|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-02-2005, 18:12 | #61 |
Reputacja: 1 | Barbażyńca który wyprzedził karsnoludów i dobiegł pierwszy do orków pierwszemu napotkanemu odciał noge a zaraz zauważyliście wokół niego płomienie które spaliły trawę i podpaliły następnego orka który jednak zaraz się ugasił.Fargoth ciął następnego , tego podpalonego, wroba w żołądek ten jednak unnikął ciosu ale nieszczęśliwie się przewrócił i złamał kark.W tym czasie pozaostali orkowie (sześciu) usłyszało wołania towarzyszy i przybiegli na spotkanie z kostuchą.Vengar który dobiegł następny trafił orka swoją kataną prosto w najczulszy punkt, przecinając go, aż ostrze zatrzymało się na żebrach. Wyjął broń z martwego wroga i zaatakował następnego który jednak sktecznie sparował cios.Zostało jeszcze czternastu orków.Nagle strzała przeleciała obok ramienia Barbażyńcy i trafiła jednego z orków w oko.Teraz na pole bitwy przybiegli krasnoludy i swoimi potężnymi toporami powaliły dwóch pierwszych orków. Zostało jedenastu.Gdy Ivelios dotarł na pole bitwy przerażliwe precyzyjnymi cięciami powalił jednego z zaskoczonych wrogów, lecz niestety ork który był zaraz obok przeciął mu ramie.Zraniony drow tak się zdenerwował że potężnym machnięciem swego czarnego ostrza odciął mu głowę.Ale prawdziwa rzeż rozpoczęła się gdy przybiegł Tarklinn.Ptężną tarczą uderzył przeciwnika i zmiażdżył mu głowę a póżniej swoim mieczem zaatakował "biednego", "bezbronnego" orka, i przeciął go na dwie połowy.Gdy zacny szlachecki elf zaczął swoją walkę na polu bitwy było już zaledwie siedmiu orków. Eowindel zaatakował pierwszego z brzegu i gdy nie trafił w niego mieczem użył swej potężnej siły woli i skoncentrował ją na tym orku który przed chwilą uchylał się od ciosu a teraz już leciał dwadzieścia metrów dale. Oczywiście nie przeżył tego ciosu.Pozostałych sześciu orków gdy już opamiętali się, rzucili się do ucieczki. Dwóch z nich zatrzymał Mezon a jednego Herlad, podkładając topór pod nogi i skutecznie dobijając, ale dalej uciekało trzech orków. |
01-02-2005, 18:18 | #62 |
Reputacja: 1 | Brać ich! Rzucam miecz na ziemie, ściągam łuk z pleców, wyciągam strzałę z kołczanu i naciągam. Wyrównuję oddech i wypuszczam strzałę w pierwszego orka. Strzelam do każdego po jednej strzale a następnie porzucam łuk, chwytam za miecz i ruszam za nimi w pogoń. Weźcie mój łuk! Krzyczę przez ramie i biegnę za orkami.
__________________ What's the difference between Pope John Paul II and Madeleine McCann? The Pope died a virgin. |
01-02-2005, 18:21 | #63 |
Reputacja: 1 | Całkiem szybko poszło. Myślałem że będzie szybciej ale cóż. Mam nadzieję że te orki mają jekieś skarby. - Mówię sam do siebie. Odwracam się do innych i mówię przeszukajmy ten obóz może coś znajdziemy... |
01-02-2005, 18:31 | #64 |
Reputacja: 1 | Wracam po swój łuk. Zawieszam go na plecy i wracam do towarzyszy. -Nie badźmy tacy pewni siebie. Zawsze należy zachować ostrożność-
__________________ __/\___/\___/\_____/\_______/\____________/\___________________ |
01-02-2005, 18:41 | #65 |
Reputacja: 1 | A to sukinsyny! PrzewiÄ…zuje sobie ranÄ™, chowam miecze i idÄ™ do reszty.
__________________ Smoki są jak autobusy... Czekasz na nie latami, a nagle zjawiają się dwa... -------------------------------------------- Nie martwcie się! Żółw Moryc uratuje was przed zagładą! -------------------------------------------- w00t!! w00t!! |
01-02-2005, 19:25 | #66 |
Reputacja: 1 | Eowindel Rozsierdzony i zawstydzony z powodu tak żenującego pudła, przeklinam w mym ojczystym języku. Po dłużej chwili uspokajania się, chowam mój miecz i drżącą ręką biorę łuk 'odważnego' człowieczka. Oglądam go chwilę z niesmakiem, poczym dołączam do reszty. - Mówiłem, że mój plan będzie najlepszym wyjściem. - uśmiecham się lekko |
01-02-2005, 20:32 | #67 |
Reputacja: 1 | hmm...takie zagrania zdradzieckie nie są...honorowe? tak czy inaczej dużo więcej zabawy jest kiedy przeciwnicy kwiczą ze strachu przed worgiem ,który na ich oczach masakruje im towarzyszy!-mówię wycierając plamy przypalonej krwi z mojego miecza... No i może rzeczywiście warto przejżeć "skarby" tych maszkar-trącam nogą jedno z trucheł orków |
01-02-2005, 20:41 | #68 |
Reputacja: 1 | -No widzę że niźle walczycie. Napewno dastaniecie nizłą nagrode w forcie. A co do skarbów orków nie sądze aby mieli coś ciekawego w takim obozie ale warto poszukać. A tak wogóle to gdzie teń człowik który pobiegł za orkami-Mówi Mezon -Niech ktoś pójdzie do środka zprawdzić-dodał-Aha jutro z rana wyruszamy do fortu i lepiej nie róbmy noclegu w tym obozie |
01-02-2005, 21:21 | #69 |
Reputacja: 1 | Widzicie Vengara wychodzącego ze środka dużego namiotu. Za sobą ciągnie orka, grożac mu kataną i wyklinając. Gdy dochodzi do was: Vengar Złapałem tego gnoja w środku. Myślę że trzeba byłoby go przesłuchać. Rzucam orka przed resztę i patrzę na niego z pogardą. Zażynamy czy próbujemy coś z niego wyciągnąć? A! Kto wziął mój łuk? O widzę ,że ty go masz elfie. Czy mogę go... leż psie! Kopię ruszającego się orka w klatę żeby przypadł do ziemi O czym... A właśnie. Oddaj mi mój łuk. Pilnujcie go. Podchodzę do elfa który ma mój łuk. Dzięki za opiekę Uśmiecham się i wyciągam rękę Jestem Vengar. Jak cie zwą?
__________________ What's the difference between Pope John Paul II and Madeleine McCann? The Pope died a virgin. |
01-02-2005, 21:25 | #70 |
Reputacja: 1 | Fargoth Podchodzę do orka i spoglądam na niego... staram sobie przypomnieć, czy znam starożytny język orków... czy wogóle coś takiego istnieje? Znasz nasz język?-pytam sie ostro potwora. |
| |