Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-05-2007, 22:23   #21
 
Saul2's Avatar
 
Reputacja: 1 Saul2 nie jest za bardzo znany
Podchodzę wraz z Ivanem do wciętej trójcy. Ten wita się z nimi. Ja postanowiłem się nie odzywać, więc skończę na niepobłażliwym skinieniu głową.
Trzech gości jest mocno wciętych i rozluźnionych. Jeden z nich nawet za mocno, bo chyba śpi. Okazuje się, że praca jest.
"Ha! Miałem rację, Ivan umie zagadać. Dopiero co się przywitał i już mamy robotę. Prostą, bezpieczną i dobrze płatną. Do tego jeden leci po flaszkę, może i mnie poczęstują..."
Ich jak mi się wydaje szef, Maniek, proponuje nam po skręcie. Dawno nie paliłem, teraz mam czas na wyobrażenie sobie tego błogiego uczucia, kiedy dym wchodzi głęboko w gardło, przyjemnie drażniąc krtań i w końcu witając w płucach. Nie wyrywam się jednak. Najpierw czekam na reakcję Ivana. Ten częstuje się i przysiada do nich. Robię więc to samo.
 
Saul2 jest offline  
Stary 24-05-2007, 23:48   #22
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Taa kurna. To jest to. Zaciągnąć się gryzącym tytoniowym dymem (tak, tak te skręty są niezłej jakości) i przepłukać gardło bimbrem. Maniek wskazuje na słoik chwoi stojący na stole „Przepijcie, bo wam ten zajzajer gardła wyżre khe, khe”. O tak, chłodny wywar z sosnowych igiełek doskonale koi rozpalone gardło. Nic to, że pije się go z obtłuczonej musztardówki- smakuje idealnie.

„No to na drugie nóżkie, hop” komenderuje Maniek „I pogadamy se o robocie, co?”

„Hehe.. widze że się łezki w oczkach pojawiły… mocne cholerstwo, nie?” zwraca się do Ivana..
„Dobra, tak se pierdolimy tutaj, a wy o robocie nic nie wiecie… słuchajcie więc… wieziemy towar z Rajchu.. takie tam duperele… stary szmelc, no ale mamy na niego amatora. Gościu ma na nas czekać przy Osadzie Nad Rzeką- to niedaleko jest- w dwa, trzy dni się dojedzie, ale problem mamy.. a właściwie to tych problemów jest z pięciu.. kapujecie? No lezą za nami i chcą towar opierdolić.. kto? Nie takie znowu leszcze…. No, ale w pięciu czy więcej to już byśmy większe szanse mieli nie? Heh młody- widzę że nieźle kombinujesz… też pytaliśmy tutejszych - żołdaków, o tych, co pod ścianą siedzą.. tak tego z kałachem i tego drugiego…. I co? Jak to co? Jak nam zaśpiewali to mnie wyszło że do tego interesu to jeszcze bym musiał dopłacić.. ,nie Cygan?”

„Uuu szefie... to cwane typy są”

„No i tak se myślę- nie wyglądacie mi na jakieś szumowiny… żarcie zapewnię i po dwa MALBORASY na dzień…. To co wchodzicie? „
 
Foliescu jest offline  
Stary 24-05-2007, 23:58   #23
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
"Ta pięciu frajerów... Pewnie ostatecznie okaże się że jest ich piętnastu albo Ci tutaj zamiast eskorty potraktują nas jako towar kurwa ale cóż zrobić nie można siedzieć na dupsku w tej dziurze do usranej śmieri a gnoju nosił nie będe" rozmyślał. Bimber i dym doskonale się uzupełniałey otepiając zmysły i pozwalając niemal zapomnieć że jest się w tak parszywym miejscu. Popatzył na Czesława i wiedzial że z nim nie ma co gadać. Może i się tym zajmiemy ale mam kilka pytań Kiedy wyruszamy? Co za towar wieziecie broń czy jakieś inne gówno? I czy nie zabralibyśmy jeszcze tego gówniarza który tu wszedł przed chwilą przydałby się choćby jko mięso armatnie- powiedział z powagą. Łysol gdzieś zniknął zresztą nie chciał podróżować z tym kretynem
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 25-05-2007, 00:06   #24
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
„Kurwa ten ryk mnie rozprasza. Nie cierpię gdy w domu dziwki jest jeszcze ktoś, ale co poradzić, lepszego miejsca nie znajdę.” Kończę robotę, zadowolony, rozluźniony, chodź lekko podenerwowany rykiem dzieciaka. Zakładam swoje drogie wdzianko, na które trzeba ostro harować, niejednokrotnie wystawiając dupę na odstrzał i wyciągam z paczki trzy skręty. – Masz – rzucam dziewczynie – taka była umowa. A jak dasz mi parę informacji to i może ci sypnę trochę grosza. Małemu coś kupisz, może matce i sobie o jeden dzień dłużej wygodniejszego życia zapewnisz. – Wyciągam prawdziwego, przedwojennego papierosa. Odpalam go powoli, zaciągam się i wypuszczam dym. Wszystko z takim namaszczeniem by dziewczyna wiedziała, że gada z kolesiem, który może pozwolić sobie na taki luksus. – Wszystko co chce wiedzieć, to jak tu najłatwiej dorobić się mocnej kasy. Widziałem, że twoi kumple z kałachem paradują. Takie cacko mało nie kosztuje. Zdradź mi informację, kontakty, czy cokolwiek co przynosi zyski. Jeśli będę zadowolony to dam ci dwa żetony, jeśli robota wypali, to dam ci 5% zysków „Kurwa pewnie nie umie liczyć do dziesięciu, więc nawet jeśli w przypływie litości dam jej trochę kasy, to i tak stanowczo zarobię.” - Mów co wiesz, zysk jest oczywisty. A o swoich nędznych opiekunów się nie bój, ja się nimi zajmę jeśli zajdzie taka potrzeba. Może nawet pomogę Ci się wyrwać z tego zadupia, nawet sobie nie wyobrażasz w jakim luksusie pławią się takie dziewczyny jak ty na wschodzie. – kolejne dłuższe zaciągnięcie papierosem – Tam skąd ja pochodzę, to kurwy są zawsze najedzone, mają zawsze ciepło i same sobie wybierają klientów. Raj, raj godny prawdziwego socjalistycznego człowieka.„Nie ma co, mała to połknie” To jak? Co mi ciekawego powiesz?
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 25-05-2007, 01:09   #25
Mat
 
Mat's Avatar
 
Reputacja: 1 Mat nie jest za bardzo znanyMat nie jest za bardzo znanyMat nie jest za bardzo znany
Chłopak rzucił spojrzenie za siebie, zdawało się, że usłyszał coś o sobie i swojej masce. "Na pewno przesłyszałem się no ale na wszelki wypadek"
- Za tego kundla paniusiu obiad dla tych panów o tam - wskazał piątke siedzącą przy stole - byle mocno zakrapany dodał z uśmiechem.
Poczekał aż kobieta zaniesie jedzenie i picie wtedy sam pomaszerował do stolika.
- Witam towarzyszy! Zapraszam na poczęstunek bo i słysze, że tu o ważnych sprwach mówicie to i ze mną nowinami podzielcie się bo właśnie robote jedną skończyłem i prędko ruszać mi dalej, a w drużynie wiadomo raźniej! Co wy na to?
 
Mat jest offline  
Stary 25-05-2007, 01:31   #26
 
Saul2's Avatar
 
Reputacja: 1 Saul2 nie jest za bardzo znany
Rozkoszuję się alkoholem i nikotyną. Z początku wydaje mi się, że warto było się przysiąść dla takiego poczęstunku. Po chwili słyszę szczegóły roboty: pięciu kolesi sprawia kłopoty.
"O nie, nie jestem mordercą, cóż, trudno - robota odpada."
Dowiaduję się o jaki rodzaj kłopotów chodzi.
"Rozumiem, to będzie obrona."
Czekam na rozwój wydarzeń - może zbierze się grupka wystarczająco silna, by bez problemów rozwalić tych pięciu sukinsynów. Rozwój wydarzeń okazuje się niekorzystny - Ivan pyta o szczegóły. Po uzyskaniu odpowiedzi nie będzie już drogi odwrotu.
"Cholera, trzeba było pić szybciej..."
Decyduję się wstać i odejść od stołu, ale właśnie wtedy "mięso armatnie" stawia nam obiad i się przysiada. Przytakuję mu oczami i udaję, że tylko wierciłem się na krześle.
"Obiad. Nie jadłem już chyba dwa dni. Za obiad mogę troszkę zaryzykować, szczególnie z tym młodym, który zrobi z nas szóstkę. Co prawda skoro jest dziany to pewnie nie będzie mięsem armatnim. Na mięso armatnie idą zawsze najgłupsi... Ech, histeryzuję, przecież nie będziemy walczyć z czołgami i wojskiem uzbrojonym w kałachy. Pewnie będzie to pięć byków, którzy przygotowali się na łatwą zdobycz..."
Wiem już, że się zgodzę, ale mimo to czekam na szczegóły.
 
Saul2 jest offline  
Stary 25-05-2007, 08:21   #27
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
"To mój szczęśliwy dzień troche gorzałki i obiad za darmo Ciekawe kiedy i jak przyjdzie mi za to zapłacić..."
Był pewien że kiedyś będzie musiał zapłacić tu nie ma nic za darmo. Młodzik przyszedł sam widać też szukał pracy. Ivan popatrzył po wszystkich. Teraz było trzech na trzech. Dobrze że pojawił się ten gówniarz. Powstrzymał Czessława przed spierdoleniem. Koleś wygląda na takiego co powala po trzech frajerów naraz a boi się zaryzykować. Pewnie dlatego pracuje w gnojowni. Kiedy nie chcesz babrać się w gównie to musisz ryzykować żeby przeżyć.Ale w oczach Cześka było coś dziwnego... Pragnienie zmiany? Lepszego życia...On w gruncie rzeczy chciał uciec z tego śmierdzącego miejsca...Młodzik czekał na odpowiedź dziwny typ ciężko coś o nim powiedzieć...
"Skąd on kurwa wziął te sól?"
-Siadaj młody chyba przyda nam się jeszcze jeden... Ale to ty decydujesz Maniek...-
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 25-05-2007, 16:06   #28
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
- Witam towarzyszy! Zapraszam na poczęstunek bo i słysze, że tu o ważnych sprwach mówicie to i ze mną nowinami podzielcie się bo właśnie robote jedną skończyłem i prędko ruszać mi dalej, a w drużynie wiadomo raźniej! Co wy na to?

Zaraz też pojawił się czarny drobny facecik z michą pełną fasoli i tłustego mięcha…postawił je na stole, wrócił do kuchni, przyniósł poobtłukiwane talerze i drewniane łyżki, wrócił do kuchni, dostał opierdol od barmanki i przyniósł zimną flaszkę samogonu.

-Siadaj młody, chyba przyda nam się jeszcze jeden... Ale to ty decydujesz Maniek..


„Przyda się, przyda…. W kupie bezpieczniej… A ten, tego kurwa, co powiedzieć miałem.. aaa elektronikę wieziemy.. kineskopy, radia, ze dwa wiadra tranzystorów… szmelc taki.. do remontu wszystko. Bo wiecie… w Rajchu tego od chuja jest.. a niema nawet komu zbierać.. ludzi mało, same wyrodki prawie się rodzą… no i te promieniowanie…”

Cygan zaczął idiotycznie chichotać „A ja to dziwke z czterema cycami miałem.. „

„Tak Cygan.. tyle że wyglądały one jak u krowy….”

Rozmowa urywa się na chwilę, wszyscy rzucają się na fasolę. Jak wygłodniałe psy łykają kawałki tłustego, szczurzego mięsa. Gdy talerze już są do cna wylizane ponownie odzywa się Maniek:

„Jutro chcielibyśmy ruszyć, z rana.. no chyba że jakieś interesy was trzymają.. to możemy poczekać dzień czy dwa… a jeszcze jedno, hik, giwery jakieś macie?”

***
Dziwka słuchała wywodów Cezarego z rozdziawionymi ustami.
„Wiem z kim gadać, pewnie że wiem.. tutaj Pan Bosch wszystkim rządzi...ale on z obcymi nie rozmawia… ze Szczurkiem trzeba sprawy załatwiać.. znaczy z Panem Klausem, on tu na dole sklep ma .. i zawsze wie co jest grane.. jak już coś załatwiać to znim.”

Dziecko znów zaczęło ryczeć.. słychać też było ciche „lulajżelulaj” piastunki.
 
Foliescu jest offline  
Stary 25-05-2007, 17:01   #29
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
"Broń taa... na taką robote spluwa jest potrzebna" Tylko że on nie mial spluwy...
-Mam starą spluwe ale to cholerstwo to szmelc. Zacina się kurestwo Jak masz coś lepszego na czas roboty to chętnie skorzystam- Odparł ze spokojem w głosie starając się nie wykazywać zainteresowania. Popatrzył na Cześka
"On pewnie też nie ma broni . Goście od noszenia gówna nie dostają jej jako narzędzie pracy" Przynajmniej żarcie było niezłe nie ma to jak zagryźć gorzałe kawałem mięcha.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 25-05-2007, 17:20   #30
 
Saul2's Avatar
 
Reputacja: 1 Saul2 nie jest za bardzo znany
Zjadłem najszybciej ze wszystkich. Wydaje mi się, że dostałem najmniejszą porcję, ale nie jestem zły - pozytywne skutki picia napoju wyskokowego. Rozkoszuję się nasyceniem tym smakowitym daniem. Krew zaczyna odpływać z mózgu do żołądka. Piękny dzień, opłacało się wpaść do baru. Rozumiem już, że nosząc gnój nigdy nie będę żył w takich warunkach.
"Muszę dostać tą robotę."
Szef moich nowych pracodawców pyta czy mam giwerę. Czekam na odpowiedź Ivana, nie wiem po co, bo i tak nie będę kłamał. Rozglądam się po sali i widzę, że nie ma tu już niestety tej fajnej, zgrabnej małolaty.
"Szkoda... O żesz w mordę! Miałem rację! Ten skubaniec" - mówię o Ivanie - "faktycznie ma broń! Szmelc - powiada - pewnie jakiś cholerny repetier z pełnym magazynkiem..."
Alkohol, nikotyna, pełny żołądek, to wszystko sprawia, że zapominam o tym, że miałem się nie odzywać:
-"A ja tam nie noszę złomu. Polegać na tanim gnacie to rosyjska ruletka, kupisz nowy to nie starczy Ci już na naboje. Myślicie, że czemu goście z kałachem tak dużo zarządali? Cenią tak wysoko swoje życie? Nie, po prostu Kałasznikov to nie jest pierdolona kusza, nie pozbierasz sobie bełtów po akcji, jedna seria i fortuna idzie w błoto."
 
Saul2 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172