|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Sesja RPG | Narzędzia wątku | Wygląd |
10-05-2007, 18:05 | #11 |
Reputacja: 1 | -Pozwól.- Powiedział Tom do strażnika i dyskretnie załadował kamyk do swojej broni. Po chwili władował go gwardziście między oczęta, ten jednak nic nie poczół z powodu hełmu.
__________________ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PISZESZ GŁUPIE POSTY BÓG ZABIJA KOTKA! Ostatnio edytowane przez Kościej : 10-05-2007 o 18:19. |
10-05-2007, 18:15 | #12 |
Reputacja: 1 | Erledor Erledor patrzył zdumiony na to przedstawienie, ten niziolek musi mieć niezłe oko. Spojrzał na otwartą kratę, potem w głąb korytarza. wyszedł, podszedł do stołu i wziął swój ekwipunek (co było niestety tylko jego pięknym złudzeniem) Ostatnio edytowane przez Druidzki spokój : 11-05-2007 o 22:35. |
10-05-2007, 18:34 | #13 |
-Co to za zamieszanie?siedzieć grzecznie,a ty mały...-w tym momencie strażnik dostał kamieniem który uderzył na szczęście w hełm nierobiąc mu żadnej krzywdy.-tego za wiele.Bunt w celi 6!!!więźniowie uzbrojeni!!!-Zawołał strażnik i natychmiast staną za najbliższą zasłoną czekając na posiłki. Erledor zdawało ci sie że widzisz otwartą kratę i chciałeś pójść po broń lecz w pewnym momencie uderzyłeś w kraty i upadłeś.te kilka dni bez jedzenia najwyraźniej miało kiepski wpływ na ciebie.(nie pisałem że kraty zostały otworzone ani że strażnik jest w środku) Tom trafiłeś strażnika w hełm ale pocisk wypadł poza cele i zostało ci tylko 6 kamieni.Masz bardzo złe przeczucia jeżeli chodzi o dalszy rozwój sytuacji. ------------------------------------------------------------------------------------- -To wasza ostatnia szansa,wyrzućcie broń poza cele to damy wam żyć w przeciwnym razie zostaniecie zabici a wasze zwłoki przerobimy na jadalne mięsiwo,sami widzicie że dajemy wam szansę przeżycia a wy ją odrzucacie ,macie czas do przybycia posiłków potem będzie za późno - mówi do was strażnik ciągle nie wychylając sie z za osłony Ostatnio edytowane przez Andregor : 10-05-2007 o 18:50. | |
10-05-2007, 20:18 | #14 |
Reputacja: 1 | Anton wahał się. Nie był pewien, co powinien teraz zrobić. Zrezygnować i żyć jeszcze przez następnych kilka dni, czy zginąć tutaj na miejscu? Zrezygnował. Usiadł z powrotem i przyglądał rozwojowi wydarzeń. - Może i wy zrezygnujecie? Nie ma sensu się teraz narażać... - powiedział spoglądając ponuro w kamienną posadzkę. |
10-05-2007, 20:38 | #15 |
Reputacja: 1 | Tom po szybkim gruntownym, namyślę rzucił procą w strażnika. Drewienko uderzyło w metal wywołując drżenie. Jednak strażnik nie zażądał zwrotu kamieni, co dawało niziołkowi pewną nadzieję że jednak przeżyją. zawinął się w płaszcz. Miał jeszcze czerwoną apaszkę, monetę, kamienie i szczura. Nie zamierzał jednak oddać ich bez walki, bo choć był mały, kamyki mogły w jego rękach zadać więcej ran niż najpotężniejsze nawet czary (to tylko tak w przenośni, ale ten maluch naprawde jest groźny.).
__________________ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PISZESZ GŁUPIE POSTY BÓG ZABIJA KOTKA! |
10-05-2007, 21:16 | #16 |
Reputacja: 1 | Erledor Erlendor leżał na posadzce, zaczął dochodzić do zmysłów „ niech to szlag, wydawało mi się ze ta krata jest otwarta”. Do jego uszu dotarł czyjś krzyk, głos jakby znajomy, czyżby kolegi ze straży? Spojrzał do góry i krzyknął do strażnika po imieniu „nie wydzieraj się tak przecież widzisz że nikt tu nie chce rozróby…” |
11-05-2007, 07:16 | #17 |
Reputacja: 1 | Rubin zauważył całą sytuację. Niestety z niewiadomych mu powodów nie mógł nic zrobić. Jakby przez pewien czas nie mógł się ruszyć. Co robić? Co robić? Wiem! Niziołek podszedł do strażnika, wykonując rękami ruchy przypominające wyciąganie czegoś. Teraz stał naprzeciw niego i wyciągnął swoje łapki w kierunku jego sakiewki. Włożył mu do niej parę "sztucznych monet" zrobionych z pirytu. W tym samym czasie zdobył od niego klucz. Szepnął jeszcze -Mam nadzieję, że teraz się przejdziesz. Nie ma jak łapówka. Odszedł od krat i czekał na odpowiednią okazję.
__________________ "Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi Będą umierać powoli Tak znacznie bardziej boli Więc zastanów się co wolisz" |
11-05-2007, 18:59 | #18 |
Strażnik podniósł procę i odłożył na stół.-Zmądrzeliście,to dobrze-powiedział strażnik spoglądając w stronę korytarza jakby na coś czekał. Rubin Udało ci sie lecz gdy brałeś klucz usłyszałeś kroki i odruchowo zostawiłeś klucz na miejscu ------------------------------------------------------------------------------------- Z korytarza zaczęły dobiegać dogłosy koków.Strażnik uśmiechną sie lekko po czym dodał -Czas na was- chwile później z korytarza wyszło 7 osób.szli dwójkami gdyż na tyle pozwalała szerokość korytarza.Prowadził strażnik a zanim szła 6 kuszników.Wszyscy szli równym krokiem,kiedy kusznicy ustawili sie naprzeciw celi i trzymali broń gotową do strzału lecz opuszczoną strażnik który ich przyprowadził podszedł do kraty i otworzył ją.-ręce za głowę i wychodzić po kolei.macie sie ustawić dwójkami,Erledor pójdziesz zemną na końcu.-kusznicy gdy tylko wyszliście z celi,zrobili dla was miejsce 2 szło przodem a 4 za wami na końcu szli Erledor i jego dawny kolega z straży -żadnych sztuczek chyba że życie wam niemiłe,niebawem będziecie wolni. Zawołał strażnik upewniając sie że wszyscy słyszeli. Ostatnio edytowane przez Andregor : 11-05-2007 o 19:04. | |
11-05-2007, 19:08 | #19 |
Reputacja: 1 | Żadnych sztuczek. Tak jakby małego wzrostu Tom Del Gados mógł wykonać próbować jakichś sztuczek. Nie. Przynajmniej na razie. Mógł sobie pozwolic tylko na wściekłe spojrzenie w kierunku Rubina, przez którego stracił procę. Mógł sobie pozwolić na tępy, jednostajny marsz, który przybliżał go do wolności. -O co właściwie zostałem oskarżony? Zapytał najbliższego strażnika. I oni też. za co tu siedzieliśmy?- Nagle idący za niziołkiem strąznik potrącił go -psss... to ja,pamiętasz?- Powiedział głos niedosłyszalnie dla pozostałych skazanych i strażników. Tom po głosie rozpoznał że to jego stary kompan,ostatnio widziany tuż przed skokiem przy którym Del Gados został złapany. -Kieruj sie na północny wchód aż do krańca lasu,potem idź z rzeką a dojdziesz do naszego obozowiska,nie ty pierwszy od nas zostałeś wydalony- Powiedział lewy strażnik lekko sie uśmiechając.
__________________ ZA KAŻDYM RAZEM KIEDY PISZESZ GŁUPIE POSTY BÓG ZABIJA KOTKA! Ostatnio edytowane przez Kościej : 11-05-2007 o 19:21. |
11-05-2007, 19:31 | #20 |
Reputacja: 1 | Anton Młodzieniec zdawał się być trochę zaskoczonym, że czas minął tak szybko. Był pewien, że jeszcze chwilka i byłby w stanie odzyskać swój miecz... Cóż, jednak już za późno. Wstał, podniósł swój płaszcz i założył go na siebie. Polecenie strażnika boleśnie odbijało się w jego głowie echem. Nagle coś poczuł. Wsunął powoli rękę do ukrytej, wewnętrznej kieszeni płaszcza. "No tak, zapomniałem! Cholera, mam nadzieję że nie będzie za późno" i wyjął coś z jej wnętrza, zaciskając "to" mocno w dłoni. Podszedł do strażnika o imieniu Erledor. Chwycił jego dłoń i wsunął mu w nią kilka oblepionych brudem srebrników. - Słuchaj... ciebie chyba tutaj znają... jeśli mógłbyś w jakiś sposób załatwić, żebym w jakiś sposób odzyskał swój kordelas... wydaje mi się, że nie będzie to dla ciebie bardzo trudne. Byłbym dozgonnie wdzięczny... - wyszeptał mężczyźnie do ucha. Mozolnie wyszedł na zewnątrz celi, przyglądając się dokładnie strażnikom. |