Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-08-2007, 21:53   #61
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Mrrrrr....

Delikatny dotyk szmatki kazdorazowo znauzanej w chlodnej wodzie dzialal na nia odprezajaco. Ulozyla sie wygodniej i z zamknietymi oczami rozkoszowala chwila. Dosc szybko w jej mysli wkradly sie jednak obrazy, ktore w danej chwili niebardzo ulatwialy jej pelnie odprezenia. Mrrr calkiem mile obrazy majace wiele wspolnego z dlonmi wedrujacymi po jej ciele. Dosc, musi sie zastanowic nad wyprawa zanim rzuci sie na tego mezczyzne i zwyczajnie zgwalci go nie baczac na ewentualne zdrowotne konsekwencje.
Wyprawa .. tak... to wymaga przemyslenia... Mrrr jakie on ma delikatne dloni.. Szlak nie o tym mialam myslec... Trzeba wynajac statek, a najpierw przedrzec sie przez ta kraine piekielna... Tak... ciekawe jaki jst w lozku... Nie no tak sie nieda... Aaa tam wyprawa... Odwrocila sie na bok i usmiechnawszy zalotnie przyciagnela go do siebie.

- Mrrrrr.....

Wyciagnela reke aby go objac gdy poczula piekielny bol w ramieniu, ktore znajdowalo sie na wysokosci glowy Gawina. Krew splywajaca z rany spowodowanej tkwiacym w nim beltem skapywala na jego wlosy i plecy. Krzyknela.





Marcus i Szymon

Do domku docieracie bez wiekszych problemow. Coprawda macie dziwne wrazeni bycia sledzonymi jednakze realnie nic na to nie wskazuje. Wchozac do srodka nie zastajecie nikogo w glownej izbie jednak na gorz wyraznie slychac czyjas obecnosc, a po chwili krzyk.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 07-08-2007, 19:56   #62
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Bełt który wleciała przez nieopatrznie pozostawione otwartym okno przebił ramię dziewczyny. Krzyknęła z bólu. Od razu poznał bełt. Identyczny do tego który tkwił w jego plecach. Na domiar złego gdyby Midnight go nie osłoniła teraz byłby martwy. Napastnik precyzyjnie wymierzył strzał prosto w głowę barda. Ale nie było czasu na myślenie trzeba było działać. Szybkim i zdecydowanym ruchem zrzucił kurtyzanę z łóżka tak że sam leżał na plecach a ona na nim. Normalnie byłoby to dość przyjemne ale niestety nie w tych okolicznościach.

"Zawsze ktoś musi mi przerwać dobrą zabawę."

Ramię dziewczyny było nieco uniesione tak aby nie pogarszać sytuacji.

-Wybacz Midi ale będzie boleć...-rzekł i szybkim ruchem wyciągnął bełt.-Musimy się stąd wynosić i to szybko!

Wylazł spod kobiety i zaczął przemieszczać się do drzwi lekko pochylony. Nie miał czasu na zabieranie mapy z szafki. Nie mógł też czekać na Midnight. Bał się panicznie się bał. Jego brat bliźniak mógł właśnie odnaleźć go po tak długim czasie... Udał się do swej izby i zabrał swoje rzeczy wciąż nieco pochylony dotarł do schodów.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 08-08-2007, 22:40   #63
 
Khel's Avatar
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Szymon

Całą drogę do domu Szymon zastanawiał się, czy nikt ich nie śledzi. Obracał się kilkakrotnie za siebie, ale nikogo tam nie było. Normalnie ufał swoim przeczuciom, bo tylko one nigdy go nie zawiodły. Ten dzień był jednak tak zakręcony, że Szymon wątpił już we wszystko. Kiedy dotarł pod sam dom, obszedł go do koła i przywiązał tam swojego konia. Podszedł do drzwi i otworzył je, gestem zaprosił Marcusa do środka. Chwilkę później, kiedy Marcus był już w środku, drzwi zamknęły się. W głównym pokoju nikogo nie było, musieli, więc udać się na górę. Nagle rozległ się krzyk, nie był to jednak dźwięk rozkoszy, a bólu. Midnight krzyknęła, czy to za sprawą Gawina, czy czegoś innego, nie było to ważne. Szymon odczepił od pasa siekierę, chwycił siekierę i pognał na górę.

- Nic ci nie jest Midi odezwij się, co się stało.

Kilka sekund później był już na piętrze, zajrzał do pierwszego pokoju, tam na ziemi leżała Midnight z bełtem wbitym w ciało. Instynktownie pochylił się w dół i z głową przy samej podłodze podczołgał się do kobiety.

- Kto ci to zrobił, jeśli to Gawin to przysięgam, że nie dożyje jutra.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline  
Stary 19-08-2007, 16:45   #64
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
-Wybacz Midi ale będzie boleć...Musimy się stąd wynosić i to szybko!

Mid zacisnela zeby zeby nie krzyczec nic jednak nie mogla poradzic na to iz glosny jek wyrwal sie zza nich na wolnosc. Tak.. Wynosic.. Tylko ze ona juz nie miala sily sie gdziekolwiek ruszac..... Gawin zniknal.... Tchorz... Czujac narastajaca slabosc zaczela czolgac sie w strone drzwi gdy wtem niespodziewanie pojawil sie w nich Szymon.

- Kto ci to zrobił, jeśli to Gawin to przysięgam, że nie dożyje jutra.

Coz za podejzenie... Gdyby nie ten piekielny bol zapewne by sie rozesmiala teraz jednak odpowiedziala tylko slabym glosem.

- Nie.. To nie on.. Ktos inny... Strzelil przez okno.. Ja...

Cholera, mowienie rzychodzilo jej z coraz wieksza trudnoscia.

- Musimy uciekac.. Natychmiast....

Wtem dotarlo do niej iz nigdzie nie widzi Marcusa.

- Odnalazles go? ... Odnalazles Marcusa?

Spytala z niezwyklym jak dla niej przestrachem.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 20-08-2007, 16:54   #65
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Marcus wszedł do izby wraz z protestującym Gawinem i przeciągle spojrzał na Midnight by zatrzymać w końcy wzrok na jej ranie. Pytająco uniosł jedną brew czekając na jakieś wyjaśnienie.

- Uciekał czy gonił ? I kto strzelał ? -padły pytania rzucone pozornie lekkim tonem, któremu jednak przeczył ruch ręki opadającej na rękojeść rapiera. Jednocześnie w oczach pojawił się dziwny błysk i widać było, iż góral nie ma zamiaru zadowolić się byle jaką odpowiedzią.
 
Arango jest offline  
Stary 20-08-2007, 20:19   #66
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
-Puść mnie przeklęty głupcze! Ty chędożony przez stado chimer bydlaku! Nie rozumiecie że on mnie znalazł! Mój przeklęty brat... psychopata który zrobił tę bliznę! Chciał mnie zabić! I nie spocznie dopóki tego nie zrobi! Gdyby nie Midnight już bym nie żył...-wyrwał się Marcusowi.

"Zawsze musi się trafić ktoś kto wtrąca sie w nie swoje sprawy..."

-Nie jestem tu bezpieczny i Wy tez nie jesteście bezpieczni ze mną... więc żegnam i życzę szczęścia... przede wszystkim sobie...-w jego oczach widzieliście śmiertelne przerażenie.

Adrenalina buzowała w jego żyłach. Musiał szybko działać. Jego brat nie był tępakiem na poziomi strażników. Z tej walki nie wyszli by żywcem. Przemknął koło Marcusa i ruszył do drzwi biegiem. Zatrzymał się przy nich.

"Nie nie tędy już czeka aż uciekając wypadnę nimi wprost na linię strzału"

Ruszył do okna od na tylnej ścianie domu. otworzył je i wyskakując dopadł do koni. Dosiadł rumaka i kolejny bełt śmignął koło ucha. Spojrzał na przeciwnika. To był on... jego brat... nocny koszmar stał sie jawą... Zamarł z przerażenia. Mężczyzna patrzył an niego bez najmniejszych emocji. To była szansa. Nim przeładuje kusze musiał uciekać. Popędził konia aby go staranować.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 20-08-2007, 22:11   #67
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Marcus...

Westchnienie ulgi wyrwalo sie z jej piersi i delikatny usmiech wykwitl na jej usta.

- Tto nie Gawin.... To...

Ale w tym momencie zdenerwowany bard wywinal sie jak piskorz z uscisku Marcusa.

-Puść mnie przeklęty głupcze! Ty chędożony przez stado chimer bydlaku! Nie rozumiecie że on mnie znalazł! Mój przeklęty brat... psychopata który zrobił tę bliznę! Chciał mnie zabić! I nie spocznie dopóki tego nie zrobi! Gdyby nie Midnight już bym nie żył..Nie jestem tu bezpieczny i Wy tez nie jesteście bezpieczni ze mną... więc żegnam i życzę szczęścia... przede wszystkim sobie...

Nastepnie zas zbiegl po schodach znikajac im z oczu, a wkrotce rozlegl sie tenten konia.

- Jego brat...?

Midnight zdezorientowana popatrzyla po reszcie.

- Mapa!

Z naglym okrzykiem i przerazeniem widocznym w oczach wyprostowala sie i ruszyla ku kawalkowi pergaminu lezacym na stoliczku. Chwyciwszy ja w dlon spojzala przez okno.

- Achhh nie..... Gawin NIE!

Przerazona odwrocila sie w strone reszty mezczyzn.

- On chce stratowac kochanka krolowej!!
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 20-08-2007 o 22:18.
Midnight jest offline  
Stary 21-08-2007, 12:30   #68
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Twarz... ta sama twarz co cztery lata temu... Identyczna do twarzy Gawina. No może za wyjątkiem oczu. Były zielone i przesączone zimnem. Biegł wtedy klifem uciekając przed nim. Nigdy nie unikał walki ale... nie był w stanie walczyć z własnym bratem... Ucieczka albo śmierć to jedyne wyjścia jakie miał wówczas. Brat dogonił go i próbował poderżnąć gardło. Jedynie refleks cyrkowca uchronił Gawina przed śmiercią. Ostrze sztyletu przecięło powietrze i policzek barda. Braciszek stracił równowagę i spadł do oceanu. Takiego upadku nikt nie powinien przeżyć... a jednak jemu się udało. Od dawna Gawin śnił koszmar o dłoni brata wciągającej go pod wodę...

Koń pędził jak szalony. Bliźniak przez chwile stał nieugięty nie zdążył jednak przeładować kuszy więc musiał uskoczyć z drogi jeźdźca. Bard popędził konia jeszcze szybciej na trakt którym niedawno jechali. Musiał jak najszybciej opuścić to miejsce. Oby jak najpredzej... oby jak najdalej od niego...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 27-08-2007, 23:49   #69
 
Khel's Avatar
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Szymon

Szymon stał jak osłupiały pacząc na poczynania Gawina. Może oszalał. Przemknęło przez jego głowę. Jak można tak bać się jednego człowieka. Tym bardziej, że atakujący jest jego bratem. Chyba, że Gawin jest z rzeczywistości lepszym człowiekiem niż mogłoby się wydawać. Widocznie stara się uchodzić za twardego, ale taki nie jest. Sytuacja rozjaśniła się nieco, kiedy Midnight zaczęła krzyczeć.

- On chce stratować kochanka królowej!!

Człowiek, który ich atakował był niezłą figurą, a to zazwyczaj oznacza kłopoty, których i tak mają dużo.

- Powinniśmy pomóc Gawinowi! Jeśli teraz tego nie zrobimy możliwe, że nie dożyjemy rana. Marcus pomożesz mi, mamy teraz spore szanse, obaj chyba są zajęci sobą. No chyba, że zostawimy ich licząc na przychylność losu dla Gawina.

Spojrzał, na Midnight i dodał

- Powinnaś odpocząć, może poczujesz się lepiej.

Powtórnie odwrócił się do Marcusa

- Jakie jest twoje zdanie, zostajemy, czy ruszamy.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline  
Stary 28-08-2007, 02:14   #70
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Powinniśmy pomóc Gawinowi! Jeśli teraz tego nie zrobimy możliwe, że nie dożyjemy rana. Marcus pomożesz mi, mamy teraz spore szanse, obaj chyba są zajęci sobą. No chyba, że zostawimy ich licząc na przychylność losu dla Gawina.

Midnight zagadzala sie z tym w 100%. Sama nie czula sie na silach ruszyc z odsiecza czy to kochankowi czy tez bardowi. Dlatego tez z ulga przyjela slowa Szymona:

- Powinnaś odpocząć, może poczujesz się lepiej.


Usmiechnela sie do tego prostego, silnego mezczyzny i delikatnie ulozyla na lozku. Wszystko bolalao ja jak diabli. Niczym przez mgle uslyszala jeszcze jak Szymon mowi:

- Jakie jest twoje zdanie, zostajemy, czy ruszamy.

Po czym osunela sie w jakze deliaktna ciemnosc.


Marcus
(Jako, ze Arango nie odpisuje pozwole sobie delikatnie poprowadzic jego postac do czasu az on sam znajdzie dla nas nico czasu)


Marcus nawet nie odpowiedzial tylko zbiegl po schodach i niczym potezna wichura wypadl na zewnatrz. Poz napastniku nie bylo najmniejszego sladu podobnie zreszta jak po bardzie.

- Niech pieklo pochlonie tego glupca!

Przeklal pod nosem i dosiadlwszy swego konia ruszyl w poscig.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172