Rewik

Zaburzenia w matrixie, znów pojawiło się D�j� vu, przez moment widzieli jak z parapetu upada Rosiczka, jej doniczka rozbiła się rozsypując ziemię. Ktoś stał w rogu pomieszczenia i to wszystko widział. Widział, jak osłonka mielinowa ustąpiła pod mafijnym butem.

Agent Smith poprawił krawat, gdy ponownie wcielił się w śpiącego w rogu Jakuba Kowalskiego.

- Popełniacie trochę błędów w swoich ocenach.

- Nie może być takiej sytuacji, jeśli rozpatrujemy wersję, że obie te karty miałyby działać na korzyść mafii. Otóż gra by się skończyła. Mafia wygrała. Byłoby czterech przeciw trzem, a więc bez szans na zwycięstwo.

- Mylicie się także co do mojej osoby. Powiem wam coś. Oczywistym posunięciem dla Agenta było sprawdzenie tej nocy Harley Quinn. Oczywistym jest więc, że agent wie kim jest. Jest najpewniej wśród głosujących, czyż nie? Bo jakby to inaczej mogło być? Zastanówmy się.

Opcje są właściwie dwie. Agent sprawdził Harley i okazało się, że maczała palce w zabójstwie rosiczki, więc na nią zagłosował. Wtedy wśród głosujących jest także mafioza (możecie uznać, że w każdym momencie mogę zagłosować na Harley, nic to nie zmienia w tym konkretnym przypadku - wśród głosujących jest mafioza. Przynajmniej jeden.)

- Co jeśli agent sprawdził Harley i okazała się być przykładnym obywatelem w służbie prawa? Wtedy wśród głosujących mamy przynajmniej 2 mafiozów.

- Wniosek jest oczywisty. Mafii pasuje zlinczowanie Harley. Albo się z tym pogodzili, albo jest z policji.

- Na kogo oddam mój głos? Agent raczej nie oddałby głosu jako pierwszy. Zbytnio by się zdradził. Dlatego przeanalizuję jeszcze wypowiedzi na spokojnie i wtedy zdecyduję. Mam nadzieję, że zostanę poparty.

 

Rewik

- Namyśliłem się Lol nic nie wnosisz do śledztwa. Twój lizak jest czerwony.

 

Alex Tyler

 

hen_cerbin

 

__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Bardiel

 

Rewik

- Wciąż myślę, że panna Lol została zwerbowana, dlatego na nią głosuję. Lol oprócz Harley dążyła do linczu na Jigsawie od drugiego dnia, czyli od momentu kiedy najlepiej było ją zwerbować.

- Ponadto uważam, że Saul oraz Mikołaj jest czysty. Ich głosy przemawiają za tym. O poście nie mogę wyrobić sobie zdania. Być może zbyt pochopnie go oceniłem, lecz z jakiegoś powodu wciąż mu nie ufam. Może dlatego, że uparcie wskazuje mnie za poplecznika Morfeusza.

 

Lord Melkor

Sanji wbił gniewne spojrzenie w bladego typa o ostrych kłach i bezczelnym języku.

-Hej, uważaj kogo obrażasz, ty marna podróbko Edwarda ze Zmierchu! Też się świecisz w słońcu? Jakby biedna omotana Harley była ze mną w Mafii, to bym jej bronił, ja nie zostawiam swoich towarzyszy! I jestem wielbicielem i znawcą kobiet, a nie żadnym Simpem!

Potem zwróćił się w stronę Lol, pożerając ją wzrokiem:

-O bogini, jak miło słychać twojego głosu. Pozwól że będę ci służyć moimi kulinarnymi talentami a może i czymś więcej? Przyznam że jakbym był Mafiozą i mógł werbować byłabyś dla mnie łakomym kąskiem. Ale dlaczego zakładamy, że musi być werbunek w grze skoro tylko niektóre karty są? A przewerbowanie i werbunek w rękach Mafii to byłoby już duże przegięcie..wtedy chyba już by było po tej rozgrywce, czemu rozważać taki dziwny scenariusz? Przewerbowania mógł też w sumie użyć miastowy, nie?


Następnie nieufnie przyjrzał się Agentowi.

-Nie wiem co o tobie myśleć...w sumie jeśli Mafia godzi się z linczem jednego ze swoich, to może świadczyć że jednak jest ich jeszcze trzech? Jeśli jednak uważamy ten scenariusz za realny.. ja bym zwerbował pewnie Post albo Saula, bo wiem że są szczwani, ewentualnie Lol jako potwierdzoną miastową. Ale nie sądzę żeby Post był z mafii.

 

Rewik

- Jeszcze raz powtórzę. Przewerbowanie i werbunek najpewniej nie był w grze, chyba że faktycznie któryś z poprzednio zabitych został przewerbowany, choć nie mamy na to żadnych dowodów, a wydaje mi się, że ktoś bardzo chce bysmy myśleli że jest inaczej, prawda panie Sanji? Zmniejszyło by to prawdopodobieństwo wystepowania także Werbunku.

- Nie musi. Może być. Prócz próby podwójnego blefu, którym można wytłumaczyć wszystko nie potrafię zrozumieć jaki cel miała mafia w zabiciu jednej z osób, która uległa zamianie ról, kiedy wiedzieli że obie te osoby to policja po tym, jak osoby te zgodnie stwierdziły, że nie są z mafii. Jeśli werbunek był w grze, użyłbym go na Lol i zabił Kinię, dokładnie tak jak się stało.

 

traveller

-Jezus grał jak przewerbowany, chyba szkoda że nie można tego potwierdzić, ale trzeba się z tym pogodzić. Najważniejsza jest jednomyślność. Jednak szanuję to, że masz własne zdanie Agencie Smith, teoria odnośnie naszej małej boginki jest dość prawdopodobna, ale nie bez powodu powinniśmy zająć się tymi którzy wręcz święcą się na czerwono. Jeśli chodzi o ewentualny werbunek to... Kucharz zdaje się ciskać, więc jeśli miałbym się już koniecznie zastanawiać nad tym kto zmienił barwy w trakcie gry to: albo nad nim albo nad Lol, której miastowość czyniła z niej idealny cel. Prawdziwy agent będzie miał na pewno co robić tej nocy.

 

__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Imi

Dziewczyna siedziała i słuchała jak wylewane są na nią pomyje. Nie żeby nie była do tego przyzwyczajona.
Zastanawiała się co ona im takiego zrobiła.

Takie tam Harley'owe

"WPROWADZASZ CHAOS!"
" UCZEPIŁAŚ SIĘ NIEWINNEGO JIGSAWA JAK RZEP PSIEGO OGONA"!
" SKUPIŁAŚ UWAGĘ NA SOBIE I NA JIGSAWIE, PRZEZ CO MIASTO PRZESTAŁO SZUKAĆ INNYCH"
" NIC NIE ZROBIŁAŚ Z TERMINATOREM PRZEZ CO JIGSAW ZABIŁ WŁAŚNIE JEGO"

Faktycznie mogło coś być na rzeczy - pomyślała drapiąc się po skroni - ale głowę dalej miała opuszczoną na tyle by inni tego nie zauważyli. Zawsze miała talent do pakowania się w kłopoty. Nawet jak chciała dobrze. Piekło jest ponoć wybrukowane dobrymi chęciami.


- Jezusie świąteczny, teraz będziecie mnie linczować, żeby się "czegoś dowiedzieć" nic Wam to nie da i pretensje będziecie mieli do mnie - kręciła głową znużona ciągłym gadaniem wszystkich jakby znalazła się w sklepie zoologicznym i słuchała papug, które ciągle powtarzały jej imię.
- Zginął zielony, trudno był słaby, stało się, ludzie giną taki jest ten świat - skwitowała unosząc ręce w geście rezygnacji.
Nie minęła jednak chwila by rozpoczęła swoją tyradę użalania się.



- Nie wyciągnęliście własnych wniosków, a to co się stało jawnie pokazuje, że mafia świetnie Was ograła i będzie nadal ogrywać, dobrze że nie będę tego widzieć. Skoro mamy takiego wykształconego adwokata to czemu, nie wpadł na oczywistą rzecz, że sprzeczało się miasto, a mafia stała sobie i patrzyła z boku? Ktoś z jego doświadczeniem chyba by to widział nie?
Bardzo mnie ciekawi jakie będziecie mieli cele jak ja zginę, przynajmniej nie agent. Ciekawi mnie jaką strategię mafia wymyśli, by go spróbować wrobić, bo to na czym opieracie się teraz podejrzewają go, to nonsens

Wtem przerwała, bo ktoś tu zbyt ochoczo dokładał ognia do pieca. Był nim Sanji, który na ogniu znał się jak nikt.
- Ktoś tu próbuje udawać agenta - spojrzała na niego z zaciekawieniem. Padła na kolana by jak kotka przeciągając się przy tym prezentując swą wąska talię, podejść powoli do jego nóg. Następnie powolutku zrównała się z nim, do tego stopnia że jego czubek nosa niemal zetknął się z jej - chcesz mnie słodziaku? - wysapała zalotnie w jego stronę otwierając szeroko usta do pocałunku. Szybko jednak odsunęła głowę i zamknęła łapczywie szczękę jakby go chciała wchłonąć do swojego wnętrza.
- Niegrzeczny chłopczyk, oj niegrzeczny. Chyba na razie Ci się upiecze.
Powróciła na swoje miejsce widząc jak wielka jest ochota, by spalić ją niczym wiedźmę onegdaj paliło się na stosie za niewinność.

Pani doktor nie mogła za nic zrozumieć, czemu wszyscy zrezygnowali ze swojego przywileju, dwóch przesłuchanych osób. Nie chciała im się? Wtedy Lol miałaby tylko połowę racji, bo nie tylko byliby partaczami, ale też leniami. Chociaż popis tego, niestety trzeba przyznać, dali rezygnując z dobrej mechaniki przesłuchania zamieniając ją na jakieś pseudo linczowanie większością głosów, przez co ostatnio musieli mieć większą zgodność jak w sejmie. A wiadomo że o to trudno.
Nie rozumiała, czemu post rezerwacyjny dziękował za zabicie terminatora. Jak rzekome miasto może dziękować miastu, że ustrzeliło miasto? - zastanawiała się, czemu to ona jest uważana za szurniętą, jak tu takie rzeczy się dzieją.
To co mówił post o werbunku zdawało się mieć coraz większy sens zwłaszcza to o Lol... Bowiem ona gdyby nie to, że miała akcję z Króliczką i długi czas była brana za zieloną, to mąci, miesza i gada bzdury w czym pomaga jej styl i gdyby nie to, że w teorii nie trzeba się zastanawiać po jakiej jest stronie byłaby, istnym wrzodem na tyłku. Dalej jest adwokat, który w bardzo dziwny sposób argumentował oddanie głosu.

Tak jakby nie chciał by były dwie osoby do przesłuchania, by chociaż inaczej głosy się rozłożyły. Chyba tylko mafii byłoby wygodnie zanurzyć się w większości głosów. Argument że mafia nie będzie mogła zmienić głosu w ostatniej chwili też jest nijaki. Jak można liczyć, że mafia by zmieniła głos podkładając się tym samym, jeżeli faktycznie chcieliby uchronić od śmierci oczywistą mafię.

Następna jest ciekawa sugestia Wampira.


Czyli wiedział, że Kukiełek jest zielony i chciał mimo wszystko jego śmierci?
Nie było większych wątpliwości, że Wampir też miał coś za uszami. Biedaczek, zapomniał chyba że to co napisane zostaje na zawsze ( ach surowy acz sprawiedliwy zakazie edycji) a jak się cofnąć do ostatniego fragmentu:

Cytat:

Napisał Bardiel Znacznie ciekawsze przedstawienie odgrywają Jigsaw oraz Harley Quinn.[/i] Mikołaj zamaszyście wycelował palcem w dwójkę. - Głosują na siebie nawzajem, choć wiedzą że są to głosy bez znaczenia. Tworzą sztuczny konflikt, aby odsunąć od siebie podejrzenia. Zmienili swe nominacje dopiero wtedy, gdy Kinia wskazała żółwia po odsłuchaniu nagrań. Zmienili, kiedy była to już tylko kwestia formalności, a nie walka. A pytam Was, panie i panowie: skąd mogli wiedzieć że Kinia nie skłamała? Żadne z nas nie wiedziało wtedy, że Kinia na pewno jest policjantką. Z podsłuchu wszak może korzystać zarówno Mafia, jak i Policja. Oni wiedzieli, że Kinia to policjantka, z prostego powodu… Wypudrowany młodzieniec rozłożył ręce. - Bo oni doskonale wiedzą kto należy do Mafii. ONI SAMI! Ale zajmijmy się nimi po kolei… Harley Quinn, pod sąd z tobą ladacznico!

to tam wyjdzie wyraźnie, że gadał bzdury o tym że w mafii jest Harley i Jigsaw i tylko tak się gryzą po kostkach. Cóż tak to jest jak się miasto kłóci, mafia tylko na tym korzysta. Nie musząc nic robić.
Sanji który do tej pory był dość mdły, zaczął się pokazywać z innej strony. Pseudo agenta, by upewnić się, że Harley w żaden sposób nie przekona miasta do siebie. Ale miasto nie wydawało się tym zainteresowane, wolało skupiać się na innym Agencie Smith. Gdyby Harley nie urządziła larum być może on byłby zlinczowany za praktycznie nic. Bo popełnił błąd w pośpiechu nadganiając, poruszał tematy, robił jak uważał za stosowne, to były jego samodzielne decyzje, stąd błędne. Trudno uwierzyć, by mafia doradzała tak zmyślną partaczynę. Mało to mieli czasu by uzgodnić plan działania?

Ciekawe było tylko to ile osób się z zgadza z LoL, co do złego strzału Jigsawa. Łatwo jest się śmiać z Kukiełka, że strzelił w zielonego, tylko jakby Terminator przeżył to byłby głównym podejrzanym, może nawet bardziej niż nasza szalona acz urocza wariatka, bowiem on był wśród głosów na post. Więc musiałby się długo tłumaczyć i poszłoby na to większość fazy. Ilu z nich uczciwie potrafi przyznać się przed sobą do błędu, że podejrzewaliby Terminatora? Ale oni przecież strzelili by w Harley, a nawet Jigsaw w chwili śmierci wiedział już, że całe przesłuchanie to był spektakl na rękę mafii, że z ich trójki to ona była najbardziej wartościowym miastem i popełniła błąd, źle interpretując słabe miasto jakim on był.