Mówiąc jakby tylko do Elwooda: Nie ma sprawy, dasz rade samymi rękoma ? Bo ja mu dużo nie zrobie, mogę poszarpać go za spodnie. Jak dasz rade to ruszajmy dupy zanim zawoła kogoś. Pomysł przysmażnienia przypadł mu wyraźnie do gustu.
Zmierzył podchodzącego mężczyznę od stóp do głów. Bezcelowe rozmowy ?! Chuj wiesz o czym z nim rozmawiam! Jak się do mnie zwracasz to nie takim pedalskim głosikiem, bo mnie to wkurwia i jeszcze nie wytrzymam, dość się dziś już namęczyłem, trzymaj mnie lepiej Elwood bo coś się zara stanie jak on dalej się będzie mnie czepiał. Kogo mamy niby łapać ?
Z tego co widzę, to 'kogoś' widziałem tylko ja i powiedziałem o tym Elwoodowi, kiedy byłem pochylony nad nim. No chyba, że Templarius masz ultraczuły słuch i usłyszałeś ciche słowa z pewnej odległości (jak chodziłeś sobie po wiosce) mimo pękających szyb od ciepła, co rusz walących się belek, trzasku ognia i ogólnego hałasu (jakieś kruki lub coś podobnego). I jak możesz to określ gdzie się patrzysz, bo ja też tego jeszcze nie pokazałem/powiedziałem ;]. I'm bad and evil. ;]

ja cie bede trzymał a ty mnie ale najpierw robota...on chyba nie spierdoli? - mówie dyskretnie do towarzysza. I po chuj sie tu pchasz?! ząbki cie swędzą? wrzeszcze nagle!. rozglądam się za jakimś drągiem mniej więcej 1,5 m zeby mógł słuzyć jako pałka.

Gallar

-Ja się do waszej miłej podawędki nie chce wtrącać ale może bysy go złapali zanim spierdoli.-

spogladam bez emocji na osobika ktory zaczol na mnie wrzeszczec...moze po prostu nie zamjmuje sie bezcelowym paplaniem...zreszta byliscie tak zajeci soba ze nawet nie zauwazyliscie jak was obserwuje...i radze ci trzymac jezyk za zebami.-lepiej zdecydujcie, skoro zaczeliscie tak namietnie dyskutowac, co teraz.

spoglądam na towarzysza stojącego obok mnie , czekam na jakiś gest. na mrugnięcie oka, na splunięcie, na co kolwiek co by swiadczyło ze to ten znak

Najpierw bardzo ciche jęki doszły waszych uszu , z czasem jednak jęki stawały się coraz głośniejsze.Dochodziły zewsząd.W przerażeniu rozglądacie się wokoło i widzicie źródło hałasu.

Bardzo powoli wioske otacza armia ciał.Niektóre z nich mają poskręcane kończyny ,inne czołgają się ,kuleją.Na twarzach żywych trupów widać obłakanie.Niektóre czując żywe mięso już rozpoczęły ucztę ,tyle ,że swoich współtowarzyszy.Inni wleką się w waszą stronę mając wyraźną ochotę na świeże mięso.

Powoli zaczyna robić się ciemno i widok tylu trupów w blasku płomieni przeraża niesamowicie.


rzućcie k100

Elwood

Nie mam zamiaru się kłucić. Kurwa co sie dzieje. rozglądam sie którędy dało by się uciec z tej upiornej uczty.

Moje oczy raptownie rozszerzają się w szoku. Nie byłem ani troche przygotowane na tak upiorny widok... oczywiście nie jedną rzeź w życiu widziałem, ale żywych trupów? Efektu mrocznej magii? Tego bluźnierstwa dla wszystkiego co żywe? Własnie teraz? Nie... nie mogę pozwolić na to okropieństwo! Cała postawą przygotowywuję się do walki ... i jak najszybszej ucieczki.

Gallar

-Z taką zgrają prawie żywych nie ma sensu walczyć i jest to nie istotne w tym momencie. Aktualnie waże jest się dowiedzieć co my tu robimy i kto nas zamkną w tej stodole.- Szukam najlepszej drogi do ucieczki ale pomimo tego co mówiłem czekają na reakcję pozostałych przygotowuje się do walki.