Spojrzałem jescze raz uważnie na mapę. - Wynika z tego, że do Anulii mamy bardzo blisko. Powinniśmy się tam udać. Mam wśród żołnierzy Imperium paru znajomych którzy mogą nam pomóc. Jednak musicie wiedzieć, że wielu generałów kiedy mnie sobie przypomina zaczyna zgrzytać zębami. Nie spodobały im się moje żarty na temat Imperium i Imperatorów. Co do Andorotha i Rethzerta jako, że powszechnie wzbudzacie strach, odrazę i wymioty powinniście trzymać się blisko żebym zdążył za was poręczyć nim zaczną do was strzelać. To tylko moja propozycja. |
-Onhi nihe wiedzhieć o przyhmierzu??- To go zastanowiło, mu nie możemy ich atakować, a oni nas moja. -Chyhba rashy wiedzhieć? |
-Nie wszyscy mogą to wiedzieć demonie. Chodzi tylko o środki ostrożnosci. Nie wmówisz mi, że wszystkie diabły i wszystkie wiwerny są podległe waszym władcom. Dlatego mogą się was obawiać. Choć nie muszą jeśli już wiedzą. To wreszcie jak? Decyzja musi byc w miarę zgodna. |
-Na razie pójdźmy do Anulli. Skoro masz wśród żołnierzy Imperium paru znajomych, to nawet dobrze dla nas, a jesli nawet kilku generałów za tobą nie przepada, no to cóż... W końcu mamy demona i wiwernę w naszej drużynie - uśmiechnęła się złośliwie |
Sarkazm elfki nie robił na nim wrażenia. Już dawno zapomniał co to jest humor. Przysłuchiwał się rozmowie. Zastanawiało go co dalej. Od czasu do czasu powracała do niego mądrość smoka tak jak w tej chwili. Zaczął się niepokoić tym, że drużyna nie ma długoterminowego planu działania. - Chodźmy więc do Anulli - powiedział. - Jednak powinniśmy w drodze zassssstanowić się jakich informacji potrzebujemy i jak można by je wykorzystać. |
Olbrzym stał w milczeniu i się nie ruszał od początku rozmowy. Słuchał i próbował zrozumieć to wszystko. -Ale my przyjść z Annul, my nie musieć tam iść. My musieć iść do tego miasta tam. Olbrzym machną ręką w bliżej nieokreślonym kierunku. |
Wtedy właśnie coś sobie skojarzyłem. - Przecież byłiśmy na tym zgromadzeniu i teraz mamy ruszać do Great Lochlester. Częściowa amnezja dalej czasami daje o sobie znać. No to ruszamy do Lochlester. |
-Och... Racja,racja... Ruszajmy do Great Lochlester. Nie wiem czemu pomyliłam nazwy - elka była trochę zakłopotana. |
Jak się okazało mądrość rasy smoków nie powróciła do niego w tym momencie. Na szczęście nie tylko on się pomylił. Najważniejsze, że już ustalili gdzie się udać. Drugiej strony pokazywało to, że ich wędrówka nie będzie łatwa nie tylko ze względu na niezależne od niech warunki. - Więc ruszajmy i nie traćmy już czasssu. |
Thorg zwrócił się stronę w którą według niego należało iść. Zarzucił sobie maczugę na ramię przez co prawie by uderzył jakiegoś chłopa i poszedł raźnym krokiem. -My iść. My miażdżyc zielonych na chwałę Woltana. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:07. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0