Dhal'aLila została lekko oszołomiona atakiem Grizzy'ego. Kątem oka zobaczyła jak reszta towarzyszy radzi sobie z wilkami. Zaraz mu flaki powypruwam...! Przeszło przez myśl uroczej bardce. Powróciła do poprzedniej pozycji do ataku. Tym razem bardka w biegu zwinnie podskoczyła powyżej bestii by pazurami rozorać boki wilka. |
Ivax, spostrzegł jak Bardka, ma problemy, walcząc samotnie z Grizzim. "[i][WIO!/i]" szarpnął uprząż Płomienia i ruszył, w stronę Dhal'aLil'ei by rzucić w łeb stwora sztylet, a ją samą podsadzić na konia i przegrupować się do kolejnego ataku |
DHAL'aLILA Zwinnie wykonałaś skok. Bestia została głęboko ranna i na dodatek na jej nieszczęście zahaczyła stopą o korzeń, przewracając się. Zyskałaś czas na skończenie jej cierpień. IVAX Koń podrywa się do biegu, ale w krótkim czasie traci jeźdźca. Lekceważąc wilka, z którym walczył DarkStone naraziłeś się na niespodziewany jego atak. Leżąc na ziemi i nie wiedząc co się dzieje czujesz po chwili wielką łapę na plecach, która podnosi Cię i przerzuca zupełnie w kierunku Ci nieznanym, po czym blisko zapoznajesz się chropowatą korę drzewa. Opadasz z powrotem na ziemię i przyrzekasz pod nosem, że od tej pory będziesz miał oczy do okoła głowy. SERAPHIN BLACKER Wracacie do swoich koni, pokonaliście swoich przeciwników. Przyglądacie się teraz, jak sobie radzą pozostali. Rozcięty na pół przeciwnik demonicy pada na ziemię. Kątem oka dostrzegacie, jak Naomi "smakuje" krwi Grizzy'ego ze swojego miecza. Przechodzą was ciarki. ERIS Uciekając przed wilkiem wskakujesz na drzewo. Grizzy nie jest w stanie Cię dosięgnąć, przynajmniej przez chwilę. DARKSTONE Nadal leżysz nieprzytomny na ziemi. Rozliczenie: trzy wilki nadaj żywe, dotrzymują Wam towarzystwa... Kiepski rezultat... |
„cholera musze przyznać maja parę w łapie , no cóż skoro światła się nie boicie się to może to was zaskoczy. Myślałem że nie będę musiał korzystać z nowych mocy ale teraz mogę je sprawdzić w walce” powiedział Darkstone podnosząc się z ziemi, zrzucił z siebie płaszcz gdy nagle zobaczył co wilk robi z Ivaxem " zostaw mojego przyjaciela słyszysz ty wybryku natury" i zaczął szeptać coś pod nosem aż wokół niego zatoczyła się żółta aura złożył ręce i wystrzelił w wilka który powalił Ivaxa na ziemie ognistą kule |
DARKSTONE Wilk odwrócił się do Ciebie i poleciał kilka metrów w tył po zderzeniu się z ognistą kulą. Sierść zaczęła mu się palić, okropny skowyt, pełen bólu i rozpaczy wydobył się z jego jarzącej się ogniem piersi. Po upływie kilku minut, Grizzy wydobył a płuc ostatnie tchnienie... Za oba zaklęcie straciłeś 25 punktów many. |
Blacker znudzony walką podszedł powoli do konia. Widać było, że zwierzę go nie lubi, czym zresztą on sam odwdzięczał. Siedząc już na koniu popatrzył, jak demonica liże krew zwierza. No cóż - są gusta i guściki, ale żeby łaszczyć się na taką lurę? Ludzka krew jeszcze jakoś przejdzie, ale taki surogat, któż by go tknął? Zresztą nieważne. Naładował ponownie arbalet i zlustrował pole bitwy sprawdzając, czy jakiś przeciwnik jeszcze się nie rusza, by móc znowu do niego wystrzelić |
Uf....udało się Przeszło przez myśl bardce, gdy zamykała powieki bestii, która jeszcze parę minut temu chciała ją rozszarpać. Bardki wzrok przez chwilę były wlepione w Naomi, która raczyła się krwią wilka. Wielkie bleeeeaaachhh..eeee przyszło na myśl Dhal'aLili. Przyjacielu, gdzie jesteś? Bardka starała się nawiązać nić porozumienia z Kasztanem. |
Seraphin usiadł bokiem na koniu z ugiętą jedną nogą, podparł głowę ręką i patrzył jak przyjaciele pozbawiają życia swoich pierwszych wrogów w tej wyprawie. Jak na pierwszy raz nie było łatwo, mam nadzieję że następnym razem tego typu stworzeń będzie mniej. pomyślał. Po czym na jego twarzy pojawił się uśmiech zwycięscy. |
DHAL'aLILA Kasztan po kilku sekundach przybiegł do Ciebie. Naomi wyczyściła klingę o futro wilka i spojrzała na Eris. Schowała miecz wymamrotała coś pod nosem i utkwiła wzrok w Grizzym, który przewracając się i wyjąc wyzionął ducha. -Na przód! Takie ścierwo ma nam czas zajmować?! Na koń wszyscy i w drogę! - huknęła demonica. Była zła... Bardzo zła... - Interesuje was jeszcze ta wyprawa, czy na miejscu mam z wami postąpić tak jak z tym psem? - wsiadła na konia, spięła go, że stanął na tyknich nogach i pognała przed siebie. |
Blacker spojrzał na Naomi. Nerwowa jak diabli, nie rozumiał czemu. Sama wcześniej nalegała na te całe treningi, a teraz tak się spieszy. Mózg kobiety zawsze będzie stanowić nierozwiązywalną zagadkę. Podjechał na swoim koniu do Naomi - Ja jestem gotowy do drogi |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:03. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0