|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-09-2021, 09:54 | #31 |
Reputacja: 1 | Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. Oczy Jezusa zapłonęły czerwonym światłem. Wyglądało na to, że stracili pierwszego z sojuszników. Jezus przeładował strzelbę i strzelił w powietrze, na wszelki wypadek wykrzyknąwszy "hasta la vista". Śrut poleciał w powietrze i zatrzymał się na betonie i posypał się tynk. Przekroczywszy rozsypane na podłodze róże, spojrzał na trupa don Salluste. Walka wkrótce miała stać się znacznie bardziej zażarta. - Śmieciowa robota - rzekł metalicznym głosem. - Pfeifer Zeliska wyrządza znacznie piękniejsze rany od kul, nie to, co tutaj. - Terminator Jezus mówi, że dzieje się tutaj niezły przekręt i jest w niego zamieszany Post Rezerwujący. Po czym wyciągnął strzelbę i wymierzył nim w komputer, gdzie był Post. - Mogę wycelować, ale w kurtce mam jeszcze dziesięć kilo trotylu. Więc nie muszę, jak przyjdzie co do czego. Po czym spoczął na motocyklu marki Harley, który dotychczas ukrywał się (!) w cieniu zdemolowanego wcześniej stołu.
__________________ Evil never sleeps, it power naps! |
23-09-2021, 10:19 | #32 |
Reputacja: 1 | Post wiszący na tablicy zdziwił się widząc jak Jezus celuje w ekran komputera. No tak, syn wszechmogącego, pewnie zaraz Wystrzelony pocisk odbije się pewnie od ekranu, zrykoszetuje od framugi i trafi w cel. Może na maluczkich takie rzeczy robiły wrażenie ale Post nigdy nie lubił taniego efekciarstwa. - Te, rminator, tutaj jestem - powiedziałby, gdyby umiał mówić. A tak musiał to napisać. Ale nie tylko to: POST REZERWACYJNY
|
23-09-2021, 10:32 | #33 |
Reputacja: 1 | Terminator Jezus przez parę chwil milczał. Wyglądało na to, że przyjęcie takiego nawału informacji do jego metalowej czaszki było sporym wyzwaniem. Po chwili jednak, po dłuższej chwili, lufa powędrowała we właściwe miejsce. - Mogę celować, ale z tym czymś nie trzeba - rzekł Terminator Jezus bez emocji w głosie. - Tak może być?
__________________ Evil never sleeps, it power naps! |
23-09-2021, 11:46 | #34 |
Reputacja: 1 | Jigsawowi żal było utraty Don Salluste de Bazan. Nie dlatego, że osobiście znał poborce lub darzył sympatią. Po prostu miał już dla niego przygotowaną makabryczną pułapkę, w której poborca podatkowy musiałby dokonać wyboru - odrąbać sobie dłonie, które całe życie służyły mu do przeliczania monet ściągniętych z biednych wieśniaków, i uciec z klatki lub zostać i zginąć zasypany złotymi monetami, które tak miłował za żywota. Szkoda. Ucieszył się jednak, bo przemówienie, które napisał na potrzeby Don Salluste pasowało trochę do obecnej sytuacji i wystarczyło je tylko trochę pozmieniać: Życie jest tak skonstruowane - kukiełka zaczęła mówić swoim mechanicznym głosem - że nie wiem czego nie wiemy i nie wiemy co wiemy, że nie wiemy oraz nie wiemy co wiemy, że wiemy, co jest trochę tym samym co pierwsze. Nie wiadomo jak postąpić dobrze, jeśli nie mamy całego obrazu sytuacji. Możemy jedynie liczyć, że ktoś inny wie. A jak nie wie, to dzięki temu my będziemy wiedzieć, że nie wiedział, a mówił, że wie. - obejrzał się po zgromadzonych, których twarze zdecydowanie mówiły, że nie wiedzą o czym mówi. Czuł się z tym dobrze, bo sam wiedział, że nie wiedział o czym mówi. W końcu o to chodziło, żeby wplątać w wszystkich w pułapkę, w labirynt myśli, w której już sami mafiozi nie będą wiedzieć, kim są. Przy okazji inni też nie, ale były to postronne ofiary, które Jigsaw był w stanie ponieść. - Głos oddaje zatem na POST REZERWACYJNY, tak właściwie tylko dlatego, że nie mam dla niego żadnej śmiertelnej pułapki. Musiałbym napisać chyba jakiegoś wirusa, a nie umiem kodować. |
23-09-2021, 15:02 | #35 |
Reputacja: 1 | Rosiczka nie wydawał się szczególnie wzruszony samą śmiercią, jako że była częścią, a precyzyjnie mówiąc końcem każdego ludzkiego (i nie tylko) żywota. Jednak widząc odznakę policjanta jego rzęski smutno opadły. Jeden sprawiedliwy mniej. Podszedł do Jezusa i pociągnął go za rękaw. "Czy istnieje życie po śmierci?" podsunął mu prosto pod nos napisane przed chwilą zdanie. Okazja, by zapytać samego Jezusa nie zdarza się często, a było to dość ważne pytanie. "Czy on poszedł do nieba?" Nie wiedział, dlaczego wszyscy tak nagle rzucili się na ten post. Może była to taktyka mafii, żeby podważyć zaufanie wobec prawowitego stróża prawa. A może dowiedzieli się czegoś w nocy i w ten sposób chcieli o tym zakomunikować? Ale Rosiczka czuł sympatię to tego dziwnego stworzenia. Porozumiewało się tak samo jak on. Zapewne rozumiało jego problemy. Wiedział, kto jest prawdziwym mafiosą. Czuł to. Jego przeczucia nie mogły go mylić... "Żółw" Tak, to musiał być on. Udający niewinnego zabójca. To tak naprawdę wszystko przykrywka. Znana taktyka. Nie mogło być inaczej. Pokiwał głową z powagą, nie miał żadnych ukrytych motywów, żadnych, oczywiście. Nieco irytowała go kukiełka wygłaszająca swoje przemowy, ale wyszedł z założenia, że nawet mafiosi nie potrafiliby wytrzymać z taką istotą, więc powinien na razie być bezpieczny. Na razie. |
23-09-2021, 17:02 | #36 |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 |
|
23-09-2021, 17:43 | #37 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | - Co jest?! - ledwie z siebie wydobył zaskoczony nagłym pojawieniem się na jego grzbiecie kilkanaście razy od siebie cięższego sadysty. - Oszalałeś?! Chcesz żeby mi skorupa pękła?! Złaź ze mnie podrabiana wersjo Hrabiego Kaczuli!
__________________ |
23-09-2021, 17:54 | #38 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 | Kiedy światła zgasły Lol liczyła na jakieś ciekawe zamieszanko. Zamiast tego poczuła tylko jakieś obleśne łapska na swoim zadku. Oburzyła się jednak tylko przelotnie. Bowiem dostrzegła w tym pomysł na i okazję do durnego figla. „Ass we can!” zakrzyknęła i przemieniła się w muskularnego aktora z przyrodniczych filmów akcji dla dorosłych. Potem zaczęła przemykać w ciemności wystukując fragmenty skocznej melodii na pośladkach losowych osób. Gdy jednak rozległo się ostatnie niefortunne klaśnięcie, podobne do wystrzału z broni, pechowym zbiegiem okoliczności zapaliło się światło.— Upsi! To akurat nie ja! — zaperzyła się boginka.Potem przyturlała się bliżej powodu całego zamieszania i przyjrzała uważnie trupkowi przez absurdalnie olbrzymią lupę.— Hmm... wygląda na martwego. Nie ulega wątpliwości... A teraz wszyscy wpadamy w panikę!Wrzasnęła i zaczęła biegać po pomieszczeniu jak idiotka, wykrzykując głupoty typu „Mozzarella!”, „jebać falubaz!”, „To nie ja byłam Ewą!”, „Jeśli f jest funkcją nieparzystą i całkowalną to makaron mi świadkiem, że całka na przedziale -a do a z f(x) delta x jest równa zero!”. W końcu jednak wywaliła się na plecy i zaczęła głęboko oddychać.— No szkoda takiego poczciwego pomajgera jak pan Horroriusz de Bałwan — wydukała pomiędzy oddechami odsuwając gwieździste pasma sprzed oczu. — Ale cuszszszsz... pieniądze budzą żądze. I szkodzą zdrowiu. Chociaż podejrzewam, że mogło też chodzić o seks.Oceniła, niczym dyrektor pewnej elektrowni z westchnieniem wspominając wypolerowaną łysinę denata. Następnie spojrzała po wszystkich, szukając najbardziej podejrzanego. Sama bowiem była najbardziej pojebanym gliną na tym dancingu... tzn. posterunku! PinkPack odpadał z grona podejrzanych. A ktoś tu ewidentnie i wrednie mafioził.— Pościku rezerwacyjny, mordo ty moja! Chyba czas na malutką moderację!Rzekła zamieniając się w pomocniczy spinacz. |
23-09-2021, 18:29 | #39 |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 | Wampir Mikołaj z gracją zasiadł na fotelu, wyciągając długie ramiona na oparciach. - Jak już mówiłem, mości żółwiu... Czytanie w umysłach łajdaków to jedna z moich wampirzych zdolności. Krew daje mi siłę do życia. Nie powstrzymacie mnie. Młodzieniec odwrócił głowę, prezentując nienaganny profil, niczym wizerunek Juliusza Cezara wybitego na sestercji. Tyle, że miał czarne włosy. |
23-09-2021, 18:51 | #40 |
Reputacja: 1 | Saul zamknął oczy. Przydałby mu się tajski masaż. Zamiast tego zaczął pocierać skronie. W wyobraźni widział jak Żółwie z Galapagos strzeliły bramkę na 4:2, wysuwając się na prowadzenie z odwiecznym rywalem Ludkami z Papieru. Wciąż nie odnalazł swojego klienta, a przecież zainwestował w reklamę większość swojego budżetu. Pora była trochę zatrząść tą budą. -Rzeczywiście szybko się rzuciłeś do ataku jak na takiego wolnego żółwia, Om. Może to szczegół, ale intuicja mówi mi, że możesz mieć niecne zamiary. Poza tym do tanga trzeba dwojga. Tak jak wspominałem, głosy wzywają na przesłuchanie i każdy powinien oddać swój co pozwoli łatwiej się ukryć agentowi. Nic osobistego wojowniczy żółwiu, ale dwóch podejrzanych jest lepszych niż jeden. Papierowi przyda się rywal na przesłuchaniu, a ty mój drogi aktualnie masz dość wysokie notowania u bukmacherów.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day |