lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Wyprawa w nieznane (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2294-wyprawa-w-nieznane.html)

Djlarry 19-02-2007 22:41

„Spokojnie śnieżka „ – powiedział Darkstone gdy koni ustał na tylnych nogach ale zeskoczył z niego i chwycił za miecz „Co wilczku chyba nie tak się wita gości "co po czym krzyknął do towarzyszy zasłonicie oczy trzymał miecz blisko czoła i krzyknął „flash” i miecz zaświecił ostrym blaskiem miejąc nadzieje ze to odstraszy lub oślepi wilki gdyż uważał ze światło ich przeraża

Hevy 19-02-2007 23:25

Seraphina nawet nie ruszyła nagła zmiana małego miłego stworka w krwiożerczą bestie, zszedł z konia i wolnym ale pewnym krokiem kierował się w stronę jednego z wilków. Gdy był już parę kroków od niego Seraphin lekko uniósł rękę i w niej z płomieni powstał jego stary anielski miecz. No chodź wilczku pokarz na co cię stać po tych słowach przyjął postawę obronną i czekał na atak.

Nergala 19-02-2007 23:41

DARKSTONE
Zaklęcie definitywnie nie podziałało na napastników. Grizzy spojrzały na siebie po czym wydały z siebie dźwięk podobny do szyderczego śmiechu. Najbliżej stojący podszedł do Ciebie i trzepnął Cię masywną łapą. Przewróciłeś się

SERAPHIN
Wydałeś się bardziej groźny od upadłego paladyna, przez co nie jeden a trzech Grizzy Cię zaatakowało. Nie były jednak na tyle "niewychowane" i nie biły jednocześnie, chciały się z Tobą zabawić. Jeden z wilków podszedł do Ciebie z widocznym zamiarem podniesienia Cie i rzucenia o pobliskie drzewo.

RESZTA
Przyglądacie się bohaterskim- albo samobójczym - czynom towarzyszy.

Naomi nadal siedziała na Piorunie, przyglądając się potyczkom i złowrogo spojrzała na nierobów, którzy byli tylko biernymi obserwaczami. Sama sięgnęła po małe sztyleciki i rzuciła w tyłem stojącego wilka. Nożyki trafiły w masywny kark i w plecy, wbijając się w wystające kości. Grizzy zawył przeraźliwie z bólu.

hermi 20-02-2007 14:14

Jadąc na swym nowym wierzchowcu poklepałam go czule po karku. Byłam bardzo zadowolona, że nikt nie wybrał tego wierzchowca, w myślach powtórzyłam jego imię – Tanatos, czyli śmierć. – Odczytałam to jako dobrą wróżbę.

Byłam pewna, że DarkStone i Seraphin bez problemu rozpędzą wilki. Widząc jednak, że przeciwnik okazał się znacznie niebezpieczniejszy niż by na to wyglądało postanowiłam włączyć się do walki.

[user=3411]Chciałabym z mojego konia wskoczyć na drzewo by znaleźć się wystarczająco wysoko tak by móc bezpiecznie strzelać do wilków nie narażając się na ich atak. Nie wiem jednak czy jest to możliwe, bo z jednej strony las jest bardzo gęsty, a z drugiej wilki nas jednak otoczyły?[/user]

Blacker 20-02-2007 16:34

Blacker uśmiechnął się. Coś ta ,,walka długo trwała". Zeskoczył z buntującego się konia, żeby ten mu nie przeszkadzał, wyjął pocisk nasączony trucizną, zrobioną wedługo receptury Asmodeusza, nie mającą paraliżować ani inne duperele tylko zabić. Szybko, aczkolwiek boleśnie. Przykląkł, podrzucił arbalet do policzka, wymierzył w najbliżeszego wilka i wystrzelił, celując w tors. Nie musiał go powarznie uszkadzać, trucizna powinna zrobić swoje, a tak prawdopodobieństwo trafienia była największe

Nergala 20-02-2007 20:20

[user=1825]Możesz tak zrobić, będzie ciekawie. Las na tyle gęsty nie jest ;p za pomysł dodatkowy PD Ci się posypie :) aha i zdolność może być :p[/user]

BLACKER
Dźwięk wystrzału był słyszalny dla towarzyszy, nie mówiąc o wilkach o wyostrzonych zmysłach. Ofiara odchyliła się, lecz była na tyle głupia, że próbowała złapać kulkę. W konsekwencji tego poczynania, wilk ma przebitą na wylot łapę, straszliwie krwawi, ale w złości rzuca się na Ciebie.


W tej chwili tylko trzy potwory są "nieubezpieczane".

Blacker 20-02-2007 20:53

Blacker był potwornie zdziwiony. Jego bezszelestny arbalet, oznaka jego profesji wydał z siebie dźwięk. W normalnych warunkach, oczywiście jeśliby tylko przeżył zdradzenie siebie zostałby ,,wyklęty" spośród zabójców. Wątpił, by dostał po takiej wpadce choć jedno zlecenie. Teraz jednak, prawdopodobnie po treningu zapomniał przeczyścić wszystkich elementów. No cóż - wilk szarżuje, trucizna jeszcze go nei zabiła, prawdopodobnie silne krwawienie niedopuściło wystarczająco jadu do rany i zostało mu jeszcze trochę życia. Blacker przyczepił arbalet z powrotem do paska przy prawym boku, wyjął swój sztylet. Stanął na lekko ugiętych nogach, starając ,,zapaść się" w cień, by z niego skrytobójczo zaatakować monstrum

Nansze 20-02-2007 21:09

Gdy bestie pojawiły się na horyzoncie Kasztanek momentalnie stanął w miejscu, nie panikował.
Kiedy towarzysze rozprawiali się z bestiami, bardka zobaczyła, że trzy wilki jakby szykowały się do ataku. Dhal'aLila starała się wyczytać coś z umysłów tych zwierząt, lecz żądza krwi skutecznie blokowała dojście do ich myśli. Bardka zeskoczyła z wierzchowca . Jednym szybkim ruchem otworzyła pazury i przybrała pozycję<zdjęcie>. Wyzywająco popatrzała się na jednego z trzech wilków.No...chodź skubańcu!. Przeszło jej przez myśl, z zamiarem by ta wypowiedź doszła do umysłu bestii.


Hevy 20-02-2007 21:19

Seraphin tylko czekał kiedy Grizzy nim rzuci oto mu chodziło. Gdy bestia cisnęła nim w drzewo Seraphin rozłożył skrzydła by spowolnić swój lot. Delikatnie odbił się nogami o drzewo, spadł na ziemie i silnym machnięciem skrzydeł zrobił wilczkom małą burze piaskową pełną kurzu. Seraphin mając nadzieję że to je na chwile oślepi wskoczył w chmurę kurzu zaatakował pierwszego lepszego Grizziego próbując wbić mu miecz w szyje by od razu uśmiercić ofiarę.

Nergala 20-02-2007 21:38

BLACKER
Wtapiasz się w cień. Wilk nie wie co się dzieje, macha łapami na oślep z nadzieją, że może Cię dorwie pazurami. Rana strasznie krwawi i widać już pierwsze objawy obecności trucizny w jego organizmie. Atak z ukrycia zapewne będzie ostatecznym ciosem dla Grizzego...

DHAL'aLILA
Twoja myśl przebiła się przez zabójczą furię zwierzęcia. Jego pysk wykrzywił się jakby w szyderczym uśmiechu i stanowczym, aczkolwiek wolnym krokiem podszedł do Ciebie, zawył i zamachnął się w próbie rozcięcia Cię pazurami.

SERAPHIN
Zamęt, który spowodowało Twoje zachowanie wybiło wilki z tępa potyczki. Jeden przewrócił się o korzeń, drugi stał dzielnie na nogach, wymachując łapami, a Twoja ofiara szamotała się z powietrzem, co przeszkodziło ci w dokładnie zaplanowanym ataku - nie wbiłeś mu miecza w krtań lecz w obojczyk. Wilk zawył i upadł. Z rany trysnęła ciemnoczerwona krew i widać było również złamaną kość.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:36.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172