|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-06-2007, 21:23 | #161 |
Reputacja: 1 | Wbiega do komnaty na akceleracji ale owe zaklęcie nie przyspiesza myślenia. Widzi dziewczynkę z zielonym kamieniem wycelowanym w nich. Chowa broń i przygląda się owemu minerałowi. Spokojnie robi krok w kierunku dziewczynki. Sprawdza jej aurę. Spokojnym i delikatnym tonem przemawia - Dziecko co robisz, uspokój się nie chce ci zrobić nic złego, żadnej krzywdy. Nie bój się. - Zbliża się do dziewczynki z wyciągniętymi rękoma, przygotowany do uskoku w razie niebezpieczeństwa. |
06-06-2007, 09:30 | #162 |
Reputacja: 1 | [Jako że niektórzy nie piszą postów,wprowadzam limit czasowy.Musicie napisać posta do 15.00 następnego dnia] Valgaav,Dagn Dziewczynka odsunęła się bardziej od Dagna a kamień w jej ręku rozjaśniał. Po chwili z amuletu wystrzelił pocisk,który odepchnął Dagna na ścianę. Dziecko odbiegło pod drugą ścianę i znów wystrzeliło pocisk z amuletu,tym razem odepchnął Valgaava.Dziewczynka spojrzała na Selene spojrzeniem już nie przestraszonym,lecz władczym.Uniosła powoli amulet i wystrzeliła wiązkę energii w stronę elfki.Ta odleciała na ścianę koło Valgaava. Dziewczynka uśmiechnęła się i spojrzała na was. -Wiedziałam,że się nabierzecie..-Powiedziała głosem osoby dorosłej. Nomos,Serafin,Lirael Pnącza Lirael zawirowały lekko i opadły. Anderil odwrócił się i spojrzał na Serafina. -No właśnie..Błąd! Serafin odleciał na pobliską ścianę.Tam związały go białe łańczuszki. Niziołek rozpłynął się w powietrzu,a Anderil zatrzymał kulę milimetr od ręki. Rzucił ją w kierunku Lirael.Kula odepchnęła ją na drugi koniec sali. |
06-06-2007, 18:47 | #163 |
Reputacja: 1 | Lirael Elfka uderzyła plecami o ścianę i jęknęła... Podniosła się ziemi i uniosła miecz. Do Serafina wysłała wiadomość w myślomowie: -Wszystko w porządku? Potrzebujesz uleczenia? Spojrzała się na Anderila a po chwili uniosła brwi zdziwiona. -Dlaczego nas nie zabił? Przecież... On nie chce nas zabić? |
06-06-2007, 19:15 | #164 |
Reputacja: 1 | -Nie. -odpowiedział. Zaczął szarpać się jak szalony próbując rozerwać łańcuszki. -Wypuść mnie, walcz ty gnoju. Walcz normalnie taki odważny jesteś bo znasz magii a poza tym to zwykłe łajno krowy jesteś! -Wiedział że dolewa oliwi do ognia ,lecz może popełni jakiś błąd co by tamtym dało szanse na załatwienie go. Zaczął śpiewać.. -Łaaaajnoo! Krowie Łajno. -...Bardzo głośno aby wyprowadzić go z równowagi i dać tamtym szanse na uciecze albo pokonanie go, choćby on miał stracić życie.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
06-06-2007, 19:47 | #165 |
Reputacja: 1 | Valgaav Podniósł się, otrzepując z kurzu. -Eh, koniec tego dobrego... Pokaż się jak wyglądasz...- wyszczerzył kły w złowieszczym uśmiechu. Zrobił dwa kroki i zatrzymał się. Nagle zgarbił się i schylił, zaczął potwornie się śmiać. -Hm, nie wiesz z kim walczysz... Jam jest jeden, jedyny z ocalałych... Pradawny Czarny Smok...- powiedział wściekle. Jego ręce pokryły się czarną łuską a z pleców wyrosły dwa skrzydła, długie na dwa metry. Wyprostował się, jego oczy płonęły ogniem... Ogniem, który nie jeden las strawił. -Domyślam się kim jesteś-powiedział demonicznym głosem- Tylko złote smoki używają amuletów! W lewej ręce pojawił się jego miecz tym razem z większym, świecącym na niebiesko ostrzem, jego miecz karmił się gniewem i złością Valgaava.W prawej ręce pojawiła się zielona kula. Zanim ją cisnął przed oczyma pojawiły mu się sceny z przeszłości, wielka wojna Złotych i Czarnych smoków. Pod wpływem wspomnień złość i żądza zemsty wygrała nad rozsądkiem, kula powiększyła się dwukrotnie i została ciśnięta w stronę "dziecka". |
07-06-2007, 11:18 | #166 |
Reputacja: 1 | Nomos był lekko skołowany. Co robić? Co robić? Och najpotężniejsza, daj mi odpowiedź. Wiedz, że zawsze byłem twym wiernym sługą. Ty Nieśmiertelności i twa siostra Śmierć, dajcie mi siłę. Nekromanta przez chwilę wznosił modły. Najgorszą rzeczą jakiej mógł doświadczyć nekromanta jego klasy, to zniewolenie przez innego. Wieczna służba. Był słaby fizycznie, albowiem zarzucił wszelkie ćwiczenia po uratowaniu miasta swego, magią. Tylko ona mogła mu pomóc. Zaczął inkantować szeptem zaklęcie, w języku zrozumiałym tylko dla nielicznych. -Jaszul atraf mijeh ghiklis freg derta (umęczone dusze, przybądźcie na me wezwanie) Umarli, którzy zostali pozbawieni ciał, w ten czy inny sposób mknęli do kogoś kto je wzywał. Tylko tak mogły spełnić swój dług dla Śmierci i dostąpić ukojenia.
__________________ "Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi Będą umierać powoli Tak znacznie bardziej boli Więc zastanów się co wolisz" |
07-06-2007, 15:48 | #167 |
Reputacja: 1 | Valgaav,Dagn Dziewczynka cofa się a jej amulet rozbłyska zielonym blaskiem. Po chwili przed nią tworzy się portal. Kula Valgaava wlatuje do niego. Niewidzialna siła rzuca Dagna wprost do środka teleportu. Po chwili za mężczyzną leci Selene. Valgaav poczuł tylko lekkie przyciąganie i został odmieniony do zwykłej postaci.Po chwili jego także wciągnął portal. *** Gdy otworzyliście oczy zauważyliście,że leżycie w łózkach całkowicie bezbronni,a obok was siedzi Selene.Widać było,że pilnowała was cały czas,bo lekko już przysypiała.Gdy otworzyliście oczy elfka natychmiast wstała i uśmiechnęła się do was ponuro. -Witajcie,długo spaliście..Mam nadzieję,że poza kilkoma siniakami nie ma poważnych ran. Kobieta wzięła do ręki włócznie dotychczas wbitą w podłogę domu i rozejrzała się. Lirael,Nomos,Serafin Gdy Nomos wypowiada zaklęcie wokół niego zbierają się duchy martwych. Jednak Anderil odgania je zaklęciem i spogląda na nekromantę. -A cóż to?Duchy? Elf podszedł do Serafina i walnął go pięścią w twarz. Mężczyzna cofnął się,tak aby widzieć wszystkich i zaśmiał się. -Teraz już nikt was nie uratuje.. Nagle u jego boku pojawiła się mała dziewczynka z amuletem o zielonym kamieniu wewnątrz.Dziecko uśmiechnęło się do Anderila i spojrzało na Lirael. Dziewczynka wycelowała w elfkę amulet.Zielone światło rozbłysło,a miecz elfki wypadł jej z dłoni.Anderil jednak nie zaatakował jej,wręcz przeciwnie. -No dalej..Elfko,podnieś swą broń. Elf zaśmiał się i spojrzał na Nomosa. -Nie myśl,że o tobie zapomniałem.. Dziewczynka zaśmiała się,a Anderil także wybuchnął śmiechem. |
07-06-2007, 22:43 | #168 |
Reputacja: 1 | Poczuł jak krew sączy się z jego nosa. Powtarzał sobie w myśli jak bardzo nienawidzi magii. Splunął elfowi w twarz i dziewczynę w amulet, w dalekim pluciu mało kto mógł go pokonać. -Tylko na tyle cię stać? Chcesz walczyć z kobietą, ty naprawdę jesteś łajnem. -Powiedział to i popatrzył z obrzydzeniem i złościła.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
08-06-2007, 13:09 | #169 |
Reputacja: 1 | Lirael Kiedy broń wyleciała jej z ręki, elfka wyprostowała się. Zaczęła szeptać inkantację zaklęcia. Kiedy skończyła, błysnęło złote światło, a kiedy wszyscy się na nią spojrzeli, ujrzeli że elfka ma złotą suknię i skrzydła jakby utkane z samego złotego światła. Kobieta wzbiła się w powietrze, a jej ręku pojawił się świetlisty miecz. Opadła ku Anderilowi z mieczem ustawionym tak, aby przebił mu serce. |
09-06-2007, 17:50 | #170 |
Reputacja: 1 | - Co? gdzie? jak? Pamiętam tylko małą dziewczynkę z zielonym kamieniem. Co się stało? Gdzie jesteśmy? Potem jakieś blask do którego bezwolnie lecę? - Rozgląda się dookoła. Szuka czegoś co by było dla niego znajome. "Skanuje" teren żeby znaleźć jakieś znaki szczególne które by mogły mu coś powiedzieć o miejscu w którym się znajduje. |