kogo zabiłaby mafia. Jednak sprzymierzanie się z zabójcą? To jest zdecydowanie szalone!
Madeline pomyślała, że mogłaby się sprzymierzyć z istotą, która posiekała biednego Beboka na krwawe kawałki... Okropne. Wciąż brakuje faktów. Wygląda na to, że trzeba będzie przeczekać następną noc z nadzieją na przeżycie. |