Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-02-2009, 10:21   #221
AC.
 
AC.'s Avatar
 
Reputacja: 1 AC. nie jest za bardzo znanyAC. nie jest za bardzo znany
Merlin:
Zostałeś zmuszony znokautować drania, który padł ostatecznie paskudząc podłogę krwią zmieszaną ze śliną. Razem ze swoimi dwoma towarzyszami wyszliście za zakręt i dotarliście do windy, która jednak z jakiś powodów nie działa. Cóż, nie mając innego wyjścia postanowiliście przeszukać piętro. Większość pomieszczeń była kompletnie pusta, niektóre z nich magazynowały dziwne, stare mechanizmy. W jednym z pustych pokoi odnalazłeś swój sprzęt, cały nietknięty. W końcu badając tak budowlę dotarliście do drzwi kończących korytarz. Jeden z twoich towarzyszy otworzył małym drucikiem zamek i mogliście przejść dalej. Okazało się, że przy tym korytarzu są jeszcze tylko trzy pomieszczenia. W pierwszym jest klatka schodowa, w której brakuje schodów - właściwie wygląda na to, że coś dużego i ciężkiego wbiło się w dach (okazało się że jesteście na najwyższym piętrze), a potem przeleciało na tyle głęboko, że koniec ginie w ciemnościach. Hank rzucił kamyk i usłyszeliście jak odbił się głucho od posadzki, na oko jest to 6, może 10 metrów. Za drzwiami numer dwa znajduje się łóżko na kółkach z przywiązanym do niego człowiekiem. Jest pogryziony w kilku miejscach, głównie na ramionach. Narazie śpi, ale możecie go obudzić. Postanowiliście jednak najpierw zajrzeć do drzwi numer trzy. Mieści się tam urządzenie dużych rozmiarów z podestem, trochę przypomina pomieszczenie transportera statku Enterprise z serialu Star Trek. Przy panelu leży jakaś broszura pod tytułem "Historia Szpitala im. św. Marycyliusza". Hank jest zdania, że powinniście jednak pogadać z tym pogryziony, gdyż jest to ta sama osoba, którą zabrali pielęgniarze całkiem niedawno.

Informacje poboczne [dostępne dla Merlina po przeczytaniu broszury]:
Szpital imienia świętego Marcyliusza został zbudowany 92 lata wcześniej przez pierwszych osadników ziemskich zabranych z lat 1916-1928. Przez pierwsze lata stał się przyczyną poprawy bytu wielu robotników z okolicznych fabryk. Jak większość przedsiębiorstw w tej okolicy tak i szpital podupadł w czasie kryzysu wydobywczego. W miarę upadku kolejnych fabryk szpital powoli tracił na znaczeniu aż stał się centrum antyepidemiologicznym. Właśnie w tamtym okresie przybył święty Marcyliusz, który wbudował w stary budynek swoją nowoczesną technologię medyczną. Minęło zaledwie kilka lat, gdy przybył Lud Końca Świata i sytuacja się zmieniła. Podsycająca się konfliktowość społeczeństwa spowodowała utworzenie ośrodka policyjnego, budynku bliźniaczo podobnego do szpitala mieszczącego się obok. Święty Marcyliusz zdołał zorganizować obronę wykorzystując doskonale swoją popularność zdołał zbudować samowystarczalny fort, który oparł się oblężeniu. Niestety wśród personelu św. Marcyliusza pojawił się skorumpowany zdrajca, który strzelił kilka razy świętemu w plecy. Zamachowiec dość szybko został zgładzony, a sam Marcyliusz został zamknięty w trumnie kriogenicznej, w której miał czekać na ratunek. Mniej więcej w tamtym czasie fala rewolucyjna ponownie pojawiła się na horyzoncie i zaatakowała fort. Niestety drugiego oblężenia obrońcy nie przetrwali. Krew setek ludzi spłynęła tamtego dnia w błotnisty teren, ale jak to zwykle bywa z cierpienia wyrosła radość. Szczęściem tym była Helena Brzęczyszczykiewicz, która przekonała Radę Rewolucyjną do ustanowienia strefy neutralnej dla forty. Nie mając sposobów, aby walczyć z chorobami Rada Rewolucyjna zgodziła się. To był początek miejsca, które nazwano Wielka Brzęczyszczykiewiczyzna. Wielkich czynów dokonano w tym miejscu, gdy zaczynały się Dni Ostatnie - to między innymi tu odnaleziono wirus, który był w stanie ostatecznie rozwiązać problem Ludu Końca Świata. Głównie za to osiągnięcie w czasach, w których Rada Rewolucyjna rozpadła się, a zaczęła Wojna Ostateczna nikt nie śmiał atakować Wielkiej Brzęczyszczykiewiczyzny. Helena Brzęczyszczykiewicz zmarła zresztą niedługo później. Obecnie miasteczko wciąż posiada swoją własną trzodę, pole, policję i szpital, ale władza podzieliła się na trzy części. Szpital zarządzany jest przez Lilię Kotozow, policja przez "generała" Tolbaszewskiego, natomiast obszar chlewów przez Jana Władysława Rokatańskiego. Każda z trzech stron potrzebuje pozostałych dwóch, żeby przetrwać więc utrzymują siebie w niepewnym Status Quo. Ta zimna wojna zresztą sprawiła, że nikt nie chce odpuścić i nikt z nich nie chce uciekać z tego Świata dopóki inni pozostają. Do końca grają w grę.

Ryjek:
Dość szybko dotarłaś do miejsca, w którym szeroka, żwirowa droga przecinała dwa sady. W miejscu, w którym uderzył piorun był krater o średnicy 10 metrów, trafił idealnie na skrzyżowanie dróg północ-południe (przyszłaś właśnie tą drogą) z tą dużo szerszą zachód-wschód. Znalazłaś się w obozowisku wojskowym, z którego usunięto większość broni i amunicji. Po większej inspekcji okazało się, że jednak byli tu ludzie. Trójka spopielonych zwłok leżała pomiędzy drzewami rozrzuceni przez huk. Dość dziwne, gdyż pioruny tak nie działają. Niestety kompletnie nie wiesz dokąd teraz iść, choć wiesz że idąc na zachód w końcu dojdziesz do lasu w którym się tu pierwszy raz pojawiłaś. Błąkając się po zmasakrowanym obozie (składającym się z czterech stelaży po namiotach) znalazłaś jakąś pośpiesznie zapisaną kartkę papieru: Wielkie Sady zostały utworzone czternaście stuleci wcześniej przez dziesięciu sadowników zabranych z przyszłości ludzkości, którzy przybywając w te rejony postanowili użyć swojej przewagi technicznej w celu zniewolenia okolicznej ludności. Z małymi problemami zrealizowali swój cel. Tysiące istot z odległej przeszłości ludzkości w pocie czoła codziennie sadziły setki drzew i opiekowali się tymi już posadzonymi. Jeden z sadowników, który zwał siebie Quinton Wielet odkrył i odrestaurował największą kopalnię żelaza na tych terytoriach. Wtedy jeszcze teren dziś znany jako Terytorium Południowe był jednym z szesnastu części Terytorium Środkowego. Kopalnia dała pracę niezliczonej ilości niewolników, którzy w miarę rozmnażali się w tempie królików - którzy w końcu dali początek Ludowi Krwawego Jabłka. Co do osadników to żądzili oni swoimi niewolnikami przez cztery stulecia wykorzystując skonstruowane przez siebie komory kriogeniczne i zaawansowane przekazy holograficzne. Lud Krwawego Jabłka był zresztą pomysłem Henryka Greglickiego, który pragnął przemienić niewolników w nową cywilizację. Niestety cel ten nie został osiągnięty głównie przez coraz bardziej masowe ucieczki, Lud Krwawego Jabłka okazał się być ludem marzycieli, poszukiwaczy przygód i awanturników. Nawet pod kontrolą sadowników nie można było z nich zrobić samodzielnego narodu, a jedynie zbiór kilku plemion. Większość ludzi, których można spotkać w dzisiejszym Złamanym Świecie to albo nowa partia osadników ziemskich albo właśnie potomkowie plemion, z których próbowano zrobić Lud Krwawego Jabłka.

Erland:
Elfi cham. Nigdzie się stąd nie ruszę i nie nazywaj mnie dziadkiem popaprańcu. Wołaj swojego szefa. - kompletnie się ciebie nie boi - No rusz się, muszę porozmawiać z Finwem.

Informacje poboczne:
Elfy pojawiły się w tych okolicach tysiąc lat temu, przywędrowały z południa. Dość szybko wpadli w oko sadownikom, którzy w tamtych czasach rządzili żelazną ręką. Pozwolono osiedlić się elfom w pobliskich lasach, ale jeden z sadowników Samuel Dębski osobiście poszedł do nich powiedzieć, że nie są mile widziani. Część elfów posłuchała przesłania i ruszyła w dalszą podróż na północ, ale druga część pod przywództwem Fingola postanowiła zostać z uwagi na Astra Porta odnalezione w okolicznym lesie (które przeoczyli sadownicy). Przez dwa stulecia grupa Fingola rządziła swoim niewielkim lasem aż w końcu fale uciekinierów zalały las niszcząc wszystko po drodze. Fingol i jego elfy wycofały się przez Astra Porta do nieznanej krainy, z której wróciło ich jedynie czterech. Żyjąc w ukryciu przez kolejne stulecia nie wspomnieli nikomu dokąd zaprowadził ich świetlisty szlak. W miarę upływu czasu elfy z północy i elfy z południa były zmuszane opuszczać swoje domy aż wielu znów spotkało się z grupą Fingola, niestety Lud Końca Świata w czasie swojego krótkiego panowania zgładził wszystkie elfy prócz jednego Finwego, brata Fingola, który przeżył niedaleko swojego lasu do dnia dzisiejszego.

Grabarz:
Jedząc kolejne kilka jabłek dotarłeś do obozowiska. Wszystko co poprzednim razem zostawiłeś zostało zabrane przez (sądząc po śladach) dużą grupę ludzi. Stojąc i rozglądając się we wszystkie kierunki nagle usłyszałeś i zobaczyłeś olbrzymi słup pioruna, który uderzył gdzieś w olbrzymim sadzie na północnym wschodzie. Z tego co wiesz Astra Porta są na zachodzie.

Łukasz, Emil, Mariusz, Jan, William:
Rozmowa przebiegała dość gładko dopóki Łukasz nie wyciągnął ręki do Emila, wtem ściany zaiskrzyły a wyładowanie na moment przytrzymało Łukasza w swoim groźnym uścisku. W końcu jednak został wypuszczony i cofnął się o krok. Prócz drzwi jest tu dodatkowa zasłona ktoś bardzo chciał zabezpieczyć pomieszczenie Emila i Silotha pytanie tylko czy przed tym co miało tam wejść czy przed tym, które mogło wyjść. W pewnym momencie szóstka stojąca w korytarzu zwróciła uwagę, że jeden z komputerów steruje energią wysyłaną do windy. Emilowi jednak potrzebuje godziny, żeby rozgryźć piekielnie trudny system operacyjny, który ma oczywiście wiele innych opcji związanych z energią.
 
AC. jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172