lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Wyprawa w nieznane (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2294-wyprawa-w-nieznane.html)

Iris 03-03-2007 15:50

Po słowach Dhal'aLili Etoile roześmiała się dziwnym śmiechem, jakby od dłuższego czasu jej krtań nie robiła czegoś takiego.
-Pokój na świecie... Ciekawe - Dopiła piwo i odłożyła kufel. Spojrzała swojej rozmówczyni w oczy.
-Nie widziałam jeszcze bardki, która lubiłaby walczyć... A poza tym czy pazury są skutecznym narzędziem? - spytała się w końcu, zamawiając koleiny alkoholowy trunek.

Nansze 03-03-2007 15:59

Dhal'aLila badawczo spojrzała na Etoilę, a jej mina przypominała kamienny posąg. - [i]Skuteczne....- Odparła po chwili. - Na Ziemi jest pełno anomalii, a z przykładem właśnie rozmawiasz.- Dopiła swoje piwo z glinianego kufla i wstała od stołu.- Nie wiem jak wy, ale mnie sen już zdążył znużyć- Przeciągnęła się mocno, aż wszystkie kosteczki kręgosłupa wydały cichy oddźwięk. - Dobranoc- Odparła sucho i poszła no karczmarza po klucz do pokoju.

Panda 03-03-2007 18:14

W karczmie było już cicho. Jedynymi gośćmi byli kompani Noemi.Darken siedział w kącie, pijąc mód lustrował nowych kompanów. Dokładnie przyjrzał się Seraphinowi. Gdy Dhal'aLila oddalała się do pokoju Darken rzekł do niej:
-Bardko, walczysz ciekawym orężem, mogę się mu przyjrzeć??- zapytał, po czym leniwie przechylił kufel.

Nansze 03-03-2007 18:49

Dhal'aLila już zmierzała na górę karczmy do swojego pokoju, gdy zatrzymał ją Darken.
-Bardko, walczysz ciekawym orężem, mogę się mu przyjrzeć??-
Bardka zmierzyła przyszłego towarzysza podróży i z szyderczym uśmiechem odpowiedziała na zadane jej pytanie.- Może lepiej nie. Martwię się o twoje ręce. Możesz się mocno pokaleczyć- Zadrwiwszy z Darkana poszła do swojego pokoju. Zamknęła drzwi na klucz. Trudno będzie mi się przyzwyczaić do tych nowych Chodziło jej po głowie. Otworzyła okno. Ciepła, gwieździsta, spokojna noc. Usiadła na parapecie okna. Podkurczyła nogi i oparła się na swoich kolanach. Zamknęła oczy i wsłuchiwała się w wilcze gawędy. W końcu rozumiała ich, wiedziała o czym opowiadają nocni bracia. Spojrzała lekko na księżyc i uśmiechnęła się delikatnie.

Panda 03-03-2007 19:22

Darken zlekceważył uwagę Dhal'aLila . Zamówił kolejny kufel miodu. Gdy barmanka podała go mu, zaczął spokojnie sączyć. Reszta kompanów zapomniała o nim, ponieważ siedział w ciszy.
-"Że też zachciało mi się przygód w grupie... No nic będę musiał ich tolerować."-pomyślał po czym wypił jednym łykiem miód z kufla.

Iris 03-03-2007 19:41

Etoile siedziała zamyślona nad kolejnym kuflem piwa. Nie lubiła pić tak pospolitego alkoholu, jednak dzisiaj nie miała wyjątku. Ta podróż mogła być bardzo ciekawa dla niej i jej nowych towarzyszy. Rozejrzała się znowu po nowych twarzach. Jej wzrok utkwił na cichym Darkenie.
-Co taki cichy? - spytała szeptem, aby nie zagłuszać rozmowy kompanów. -Też się czujesz "inaczej" w tym towarzystwie?

Panda 03-03-2007 19:48

- Może nie tyle inaczej. Jak nie mam nic do powiedzenia, siedzę cicho.-Odpowiedział Darken, skinął na barmankę a ta przyniosła kolejny kufel-Dobry ten mód.-powiedział po cichu tak jak by do siebie, po czym zamilkł. Lustrował wszystkich i wszystko. Czuł się obco, dla tego siedział w kącie. W pewnym momencie zaczął podgwizdywać z nudów.

Blacker 03-03-2007 22:03

Blacker poruszył lekko szarymi wargami, na kształt wymuszonego uśmiechu. Występ bardki w niezbyt dobrym świetle stawiał jego, jako jej wcześniejszego kompana. Pokój na świecie. Dobre sobie. Żeby był pokój, musieliby go chcieć wszyscy. Żeby była wojna, wystarczy, że chcą jej nieliczni, a tacy zawsze się znajdą. A gdyby nei zatargi, musiałby się wziąć do pracy, gdyż straciłby dobrze płatne i naprawdę przyjemne zajęcie. A praca jemu trafiła się wyjątkowo przyjemna. No cóż - przedstawić się na prośbę Etoile wypada

- Jestem Blacker, Cień na ustach. Zajmuje się rozwiązywaniem różnych problemów różnych osób... Jeśli wiesz, o co mi chodzi. Co do mojego pochodzenia, należę do szlachetnej rasy biesów. Co prawda tylko w połowie, ale z tą połową jestem bliższy.

hermi 03-03-2007 23:01

Rozsiadłam się wygodnie nieco z boku. Po niezbyt udanej walce w lesie miałam nie najlepszy humor. Gdy podeszła kelnerka zamówiłam krwistego befsztyka i dzban czerwonego wina.

Siedziałam w ciszy pociągając łyk za łykiem nieco przesłodzonego wina, w tej chwili nie miałam zbytniej ochoty na rozmowy. Więc nawet, gdy Naomi przyprowadziła dwóch nowych kompanów wymamrotałam tylko zdawkowe – hej- i skupiłam dalej całą swą uwagę na dzbanie wina.

Atmosfera w karczmie robiła się jakaś nieciekawa. Byłam zdziwiona, że moi dotąd weseli towarzysze tak chłodno powitali nowe osoby w drużynie. Było to trochę niepodobne do nich. No cóż może mieli swoje powody.

Wino w końcu zaczęło działać i dobre samopoczucie powolutku wracało. Spojrzałam w kierunku Darkena. – A ja jestem Eris- uśmiechnęłam się delikatnie. -Przepraszam za moich kompanów, ale jakoś nie w humorze dziś wszyscy są. – Próbowałam kontynuować nieudolnie rozmowę – a ten łuk to mój nieodzowny towarzysz- wskazałam na broń przewieszoną przez plecy.
- i jak smakuje Ci miód w tej karczmie? Nie masz ochoty na nic mocniejszego? -Spytałam z lekką nutą ironii w głosie.

Panda 04-03-2007 00:20

Słysząc słowa Eris uśmiechnąłem się.
-Miód smakuje jak każdy a wiele już degustowałem. Piwa nie pijam, wina tak samo, nie smakują mi.-odpowiedział na zadane pytanie.- Do prawdy, ładny łuk- dodał po chwili.
Rozsiadłem sie wygodnie i po raz kolejny zlustrowałem całe pomieszczenie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:58.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172