Stary nie będę pisał długo bo pewnie zaraz urwię zasięg komórki albo mnie pierun pierdolnie... Słuchaj zagram z tobą w otwartę karty ziomuś jestem przekonany że siostra nie żyje i to jest moja wina i tak szczerze to poszedłem na peron bo miałem ochotę rzucić się pod pociąg ale wtedy przypomniałem sobie o kryjówce i pomyślałem że to Alice mnie powstrzymała tak jak powstrzymała ciebie a potem ty powstrzymałeś mnie!

Słuchaj jestem jedną wielką agresją szukam bijatyki bo chcę żeby ktoś mnie ukarał czuje wielki ból i czuje się winny chce siebie zniszczyć bo jestem śmieciem. Dobrze cię rozumiem bo ja też czuje jakbym tonął i czuje że powinniem nabrać wody w płuca i się puścić bo Alice była najlepsza z nas.

Ale wiesz co sobie pomyślałem ? Alice by nas opierdoliła! Nie możemy zrzucać całej odpowiedzialności na nią! Słuchaj no obaj mamy dość chujowy początek życia ale jesteśmy młodzi w sumie siora by nie życzyła sobie żebyśmy całą tą odpowiedzialność zrzucali na nią.

Sprawdzę ten trop ale może skoro obaj czujemy że życie jest bez sensu to może spróbujmy sobie nawzajem pomóc ? Taki pakt o nie samobójste ? Dwie noce kiedy mogłem spać przez ten tydzień to jak byłem u ciebie pierwszej ja się mogłem rozpaść na kawałki i ty mnie pilnowałeś a drugiej się zamieniliśmy jeżeli będziemy się nawzajem pilnować to zawsze jest jakieś sens życia co nie ?

Heh miało być krótko a się rozpisałem :P mam wrażenie że ta burza śnieżna mnie zabije więc chciałem wyrzucić to z siebie :/

A Julie się nie martw nigdy magicznej kurwie nie ufałem staram się być miły dla niej i Charr bo Alice zawsze na tym zależało ale tak naprawdę nie lubię ich co di Jull to z wzajemnością a Romea to zupełnie nie rozumiem więc ciężko powiedizeć