Aroon szybko podążył za Vardaancą i Tanisem, nie zważał na nic, nawet się nie odwracał tylko pocichu powiedział do reszty: -Hej, szybko chodźcie, chyba że chcecie żeby was Alcazar złapał- |
Aragorn Uciekajcie. Niebezpieczenstwo.-szepcze zwierzecym głosem. Przywołuje wilka i sokoła. Wilku, biegnij w tamtą stronę. I pokazał palcem w prawo licząc, że przeciwnik pójdzie za wilkiem. Sokole szpieguj tego maga. Ale nie daj się zobaczyć. Idżmy w lewo. - powiedział do kompanów. |
-Jesteś pewien? A co będzie, jeśli nie pójdą za wilkiem? Wtedy pójdą na nas i będziemy mieli przegwizdane.-powiedziałem szeptem do Aragorna.-Ale powiedzmy, że ci ufam.-.Myśl o śmierci nie dawała mi spokoju. |
Nagle zawiał silny wiatr. Potwory wyczuły coś dziwnego, po chwili do Alcazara podzszedł sługa: Panie ja i moi współbratyńcy wyczuwamy tu kogoś jeszcze. Alcazar wściekł się i odezwał: Wyczuwam nieznana mi moc, kto śmie tu byc poza mną, pokażcie się natychmiast.Pomyśleliście sobie że nic nie da się ukryć, widocznie potwory mają wyczulone zmysły węchu. Wszyscy wyszliście z ukrycia i staneliście twarzą w twarz z potężnym Alcazarem, a tych którzy zwiali pojmały słudzy maga. |
Vardaanca - Jesteśmy tylko zwykłymi wędrowcami Panie. Nie chcieliśmy Tobie przeszkadzać, więc skryliśmy się w tych zaroślach. Niestety, nie jesteśmy dobrzy w tym. Jesteśmy wobec Twojej potęgi tylko pionkami, którzy służą za złoto. |
Aragorn Mam propozycje:my się wycofujemy, a ty robisz co chesz. Życie jest ważniejsze niż jakieś kryształy-kłamie niezwykle wiarygodnie |
Tanis - Panie przemierzaliśmy ten szlak ponieważ udajemy się do Ozmonzi... Jak już wspomniał mój kompan w pogoni za złotem... Wtrącił pare zdań dla uwiarygodnienia słów elfa. |
-Nikt nie równa się z twoją mocą panie, więc nie stanowimy dla ciebie przecież żadnego zagrożenia, a my nie mieliśmy zamiaru stwarzać komu kolwiek kłopotów, więc... możemy odejść??- Spytał elf. |
Alcazar obszedł was dookoła i powiedział: A więc to wy jesteście owymi bohaterami, którzy mieli czelność zniszczyć moje stworzenia w zamku i próbujący powstrzymać mnie. Roześmiał się głośno. Po chwili Alcazar nagle dziwnie się poczuł, spojrzał na was raz jeszcze i w pewnym momencie coś go zastanawiało. Podszedł do niego sługaPanie co ci jest.Alcazar spojrzał na stwora, podniósł go do góry i zabił bez skropułów. Po chwili skupił ognistą moc w dłoniach i spalił połowę lasu. |
Aragorn No nie. Zabije tego kupca. Kazał iść do miasta po ładunek kryształów szmaragdów czy innego świecidełka. I nas oszukał. Wracamy po niego.Jak pójde do miasta i go zabije i...dam część tobie za milczenie bo się rozgadałem o planach. Ile chcesz za milczenie w tej sprawie? A może wielki mag jak ty pomoże nam ukatrupić tego oszusta |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:10. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0