|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-04-2009, 09:06 | #11 |
Reputacja: 1 | Max zaczynał się niecierpliwić. - A myślałem, że to ja się spóźnię... Dla umilenia sobie czasu włączył sobie cicho radio. - Policzę sobie exstra za to czekanie. Rozmyślał nad tym, na czym polegać ma jego następne zadanie. Od jego trudności zależeć będzie płaca, a on do tanich nie należał. Dziadek ze strzykawką raczej go nie wkurzył. Sam nie wiedział z czym igra, mniejsza, jeszcze się przekona, musi zwracać uwagę na pewne rzeczy... Takie jak ułożenie słońca, czy to kogo zachodzi od tyłu. Po chwili Max zapalił z nudów kolejnego papierosa widząc już dno paczki. Napił by się kawy... - Kurwa! Ile jeszcze!
__________________ "If you want to know where your heart is, look where your mind goes when it wanders" |
20-04-2009, 19:08 | #12 |
Banned Reputacja: 1 | Cała ta sytuacja była coraz bardziej denerwująca i groteskowa… Oczywiście pracował już dla różnych świrów i świrusów, ale… wszystko miało swoje granice. Można się umówić na jakiejś zapuszczonej budowie, można zaprosić też innych na to spotkanie, można pracować drużynowo, ale... do cholery jasnej. Czy to on ma kogoś szukać czy raczej jego powinni szukać? Ci mężczyźni, którzy tu łażą w te i z powrotem... prawie jak szczęśliwi tatusiowie czekający na rozwiązanie... Janos stanął na środku placu – całkowicie ignorując wykształcone instynkty i własne bezpieczeństwo – powiedział na tyle głośno, że musiał być słyszany przez wszystkich: - Panowie. Który to Itep? Czy może wszyscy tutaj czekamy na jakiegoś ducha, który schował się za mejlem? Bo kurna, co jak co, ale pięciu facetów, którzy w jednej chwili przyleźli na budowę, zeby się odpryskać... Takie bajki to my, nie nam... Kamień został rzucony w wodę; wystarczyło popatrzeć na rozchodzące się fale... i w razie draki... |
20-04-2009, 21:19 | #13 |
Reputacja: 1 | Max nie wstając z samochodu niedbale machnął ręką. Mimo przymkniętych oczu jego noga nerwowo tupała o ziemię już od jakiegoś czasu. - Tutaj przyjacielu. Też czekam na niejakiego Itep'a. Coś mi się wydaje, że zostaliśmy wystawieni do wiatru. Zastanowił się przez chwilę po czym dodał. - Jednak prawdą jest to, że chętnie bym się odlał. To miejsce działa jak wodospad.
__________________ "If you want to know where your heart is, look where your mind goes when it wanders" |
22-04-2009, 09:59 | #14 |
Banned Reputacja: 1 | Janos odwrócił się twarzą w kierunku źródła dźwięku i uśmiechnął. Może i z tej odległości było to niewidoczne... Podszedł do mężczyzny i oparł się o samochód, metalowe zakończenia pasków kostki i klamra paska rozpiętej ramoneski zadzwoniły delikatnie o karoserię. - Mówią na mnie Janos. - wyciągnął rękę, aby się przywitać - Przyznaję, że sytuacja jest conajmniej durna... Jakaś robota, o której nic nie wiadomo... Nie wiem jak ty, ale ja nie byłem poinformowany, o tym, że to jakaś grupowa zabawa... Póki co postanowił, że nie będzie zbyt wylewnym, zwłaszcza, że reszta obecnych na placu zdawała się ignorować jego zaczepkę. |