|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-06-2007, 12:46 | #51 |
Reputacja: 1 | Danmirr Gdy kolce wbiły się w Danmirra, krzyknął, ale nie z bólu. Był wściekły na gnoma, który teraz stał sobie i się śmiał. To małe ścierwo pożałuje, że się urodziło-pomyślał szybko i wypowiedział w myślach zaklęcie. Miał zamiar rzucić na niego ociemnienie i natychmiast zacząć wysysanie sił życiowych, podchodząc błyskawicznie z toporem w ręku. Nie chciał go jednak zabijać. Mógł być potrzebny. |
22-06-2007, 21:26 | #52 |
Reputacja: 1 | Vizerelli Gdy próbujesz przesunąć dźwignię w dól okazuje sie że będzie to bardzo ciężkie, dźwignia trzeszczy i ledwo co się rusza, ale napierając całą siłą wreszcie przechyla sie na sam dół. Kolce wsuwają się w ziemię, zostawiając po sobie kilkadziesiąt małych dziur. Danmirr Rzucasz na gnoma ociemniałość, przez chwile wygląda sądząc po zdezorientowanej minie gnoma że zaklęcie działa, lecz po chwili odczuwasz silne odepchnięcie niszczące strukturę czaru. Gnom jedynie uśmiecha się złośliwie i pokazuje kilka pierścieni na swoich palcach, domyślasz się że mają właściwości magiczne. Gnom ucieka. Klęcząc nie jesteś w stanie go dogonić. Teraz stojąc w zakręcie korytarza widzisz że rozdziela się on na dwie drogi, jedną mniejszą i pokrytą licznymi uskokami, przez które gnom skaczę na palcach i drugą szerszą obłożoną równymi kamiennymi płytkami, wyglądająca tak jakby prowadziła do jakiegoś ważniejszego miejsca. Wszyscy Krew wypływa wolno lecz wiecie ze takie rany sie same nie zagoją, jeśli czegoś nie zrobicie, wykrwawcie się w przeciągu jednego dnia. Piski trwają, milkną na chwilę w momencie gdy Vizerelli przesuwa dźwignię , po czym ruszają znowu swoim zwykłym rytmem. |
22-06-2007, 21:53 | #53 |
Reputacja: 1 | Grinefoltz oślepiony wściekłością i bólem stara się znaleźć rozsądne wyjście. Vizarelli, może ty potrafisz jakoś nam pomóc na te rany? Zapytał z nadzieją w głosie, bo zdawał sobie sprawę, że jeśli ktokolwiek, jakkolwiek może im pomóc w tej norze to tylko mag. |
23-06-2007, 11:25 | #54 |
Reputacja: 1 | Danmirr popatrzył wściekle na gnoma i ruszył po swój topór, nadal trzymając w rękach, stary. Odtrącił garnek i przypiął do boku pokrowiec, a w drugą rękę wziął swoją broń. Ostrza zalśniły tak, jakby cieszyły się z powrotu do właściciela. -Proponuję się rozdzielić i pójść w dwa kierunki. Ja mam jeszcze do odzyskania topór oburęczny, obusieczny, nieco podobny do tego i pokrowiec na niego-pokazał swoją broń. -Co należy do was? Jak natkniemy się na jakąś broń to będziemy wiedzieć-mówił bardzo szybko, by jak najszybciej ruszyć dalej. |
24-06-2007, 21:14 | #55 |
Reputacja: 1 | Myślę, że to dobry pomysł żeby się rozdzielić. Jeśli chodzi o mnie to szukam łuku i rapiera. Wszystko to rzucił jednym tchem i z ochotą zamachał korbaczem. |
24-06-2007, 21:55 | #56 |
Reputacja: 1 | -niestety przyjaciele nie mam mojej Różdzki ... nie pomoge wam bez niej... jak ja znajdziemy to nei ma sprawy- opowiedział dźwięcznym głosem |
24-06-2007, 22:10 | #57 |
Reputacja: 1 | -A czy naszych broni i Twojej Różdzki nie będzie w tych skrzyniach?-Garret podeszła do skrzyń. Miała jednak obawę przed grzebaniem w nich. Kto wie co jeszcze ten gnom mógł wymyślić?pomyślała. Zajrzała do skrzyń. |
24-06-2007, 22:17 | #58 |
Reputacja: 1 | - Nieeeeeeeeeeee, to pewnie kolejna pułapka kzyknął Allesh widząc Garret otwierającą skrzynie. Raz kozie śmierć pomyślał i przysunął się bliżej zaglądając także do środka.
__________________ Allandril Elavien |
25-06-2007, 12:17 | #59 |
Reputacja: 1 | Grinefoltz z niepokojem spojrzał na Garret, gdy tylko usłyszał krzyk Allesha. Natychmiast podbiegł w ich stronę aby w razie wypadku móc im pomóc. On także miał złe przeczucia jeśli chodzi o niespodzianki przygotowana przez gnoma. |
26-06-2007, 13:48 | #60 |
Reputacja: 1 | W skrzyniach niema żadnych pułapek, znajdują się w nich stare garnki, pobite talerze, łyżki, kilka obrazków, 2 amatorskie wytrychy, łuk, strzały i rapier Grinefoltza, nóż Allesha oraz kostur i laska leczenia Vizerelliego. Oprócz tego na dnie jest pełno kurzu i pyłu po którym łażą wielkie robale, są to gąsienice z czerwonym, przerywanym krzyżykiem na grzbiecie. Dreptają sobie wolno w poszukiwaniu jedzenia. Gdy zdążycie wziąć broń uświadamiacie sobie co było źródłem tych pisków, nagle z korytarza wybiegają do was trzy obleśne szczury, wydające takie same dźwięki jak te dochodzące ze ścian. Jeden rzuca się niepostrzeżenie na Danmirra, którego ma najbliżej i gryzie go w bark, drugi atakuje Allesha i gryzie go w kolano, a trzeci zatrzymuje się, jeżąc swoją sierść i prycha raz po raz, patrząc na was wszystkich żółtymi oczami. Ostatnio edytowane przez Kakazu : 26-06-2007 o 20:59. |