lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Storytelling] Pandemonium-Zacisze (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3323-storytelling-pandemonium-zacisze.html)

Blacker 12-06-2007 19:25

Blacker, mimo że grały w nim potężne emocje, pragnące wyrwać się na zewnątrz siedział przez chwilę zimny i opanowany, żeby zwieść czujność sanitariusza. Ten zresztą miał trochę swoich problemów na głowie więc specjalnie nim się nie zajmował.

Miał dwie drogi wyboru - albo nie czekając na wynik walki wiać do lasu, albo włączyć się do walki. Rozsądek i logika podpowiadały pierwsze wyjście, bo niby dlaczego miałby narażać się na szwank dla grupy nieznajomych?

Jednak o włączeniu się do walki nie decydowały żadne wyższe uczucia, przyjaźń ani nic z tych rzeczy. Najzwyczajniej w świecie miał zamiar obić komuś mordę i to od dłuższego czasu. Wstał i wyładowując całą swoją wściekłość w cios spróbował uderzyć sanitariusza w głowę

Kolmyr 12-06-2007 22:00

Blacker wpadł w szał kolejne ciosy spadały na sanitariusza. Lewy sierpowy, prawy prosty potem z haka w bebechy. Z każdym ciosem sanitariusz cofal się o krok. Gdy już wygiął się niebezpiecznie w tył była nadzieja że padnie jednak on z impetem wyprowadził w ten sposób cios prosto w szczęke Blackera który odleciał jakiś metr w tył i wyądował na ziemi był jednak wciąż przytomny.

Labalve 13-06-2007 21:45

Szybko pomagam Blackerowi wstać.
-Sukinsyn
Mówię patrząc na sanitariusza. Biorę krzesło i miotam niezgrabnie w drania. "Nie ucieknę! Nie teraz! Jesteśmy tak blisko zwycięsctwa, że bez sensu byłoby się teraz wycofać... Nie! Teraz walka, potem kula w łeb- to mi pasuje!" Kolejne krzesło powędrowało w sanitariusza.

Kolmyr 13-06-2007 22:29

Celny strzał... Sanitariusz zasłonił się co prawda ręką ale i tak nieźle oberwał. Upadł wreszcie na ziemie. Tymczasem Joanna wróciła do "normalnośc"i....

Irrlicht 14-06-2007 12:57

Joanna Marszulik #6
 
Zmiana świadomości bolała, jak zawsze. Upadła na jedno kolano, zabolało ją w okolicy serca. Przyłożyła rękę - nic dziwnego, biło jak szalone.
Przeklęta suka... Nie mogę wiecznie znosić jej napadów... Powinnam... Nie może pokrzyżować moich planów...
Spojrzała na całą scenę, która się rozegrała. Przez chwilę przypominała sobie zdarzenia sprzed parunastu sekund. Zacisnęła zęby.
Jak zwykle zrobiła za dużo - pomyślała, patrząc na leżącego sanitariusza i stołek obok niego. Jak zwykle ja zrobiłam za dużo. Siedzę w tym ich interesie po uszy, a w każdym razie, moja robota jeszcze się tutaj nie skończyła.
Spojrzała za siebie i ujrzała biegnącą resztę personelu w stronę ośrodka.
Świetnie. Gemajni pobiegli sobie. Nikt nie będzie mnie widział oprócz nich. A oni... Przydadzą mi się.
Przełknęła ślinę, czując wzbierającą falę emocji. Widziała jakiś czarny kształt latający nad lasem.
Jeszcze nie teraz. Cholerna paranoja...
Wzięła parę krótkich oddechów.
Dobra. A teraz czas na realizację planów.
Wstała, lekko chwiejąc się na nogach. Podeszła do leżącego stołka i cisnęła nim w leżącego sanitariusza.
- Hej, ty! - zawołała w stronę Blackera. Czuła, że głos jej słabł. - Zajeb go! Rozumiesz!? Zrób to!
Osłabła całkowicie, zrobiła parę kroków w tył i upadła. Zwymiotowała.

Marok 14-06-2007 14:51

Maciej powiedział po zwymiotowaniu Joanny:

- Milutko! Ja lubię obfite śniadania. Hahaha, a oni nie wiedzą, że sanitariusze są nie gryźelni czy coś takiego. Hihihi. A ona wróciła śniadanko z buźki.

Szpieg zaczął się huśtać na krześle i w końcu spadł.

- Uwaga! Uwaga! Uwaga! Uwaga! Uwaga! - zaczął krzyczeć. - W naszym kierunku biegnie stado mamutów! Hihihi

Kolmyr 14-06-2007 14:58

Zarówno Joanna jak i Maciej i Lucy byli w tej chwili bezużyteczni w walce. Na placu boju pozostali jedynie Blacker i Piotr. Krzesło upadło metr od sanitariusza... Joanna była zbyt osłabiona żeby celnie wycelować... Powoli zaczął się podniosić

Labalve 14-06-2007 15:06

Podbiegłem szybko i kopnęłem sanitariusza w twarz.
-Przykro mi ale albo ty albo ja więc wybieram...
Kolejny raz kopnąłem go w twarz- tym razem mocniej.
Rozejrzałem się za jakimiś innymi utrudnieniami. Pomogłem wstać Joannie.

Kolmyr 14-06-2007 15:42

Pierwszzy kopniak ponownie powalił go na ziemie drugi zaś pozbawił przytomności. Lekarz i jego młody uczeń dotarli już do ośrodka zapewne za kilka minut pojawią się tu inni sanitariusze... nie mieliście chwili do stracenia musieliście uciekać !

Labalve 15-06-2007 19:14

-Do lasu, szybko! -Pobiegłem dalej ale za chwilę zatrzymałem się.
Chwyciłem nieprzytomnego sanitariusza i zawlekłem do lasu ze sobą. Zabrałem mu strzykawki i wszelkie niebespieczne przedmioty, poczym skrępowałem jego własnym ubraniem. "Tak jak wtedy. Tamci cholerni cwaniacy chcieli pobawić się moim kosztem i zadrwić za zachowania i wyglądu. Wtedy poraz pierwszy naprawdę się biłem. Ale to jest jednak o stopień wyżej. Jedno jest pewne, nie pozwolę tym wariatom go zabić. Nie będę miał go na sumieniu. Nie go."


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:18.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172