Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-05-2007, 22:48   #151
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Kanclerz westchnał .
„Proszę ..” powiedział cicho” nie zmuszaj mnie księżniczko to złamania przysiag które złozyłem lata temu ...”
Spojrzał na woreczek trzymany w ręku .
„Może popełniłem bład , ale dzis zrobił bym tak samo ... i nie chciał bym bys ksiezniczko odrzucała moja pomoc . To nie sa dobre czasy na nauke magii .” Wziął jej dłon i połozył na niej woreczek
ksiezniczka odebrała zawiniatko z rąk kanclerza , jednak nadal nic nie mowiła .

Kanclerz podszedł do biurka i oprał się o blat . na jego twarzy widac było brzemie tajemnic jakie skrywał i jakich nie mogł wyjawic .

Patrzac na blat biurka ciagnał dalej ...
„ Obecnie każdy twój krok w strone tajemic magii daje twoim wrogom ogromna moc ... której ani ja , ani twja ciotka nie była by wstanie zrównowazyc ... „ Podniósł głowe i spojrzał na ksiezniczke ...
 
denis jest offline  
Stary 18-05-2007, 16:02   #152
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Mój kanclerzu... jeśli tak bardzo ci zależy na tym... złożę obietnicę, że nie tknę więcej przejścia do świata magii, nie będę się nim interesować i udam jakoby nigdy nie istniał... – rzekła Verita powoli, wciąż odwrócona przodem do ściany, nie do kanclerza. – Stawiam jednak pewien warunek. Jako opiekun mego rodu proszę cię, abyś ocalił mego przyjaciela... Jest to istota magiczna, która pomogła mi w ucieczce z lasu... Tak, byłam tam... i za to została ukarana przez Ohma. Chcę, abyś doprowadził do anulowania owej winy...

Dziewczyna odwróciła się do mężczyzny i spojrzała na niego swymi wielkimi oczami o tęczówkach koloru ciemnego bursztynu. Jej głos był teraz monotonny, choć czuć w nim było zdecydowanie.

- Pozwolę umrzeć ojcu w męczarniach, wyjdę za księcia-okrutnika i będę mu rodzić dzieci, którym tradycje tych ziem będą obce. Pozwolę zwyciężyć królowej, a sama zgniję w bagiennej zupie zamkowego życia... Na więcej nie zasłużyłam, skoro nie mam siły walczyć, ale... dlatego właśnie, że jestem tak żałosną istotą, nikt nie powinien za mnie cierpieć i chociaż wiem, że to nieuniknione w życiu, tym razem... tym razem pragnę zrobić wszystko, by ocalić przyjaciela. Taka jest cena mego przyrzeczenia i twego spokoju zarazem.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 18-05-2007, 17:47   #153
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Kanclerz usmiechnała się z wyrozumiałoscią .
„Nie „ powiedział krótko ... „nie zrobie tago ... każdy z nas ma droge zapisna w gwiazdach ... a Twoja ... coz twoja droga ksiezniczko zaprowadzi cie tam , gdzie niewielu dociera . Musisz nauczyc się cierpliwosci i jeszcze raz cierpliwosci ... Do prawedzuwej potegi nie dochodzi się z dnia na dzien ...ale i tak powieziałem wiecej niż powinnas wiedziec ...A twój ojciec ? Nie tylko on miał prawo do tronu ... a wybieranie władczy nie lezy w moich kompetencjach ... i nie czułem się na siłach wybieranie ... „

Odwrócił się do ksiezniczki ... „A teraz mysle ze powinnas już wracac ... jeżeli ktos zauwzy Twoja nieobecnosc , może wyniknac z tego wiele problemów ...”
 
denis jest offline  
Stary 18-05-2007, 18:55   #154
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Cała postawa Verity wyrażała rosnący w niej bunt. Tym razem jednak już nie gwałtowny, lecz zimny, wypływający z przemyśleń - a nie emocji. Cały czas patrząc kanclerzowi w oczy, mówiła cicho:

- Puste słowa. A jeśli nawet tak niezwykłe jest me przeznaczenie, to wątpię, aby prowadziła do niego droga łagodności i usłużności...

Dziewczyna wyprostowała się dumnie. Jakkolwiek zła nie byłaby jej sytuacja, wciąż była księżniczką i nie zamierza nikogo prosić o łaskę. Podeszła do drzwi i uchyliła je, chcąc opuścić pomieszczenie. Jednak w ostatniej chwili zatrzymała się, spoglądając spod długich rzęs na mężczyznę.

- A zatem mój panie, odmawiając mi tej przysługi, sprawiasz, iż przyjdzie mi działać na własną rękę. Nie mogę i nie chcę złożyć obietnicy, której pragniesz. Podsumowując: Nic mi nie przyszło z twego wsparcia... Żegnam.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 18-05-2007, 19:02   #155
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Kanclerz pokrecił głowa z rezygnacją ...
"Sprowadzisz i na siebie , i na ludzi wokół ciebie nieszczescie , którego nawet nie potrafisz soie wyobrazic . Jednak za wszytko bedziesz odpowiadac Ty oraz Twoja ciotka ... która jak zwykle wiedziała lepiej ... . Za sprawa jej lekkomyslnosci wiele zła sie stało ... i jak widze wile sie stanie ... "

Dzwi komnaty otworzyły sie i stanał w nich garbus ... Albo podsłuchiwał rozmoe , albo za sprawa innej siły wiedział ze czas bedzie odtransportowac Ksiezniczke do jej komnaty ...

Spojrzał na Verite i bez słowa ruszył ciemnymi korytarzami . Po kilku minutach znalezli sie na korytarzu . Do sali która obecnie zajmowała ksiezniczka boło niedaleko , dosłownie kilka kroków ...
 
denis jest offline  
Stary 19-05-2007, 12:18   #156
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita bez słowa podążała za garbusem przyglądając się dyskretnie jego powykręcanej sylwetce. Jednak to nie ta niezgrabna istota zajmowała jej myśli. Czując mętlik w głowie raz po raz księżniczka próbowała ułożyć jakiś plan działania. Przede wszystkim nie potrafiła ustosunkować się do słów kanclerza oraz... do całej jego osoby.
Gdy garbus wyprowadził Veritę z ukrycia, dziewczyna cicho przemknęła do swej nowej komnaty. Tym razem jednak musiała zaczekać, schowana za ścianę, bowiem służka była na swoim „posterunku” przy drzwiach. Oczekiwanie na sposobność przemknięcia się, wydawała się wiecznością. W każdej chwili ktoś mógł nadejść... Wtem z dziedzińca dobiegły jakieś głosy i zainteresowana dziewka podniosła się ze swego miejsca, by wyjrzeć przez okiennicę. To jest szansa!
Verita korzystając z tego momentu oraz wrzawy na zewnątrz, szybkim, bezszelestnym niemal krokiem ruszyła do komnaty. Teraz tylko otworzyć drzwi i... udało się! Księżniczka, oparłszy się o framugę, odetchnęła z ulgę. Powiodła wzrokiem po komnacie. Wszystko zdawało się być w porządku... A jednak, coś się zmieniło od momentu jej wyjścia. Mały stworek, który spał na łóżku... znikł gdzieś.
Zaniepokojona poczęła się rozglądać. Jej palce zacisnęły się na wręczonym przez kanclerza woreczku. Przykucnęła na ziemi, by zajrzeć pod łóżko...

- Mudi?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 20-05-2007, 00:27   #157
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Stworek siedział na kanapie i kiwał się niczym osierocone dziecko ...
Cicho powtarzał ..” ketongu ... ketongu ...ketongu „
Wydawało się ze nie zrócił uwgai na wchodzaca verite .
Okno w komnacie było otwarte , a wprawne oko ksiezniczki wychyciło poprzestawiane pudełka , kremy i buteleczki na toaletce . Najwyrazniej ktos był w komnacie , gdy nie było ksiezniczki .

Mineły dwa tygodnie

W tym czasie nic specjalnego się nie wydarzyło .
Każdy dzien przyblizał Verite do dnia zaslubin z Ksieciem Albrechtem .
Nawet Macocha wydawała się pogodniejsza ( o ile to w ogóle mozaliwe )
Caly pałac zył zblizajaca się uczta , a stoły , zabudowania i kuchnie budowane przez mrowie cieśli riozły z kazdym dniem , na wielkim zamkowym przedpolu . Planowano ze zaslubiny będzie hucznie swietowac prawie 3000 gosci z krolewstwa i okolicznych księstw .

Macoch zarzadziła wielkie sprzatanie pałacu . Ale wydawało się ze nie to jest jej celem ... Słudzy , paziowie , nawet osobista straz Księżnej przetrząsała cały pałac – nawet nie starajac się udawac ze sprzataja .
Któregos wieczoru Verita dowiedziała się od Emmy ( która rzeczywiscie zasłabała – być może za sprwa magii a może przemeczenia ) ze słuzba szuka jakiegos przedmiotu , swiecy , kaganka lub lustra – które mogło być niezwykłe . Mówiono , ze Macocha chce ustrzec ksiezniczke przez wpływem złej magii – która mogła by zakłucic jej szczescie . Być może nie wszycy uwiezyli w takie tłumaczenia , jednak ocena macochy jako matki Verity wzrosła wsród słuzby dosyc znacznie ...

Trzy dni trwały równierz przymiarki nowej sukni . Welon miał być niesiony przez 42 druchny a sama suknie zamówiono u najlepszego cesarskiego krawca w samej stolicy ...
Zabijano całe stada trzody , swin i setki sztuk drobiu a dziesiatki kucharzy uwijało się jak w ukropie , by na slubie ksiezniczki nie zabrałko miesiwa , kiełbas czy napitku ...

W tym czasie Mudi doszedł do siebie i opowiedział , jak sama macocha przyszła do jej komnaty , gdy ksiezniczka była nieobecna i przeszukała jej rzeczy ... Widziała także niebieskofutrego stworka i pewnie by go złapała gdzyby nie uciekł przez okno . Mowił o tym przerazony i wiele dni nie chciał wyjsc spod łuzka . W koncu jednak odzyskał animusz ... Można również dodac ze verita co rano budziła się ze wstrokiem miedzy nogami , lub tez wtulonego w jej piersi . I mimo czasem nawych ostrzych upomnien nie dało się zwalczyc u jina tego przyzwyczajenia .

Zadarzyło się jeszcze cos ... którejs nocy Verita obudziła się ... Nie obudził jej żaden hałas .
Czuła jednak ze ktos lub cos jej stuz koło wezgłowia łoza ... Pozadnie przestarszona skuliła się i odruchowo siegneła po mały lniany woreczek , który dał jej kanclerz ...
Dziwne uczucie mineło ... jakby COS odeszło i zostawiło ja nie wypełniwszy swoej misji ...
Rankiem okazało się ze obejtosc woreczka zmienijszyła się znacznie ... niemal do połowy ...

Tak nastał dzien poprzedajacy przyjazd ksiecia Albrechta do zamku – dzien zaślubin .
Verita obudziła się bardzo wczesnie . Bezchmurne niebo i skowronki spiewajace za oknem zapowiadały piekna pogodę .
 
denis jest offline  
Stary 20-05-2007, 11:10   #158
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita otworzyła oczy. Czuła na brzuchu ciepło małego ciałka, lecz nie poruszyła się. Wszelkie wykłady, prośby i groźby już dawno okazały się bezskuteczne. Leżała zatem już rozbudzona, wpatrując się w sufit.

„To dziś... Jeszcze kilka dni i stąd wyjadę. Będę miała męża... Sama nie wiem co o tym myśleć... Ta perspektywa w dalszym ciągu wydaje mi się odległa i nierzeczywista... Może dlatego, że w normalnej sytuacji byłaby to tragedia, lecz w mojej... gorzej już chyba nie będzie...”

Poprawiwszy się odrobinę na poduszkach, unikając gwałtownych ruchów, by nie obudzić stworka, natknęła się dłonią na woreczek, który zawsze leżał pod zagłówkiem. Z pewnością było to coś magicznego i nie raz korciło Veritę, by poznać zawartość mieszka. Jednak mimo kłótni z kanclerzem, nie chciała ingerować w świat magii przynajmniej dopóki, dopóty on sam do niej nie przyjdzie.

Wtem rozległo się cichutkie pukanie do drzwi, zapewne mające sprawdzić czy księżniczka nie śpi.

- Tak? –
odezwała się po chwili wahania.

Drzwi uchyliły się i stanęła w nich Emma. Przez ostatnie dni Verita zyskała pewność, że ludzie niezwiązani z czarami, nie widzą Mudiego i nawet nie próbowała go ukryć pod kołdrą.

- Dzień dobry pani. Książę przed kilkoma godzinami przybył do zamku i o ile mi wiadomo po krótkim odpoczynku ma zamiar cię powitać. Może nawet przy śniadaniu... Proponuję zatem tą kremową suknię, którą panienka wczoraj przymierzała. Naprawdę wyglądała księżniczka prześlicznie...

- Skoro tak mówisz...

Verita przesunęła Mudiego na prześcieradło i bez entuzjazmu podniosła się z łóżka, by oddać się żmudnym zabiegom upiększającym.

Po godzinie była gotowa...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 20-05-2007, 14:21   #159
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Wygladała olsniewajaco , piekna suknia , idealnie ufryzowane włosy .
Mimo ze Emma była jej słuzka musiała przyznac ze jej pani wyglada nadzwyczaj elegancko .
Verita powoli ruszyła w strone sali jadalnej ...
Gdy przechodziła obok jedenego z gabinetów zauwazyła ze dzwi sa na wpół otware a wokół rozchodzi się dzieny , drazniacy nis zapach . Mimowoli zerkneła do srodka .
W sali znajdowały się trzy dziwne istoty . Dzwie z nich siedziały na kanapia a trzecia na blacie biórka . To za sprawa tej trzeciej rozchodził się dzieny zapach od którego lekko zawirowało ksiezniczce w głowie .
A wokół regału z ksiazami krzatała się jakas słuzka , która starannie odkurzała znajdujace się na połce ksiegi .
Trzy ubarne w zielone kaftany , zakonczone ferdzalmi zdawały się nie zwracac uwagi na słuzke ...
Ich twarze były pociagłe , nocy nieco nazbyt długie by można było ich nazwac pieknymi . Uszy lekko spiczaste i dzuze ( można by powiedziec wyłupiaste oczy . Wzrost nieznenych postaci był porównywalny ze wzrostem stworka .
W pewnej chwili wzrok elfika spodkał się ze wzrokiem Verity
Ksiezniczka ukłoniła się nieznacznie i przez chwile stała jeszcze obserwujac niezne istoty . W tym momencie słuzka sprzatajaca w komnacie odwróuciła się ... widok sksiezniczki , która ( jak jej się wydawało obserwuje jej prace ) spowodował ze zdetwiała na chwile , po czym skłoniła się niziutko przed Verita w oczekiwaniu na jakies syspozycje . Jeden z elfików ukłonił się ksiezniczce po czym zwrócił się do swoich towarzyszy , którzy wstali z kanapy i ruszyli w strone okna , które otworzywszy się umozliwiło im wyskoczenie z sali .

Słuzka gwałtownie zareagowała na uchylone okono zamykajac je szybko ...
Verita w tym czasie ruszyła dalej ...

W koncu dotarła do sali jadalnej , drzwi minuty przed czasem . Zatrzymała się an chwili , by nie wejsc zbyt wczesnie .Dopiero gdy zegar wybił punk 10 ... gestem dłoni nakazała by lokaj otworzył jej drzwi .
Posuwistym krokiem , niczym łabez na talfli jeziora weszła do srodka . Przy długim , bogato zastawionym stole siedzała macocha , jej trzech paziów , kancelrz i ksiaze Albrecht .
Nie umkneło uwgai ksiezniczki sześc kobiet , ubranych w czarne tunkiki nieco powyzej kolan z mieczami przy pasie .Stały karnym rzedem pod jedna ze scian . Gdy Ksiezniczka pojawiła się kobiety natychmiast ukoniły się nisko , Kanclerz , Ksiaze albrech wstali usmiechem witajac Verite . macoch spojrzała na Ksiezniczke i cicho powitała ja
„Widze ze punktualnosc , wraz z przyblizajacycm się małeznstwem staje się twoja cnota ... kochanie „
 
denis jest offline  
Stary 20-05-2007, 22:48   #160
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita z gracją ukłoniła się zebranym przy stole, po czym, nie podnosząc wzroku, milcząca zajęła swe miejsce u boku księcia. Traf chciał, że praktycznie naprzeciw niej siedział teraz kanclerz. Od czasu fatalnej rozmowy dziewczyna unikała jednak kontaktu z nim. Po prostu nie wiedziała jak ma się zachować, a stary sługa rodu również nie szukał z nią sposobności do rozmowy. Można by rzec, że w jego stosunku do księżniczki nic się nie zmieniło.

Gdy dziewczyna zasiadła do stołu, od razu przy jej boku pojawiła się służka, opisując potrawy i oferując się, by kilka z nich nałożyć na talerz Verity.

Tymczasem księżna zakończyła widać śniadanie, bowiem podniosła się ze swego miejsca. Paziowie podchwyciwszy ten ruch, uczynili to samo.

- Czas na mnie, wszak wielu spraw trzeba jeszcze doglądnąć. –
kobieta wyprostowała się i niby to przypadkiem oparła dłonią na ramieniu Albrechta – Wy tu sobie pogruchajcie... tylko o całym świecie nie zapomnijcie, bo po obiedzie macie próbę, a wieczorem... sami wiecie. Verito kochanie, nie jedz tak dużo, bo się do sukni nie wciśniesz... Smacznego!

Dziewczyna tylko zacisnęła wargi, wpatrując się w swój talerz. Nie chciała, by ktokolwiek odczytał wściekłość w jej wzroku.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172