|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-05-2007, 19:12 | #31 |
Reputacja: 1 | Maniek spojrzał w oczy Cygana.. uśmiechnął się lekko… „Takem myślał… no ale niech będzie.. jak gorąco się zrobi to się jakiś samopał znajdzie… a ty..”rzekł patrząc na Czesława „ty to byś chyba bawołu,gołymi ręcyma łeb ukręcił, co?” Gapił się na nich szklistym wzrokiem- widać że alkohol zrobił swoje. Może rzekłby coś jeszcze, ale właśnie wtedy barmanka wystawiła na szynkwas mały przenośny gramofon i popłynęła muzyka. Co prawda płyta trzeszczała niemiłosiernie, a słów nie było prawie wcale słychać, ale refren był ogólnie znany. Szmer rozmów ucichł na chwilę, po to tylko aby wybuchnąć wraz ze słowami refrenu: „Rjeka dwiżitsja i niet dwiżitsja; padmaskownyje wiecziera” Ostatnio edytowane przez Foliescu : 25-05-2007 o 20:02. |
25-05-2007, 19:46 | #32 |
Reputacja: 1 | [Edit:Nie śpiewam refrenu. Wciąż mam na ustach odpowiedź. W końcu piosnka się kończy i kontynuuję:] -"raz zmutowanemu wilkowi ukręciłem łeb." - mówię nie zdradzając na czym ta mutacja polegała. Łykam trochę bimbru. "Może niepotrzebnie wspomniałem o tej mutacji, zaraz się z zaciekawienia zaczną wypytywać..." -"Wra.. khem hyyhyyy..." Zapijam to piekło wywarem ze słoika. -"Wracając do tematu, to naboje do kałacha, to ja ceny znam, to naboje do kałacha to kosztują ja wiem, dużo, dwa, trzy obiady kosztują ta... Te no, dziesięć i więcej żetonów za sztukę! Moim zdaniem za taką kasę to się lepiej przyczaić w jakimś ciemnym zaułku... Albo, albo po prostu dorwać kolesi w zamkniętym pomieszczeniu. Takim jak to. Najlepiej żeby byli pijani. Tak jak my teraz." "Ale mam cholera niewyparzony jęzor." Dochodzę do wniosku, że powiedziałem już chyba za dużo tego wieczoru, więc zamykam się. Ostatnio edytowane przez Saul2 : 25-05-2007 o 21:16. |
25-05-2007, 21:16 | #33 |
Reputacja: 1 | Słowa Cześka podziałały trzeźwiąco na Mańka… Spojrzał na ludzi których chciał zatrudnić, pogrzebał po kieszeniach, wyjął pojedynczy listek gumy do żucia i podzielił się nim z Cyganem. Papierek rzucił w misę po posiłku. Gdyby Czesiek znał alfabet, to zapewne odczytałby błękitny napis: „WrigleysAmphMint- for military use only”. |
25-05-2007, 21:30 | #34 |
Reputacja: 1 | "Cóż nie moja wina że nie mam talentów do strzelania... całkiem możliwe że ci tutaj będą chcieli mnie "wydymać" ale teraz nie ma odwrotu... Wziął spory łyk samozgonu. Nie miał mocnej głowy dlatego do tej pory nie wypił wiele nie chciał być pijany jednak takiego udawał. "Po pijaku gaduła się z niego robi" popatrzył na Cześka. " I nie jest jednak takim debilem skoro proponuje zasadzke... dziwny gość trzeba będzie na niego uważać... kurwa nikomu nie można ufać... nikomu..." uśmiechnął się sam do siebie -A co do tych gości... ilu ich jest i kto to właściwie? wiecie gdzie są? Może faktycznie lepiej zrobić małą zasadzke?-zapytał z bnłyskiem w oku Wtem spostrzegł gume do rzucia którą konsumował Maniek papierek coś mu przypominał czyżby... "Kurwa..."poczuł niepokuj "A może chcą się tylko zabawić..."
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 25-05-2007 o 21:32. |
25-05-2007, 22:33 | #35 |
Reputacja: 1 | „No więc.. eeee.. khe, khe.. pięciu ich jest… mają sztucer i rozpylacz… Jura ich zna… Jura wstawaj” Maniek zaczął szarpać pijanego towarzysza. Ten odpowiedział tylko „Bljadź”i kimał dalej. „Jura, szajsekurwa! Nic go nie dobudzi.. dwie nocki zarwał.. szajsekurwa, dobrze mówisz.. zasadzkę można zrobić… tylko… gdzie? Trakt idzie po płaskim, drzew ni chuja nie uświadczysz.. ruin też za bardzo niema… w zaspie się może zakopię!?” |
25-05-2007, 22:38 | #36 |
Reputacja: 1 | -No ale gdzieś muszą kurwa teaz być... przecież wiedzą że jedziecie z tym gównem więc pewnie są niedaleko... napewno was obserwują Może nawet są już tutaj Wtedy można by ich poszukać i dorwać-to całkiem prawdopodobne że zaczaili się w innej części tej gnojowni i czekają aż towar wyruszy w droge.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
25-05-2007, 23:03 | #37 |
Reputacja: 1 | Maniek gapił się na Ivana kilkanaście sekund. Widać było że wypity alkohol i zażyta amfetamina ogłupiły go już znacznie. „No znam ich na tyle, żeby wiedzieć że tu nie przyjdą.. eee …. z szefem tego burdelu zadarli” "A tak wogóle to .... po mojemu zrobimy! Zrozumiano?!" |
25-05-2007, 23:30 | #38 |
Reputacja: 1 | Cezary - Dobra, dam ci jeden żeton, jak mnie zaprowadzisz tam gdzie trzeba. – „Dziwka mało wie, oby kolejna osoba wiedziała więcej.” – Czemu bachor tak ryczy? – „nie to żeby mnie jakoś to interesowało, ale trzeba trochę zaufania panienki zdobyć, zawsze to jakiś informator. Zaraz jak tylko mnie do tego kolesia zabierze, będę musiał pójść do kibla po kasę.”
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |
26-05-2007, 00:23 | #39 |
Reputacja: 1 | „Bo ta stara rura się opierdala… Matka! Mały jest głodny.. ja tu na ciebie zapierdalam a ty … przepraszam cie, już idziemy, tylko kapote założe” W dół po schodach jedno piętro. Pomieszczenie z ochroniarzem. Dziwka wskazuje drzwi przeciwne do drzwi knajpianych. „My do Pana Klausa” „Dobra” „No kurna… to się sklep nazywa” mruknął z uznaniem Gruby. Pomieszczenie nie było zbyt wielkie.. ale towary… Stoły i półki uginały się wręcz pod nożami, siekierami i starą elektroniką. Na ścianach wisiały ze trzy kusze, dało się też zauważyć dwa samopały- toporne samoróbki. Chciałoby się dotknąć tego wszystkiego.. zanurzyć łapę w starej puszce po herbacie wypełnionej nabojami.. Na przeszkodzie stała jednak gruba stalowa siatka wzmocniona prętami i kawałkami rur. „Ehhh” wyrwało się Cezaremu. Na ten odgłos zza siatki podniósł się mały szczurowaty, wysuszony człowieczek i zapytał zacierając rączki „Czym służyc mogę?” |
26-05-2007, 10:54 | #40 |
Reputacja: 1 | Misza nachylił się nad stołem patrząc na puste talerze z satysfakcją. - Moim zdaniem to sprawa jest prosta, jeśli oni nie mogą tu przyjść to jesteśmy bezpieczni, z drugiej zaś strony muszą trzymać się wystarczająco blisko żeby w razie czego dogonić. Nikt z panów nie sądzi chyba, że śpią przytuleni do zaspy? - zarehotał - Nocy bez schronienie nikt nie przetrzyma, nikt. W takim razie jak znacie się na okolicy to uprzedźmy drani i odszukajmy ich zanim oni znajdą nas. Ile tu w okolicy znajde takich miejsc gdzie banda mogła by nocować? Coś ich zdradzi ogień, ślady, a wtedy my kupą na nich, po nocy, nie trzeba nawet zarżnąć, wystarczy rozgonić na golasa po śniegu i niech kanalie wiedzą gdzie ich miejsce! Popytamy ludzi o pobliskie miejsca może który już coś widział i szlus! Na przeszpiegi sam iść moge, a w jak co doczego to kocówe walniecie - uśmiechnął się - Nienajgłupszeco? |