|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-06-2007, 13:47 | #301 |
Reputacja: 1 | Biegła co tchu. Wprawdzie narazie była bezpieczna, jednak słońce już zachodziło, a ona musiała jakoś przetrwać noc. Skręciła w prawo ku jakimś zrójnowanym budynkom, które kiedyś pewnie były jakimś centrum handlowym. W oczach miała łzy. Była teraz zupełnie sama na tym pustkowiu. Nie wiedziała jak przeżyć, ani jak wracać. |
09-06-2007, 13:55 | #302 |
Reputacja: 1 | Z trudem wlazła na piętro budynku. Udo krwawiło... a ona wdrapywała się po poskręcanych metalowych elementach.. Było ciężko- jednak udało się jej. Brak schodów gwarantował że psy się tutaj nie dostaną. Rozejrzała się nieco.. wszędzie walały się jakieś szmaty, rozpadające się meble.. plastikowe dziecięce samochodziki... Na czworakach dopełzła do jakiegoś mniejszego pomieszczenia. Nie wiał tu wiatr, a podłoga wyłożona była drewnianą klepką... Usiadła i rozpłakała się. |
09-06-2007, 14:12 | #303 |
Reputacja: 1 | "Po co mi było to gówno, lepej było zostać w tej zapyziałej karczmie i jakoś zarabiać na siebie- myślała. Łzy ciurkiem płynęły jej z oczu. Jej policzki były czerwone od wysiłku, a z uda promieniował okropny ból. "Trzeba coś zrobić z tą raną- pomyślała i poczołgała się w poszukiwaniu czegoś do zrobienia prowizorycznego opatrunku. Po drodze widziała dużo szmat i jakiś starych szczątków ubrań. Po chwili szukania wyciągnęła w miarę czystą i całą pozostałość po jakiejś sukience. Owinęła tym nogę ciasno kilka razy i zawiązała na mocny supeł. Wynalazła przy tym jeszcze kilka dużych połąci materiału, z którego zrobiła sobie prowizoryczne legowisko. Położyła się. Wtedy to zaczęły ja nachodzić te wszystkie straszne wspomnienia dzisiejszego dnia. Zamknęła oczy i po chwili zasnęła. |
09-06-2007, 14:36 | #304 |
Reputacja: 1 | Z trudem otworzyła oczy.. Noga bolała jak cholera, opatrunek był przesiąknięty krwią... próbowała go poprawić zesztywniałymi z zimna palcami. Niestety.. Na zewnątrz było już jasno.. wstał kolejny dzień.. Należało podjąć decyzję co robić dalej... |
09-06-2007, 14:53 | #305 |
Reputacja: 1 | Skrzywiła twarz w grymasie bólu. Miała potargane włosy i czerwone od płaczu oczy. Opatrunek cały przesiąkł, ale nieco powstrzymał najgorsze krwawienie. Dziewczyna z trudem sięgnęła po następną szmatę, którą sobie wczoraj przygotowała. Przecięła nożem supeł poprzedniego opatrunku i założyła nowy. Rana nie wyglądała dobrze, ale i tak zdecydowanie lepiej niż wczoraj. W niektórych miejscach zaczęła się zasklepiać- to dobry znak. Dziewczyna wyjęła jednego placka z torby. Zostało jeszce trzy, czyli sporo. Powoli przeżuwała każdy kęs krzywiąc się przy połykaniu. Smakowało okropnie, to chyba przez gorączkę jakiej się nabawiła. Postanowiła zostać tu jeszcze trochę i odpocząć, bo z tą nogą z pewnością nie da rady daleko zajść. |
09-06-2007, 14:59 | #306 |
Reputacja: 1 | Zjadła trochę, ale zaraz dostała silnych torsji.. jej wycieńczony organizm odmawiał pożywienia. Męczyło ją za to silne pragnienie, a ciałem wstrząsały dreszcze... Nie takie silne jednak jak nocą.. wydawało sie jej że już się trochę do mrozu przyzwyczaiła.. |
09-06-2007, 15:32 | #307 |
Reputacja: 1 | Schowała resztki placka do torby i oparła się zrezygnowana o ścianę, nie miała dużych możliwości. Całe ciało ogarniał jeden okropny i trudny do zniesienia ból. Myślenie też było dużym wysiłkiem. Ale nad tym wszystkim przeważało jedno- pragnienie. Gorączka stawała się coraz wyższa. Roksana półprzytomna majaczyła coś pod nosem. |
09-06-2007, 15:37 | #308 |
Reputacja: 1 | Wreszcie zasnęła.. nie czuła zimna, nie czuła bólu, pragnienia.. nie czuła już nic. Pierwsze szczury nadgryzły ją już po półgodzinie. Do wieczora dokładnie zeżarły całe mięso, zostawiając jedynie kości. Imponujące, cóż może zdziałać kilkanaście małych ssaków o ostrych zębach.... |
09-06-2007, 18:49 | #309 |
Reputacja: 1 | Łapię dziewczynkę za kark i odwracam się z nią w stronę odgłosów. Szybko dopadam do konaru jakiegoś drzewa. "Tatuś? Po sprzęcie w jego domu spodziewać się można myśliwego.... uzbrojony pewnie. O ile to on." Przykucam, ciało mam prawie całe zasłonięte przez drzewo i dziewczynkę. "Niech strzela, zabije małą..." Kusza naładowana i czekam na bieg wydarzeń. "Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.... nieeee, nie dziś."
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |
10-06-2007, 13:31 | #310 |
Reputacja: 1 | Ledwo co widać cokolwiek.. dobrze że choć trochę księżyc się przebija przez chmury... Coś jakby cień majaczy przy karłowatym iglaku... Wtem jakieś poruszenie.. i stuknięcie kilkanaście metrów z lewej Cezarego strony... |