grabi

Staram się poetycko ująć "jestem jedzony żywcem", ale jakoś mi nie wychodzi. Tak więc post jutro będzie.

 

kabasz

Na mój gust grabi wykorzystaj resztki zdrowego rozsądku i spróbuj dobrać się do torby Glypha Bo jak patrzę na ruchy innych osób to zbytnio nie udaje się nic nikomu zrobić. Działaj więc chłopie, bądź zostań pożartym.

 

__________________
The world doesn't need anything from you, but you need to give the world something. That's way you are alive.

grabi

No właśnie widzę, że nikt się zbytnio nie stara, dlatego trzeba przejąć inicjatywę.

 

Kaworu

Nikt się nie stara... ratować jego postaci

<czyżby Kawcio zapobiegł kłótni, hm? >

 

Mistyk

Kabaszku drogi mam nadzieję że mi wybaczysz ale nie jestem w stanie odpisać, od niedzieli leżę z 40 stopniami gorączki, siedzenie przy klawiaturze znajduje się daleko na liście moich wymarzonych czynności, przy liczbie prochów jakimi mnie faszerują do weekendu powinno być lepiej. Jeszcze raz przepraszam.

 

Rewan

Mistyk Na stos z nim! Poćwiartować i wysłać szczątki na wszystkie strony świata, a potem znów poćwiartować i spalić!

Ehhh, no dobra. W imieniu kabasza rozgrzeszam ciebie...

 

Lilith

Rewan, Ty mi tu gracza nie strasz i nie dołuj cierpiącego.

Mistyk, leż plackiem i zdrowiej. Nic nam po nieefektywnym pisarzu z gorączką... chociaż, powiem Ci, że ta gorączka...-chwila zawieszenia-...nie, wiesz, lepiej nie. W końcu nie wiadomo, jakie byłyby konsekwencje.
Pobawimy się z Kabaszem Twoim BN-em do czasu, aż staniesz na nogi.

---------------------------------
EDIT:
W kwestii ostatnich próśb administracji, co do ograniczenia spamu w komentarzach mam do wszystkich także wielką prośbę ze swej strony. Chciałabym w dalszym ciągu mieć taką samą frajdę zarówno z samej sesji, jak i z możliwości korzystania z komentarzy, gdzie często padają wypowiedzi, może nie najbardziej istotne dla samej gry, ale także dla naszego dobrego samopoczucia i więzi w grupie. Dlatego nie wpadajmy w paranoję i nie pozwólmy na niepotrzebną panikę. Sama w nią wpadłam i to chyba niepotrzebnie. Poczyniłam pewne kroki, żeby zmniejszyć liczbę swoich postów. Rzeczywiście przyznaję, że czasem wypowiadałam się całkiem nie na temat. Podejrzewam, że raczej wystarczy, że nie będziemy po prostu pisać postów w rodzaju: "Mój post już jest" i wszystko będzie w porządku. Pozostańmy sobą.

 

__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)

kabasz

Mój post już jest

Adnotacja do graczy, mniej kombinowania więcej rezolutnego podejścia do sprawy. Gdybyście grali w inny system mieli 2 poziom postaci, przed wami dziesiątki, setki, tysiące przeciwników to raczej byście nie atakowali, a skupili się na ucieczce.

I tak byłem miły, i mało wredny bo nie zbiłem jednego flakonika z miksturką A byłoby znacznie ciężej jakbym to zrobił.

Lili powinna niedługo dać posta w którym rozszerzy sytuacje Howgha, Rudej, Kaworu oraz Glypha.

Z mojej strony pierwszej 3 graczy współczuje gdyż robale jeszcze są, aktualnie biegniecie jesteście o tyle bezpieczni, że was nie dorwą jeśli biegnąć będziecie nadal.

Druga trójka no cóż Mistyk jak wrócisz będziesz miał bombowy problem.

 

__________________
The world doesn't need anything from you, but you need to give the world something. That's way you are alive.

Rewan

Mój post pojawi się najwcześniej w środę. Niestety, mam urwanie głowy związane z konkursem, za który jest dobra nagroda i dlatego musze poświęcić dużo czasu na naukę.

 

Kaworu

Panie i panowie, w dzisiejszym odcinku „Sherlock Xelloss” prowadzący ma aż dwie teorie! DWIE! <Kawcio zrobił krótką pauzę, by zebrani mogli wydać grzecznościowy, udawany jęk zachwytu, po czym kontynuował >

1. Gorejące serca a miasto marzeń.

Pamiętacie post Lili, w którym przedstawiła wydarzenia z punktu widzenia Idvy i Ishtava? Ten, w którym zafascynowani zbliżeniem Oli i Girry, postanowili sami okazać sobie uczucia? Wiecie, co mnie wtedy uderzyło?

Przecież w Thagorcie są największe zboczuchy świata, niektóre wręcz uprawiające seks na ulicach, a Ci dopiero teraz się zorientowali, czym jest miłość!

Do czego zmierzam? Przyjmijmy, że cały Thagort istnieje tylko w wyobraźni Idvy i Ishtava, że jest jedynie snem, który wspólnie uczynili realnym. To znaczy, ze mieszkańcy Thagortu też są tylko snem. Snem, który nie rozumie tego, czego nie rozumieją ci, którzy go wyśnili. To znaczy, że dopiero wraz z przybyciem Białej Róży mieszkańcy miasta maja szansę dowiedzieć się, czym jest prawdziwa miłość. Wcześniej tego nie wiedzieli…

To by wyjaśniało nieludzką ideę Towarzyszy, rzuca też trochę światła na stosunki Horacy-Mija i parę innych spraw. Nie wspominając o tym, ze istoty nie wiedzące, czym jest miłość, mogły zajść za skórę paru osobom… <patrz: Franko i jego ekipa>

2. Diabły, aniołowie, bóstwa i inne mitologiczne twory.

I znowu coś, na co wpadłem podczas czytania posta Lili. W jaskiniach diabełka jest wyraźne nawiązanie do azteckiego bóstwa solarnego.

Co azteckie bóstwo robi w Thagorcie?!

Wiem wiem- stado wyobraźni, wytworzenie istot, które istnieją w zbiorowej świadomości ludzi, kolejne zaczerpnięcie od Ziemian pomysły. Ale.. co jeśli Idva i spółka już wcześniej manipulowali naszą planetą? Co, jeśli ściągnęli do Thagortu ludzi dlatego, że zapamiętali naszą rasę sprzed kilku tysięcy lat, gdy oddawała cześć im lub ich dzieciom?

Teoria ta łączy się też z pewnymi moimi przemyśleniami. Dawno temu, na pewnym forum, Kabasz napisał, ze zawsze wśród nas byli niezwykli ludzie. Określił ich jako wojowników, przywódców, proroków i innych ludzi, którzy mieli wpływ na wygląd świata. Ludzi, nie potworów fantastycznych. Co, jeśli anioły, diabły, smoki i im podobne stworzenia to nie wpływ darów, tylko Thagortu? Do tej pory myślałem, że to też się zalicza do wpływów darów, ale teraz mam wątpliwości…