|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-12-2013, 20:28 | #401 |
Reputacja: 1 | Andy spojrzał na Billa. Prawdę powiedziawszy szabrownik był zbyt ciekawski aby odpuścić coś takiego. Powolnymi i ostrożnymi ruchami rozbroił się. |
16-12-2013, 23:14 | #402 |
Reputacja: 1 | -Czyli naprzód-skwitował Piwosz -Miejmy nadzieję że to po prostu był lokalny świr a nie czujka- załadował nabój do bębenka i wsunął bron do kabury. Rozejrzał się po ruinach dookoła. Za każdym załomem mógł czaić się bandyta z bronią. Zachwycony położeniem burknął coś o wątpliwym prowadzeniu się Pani Nadziei, skoro ma tylu synów.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
19-12-2013, 00:27 | #403 |
Reputacja: 1 | -Ok-Lakonicznie poparł Piwosza. W końcu teraz są nieruchomym celem. Lepiej to zmienić. |
19-12-2013, 22:39 | #404 |
Reputacja: 1 | Rosalie, Killwood: Minęła godzina. Na zewnątrz pewnie już zapadł zmrok. Killwoodowi ścierpły nogi od stania nad zakładnikiem. Poza tym wciąż czuł się słabo, po ostatnich wydarzeniach - wyciągali z niego krew i różne takie szmery bajery. Z drugiej strony Rosalie również nie miała lepszego pomysłu na życie. Osoby trzymające broń przy jej głowie zmieniały się, ale wciąż pozostawały poza zasięgiem wzroku Killwooda. Napięcie zamieniło się w nudę. Patowa sytuacja trwała. W końcu odezwał się Benry: - To może zróbmy to tak. Ja teraz wstanę. Podejdę do tej twojej dziewczyny. Zasłonię ją przed lufą moich kumpli, a ona tu przybiegnie. Jak będzie jakiś fałszywy ruch to mnie zastrzelisz. Lub kogoś z moich kumpli jeśli oni wychylą się. Co wy na to? - tamci w pomieszczeniu zgodzili się. Andy, Big Bill: Odłożyliście broń, choć Big Bill rozejrzał się dokładnie za różnymi rzeczami w tej "klatce". W każdym momencie był przygotowany do przepuszczenia szturmu i zaatakowania jakimkolwiek przedmiotem dałoby radę. Drzwi otworzyły się i po chwili wyszedł z nich facet. Wyglądał inaczej niż wcześniej. Przebrał się i wyglądał jakby młodziej, ale to chyba dlatego, że jak go ostatnio widzieliście to był martwy. Na ręku miał dziwną branzoletę. Wyglądało na coś zaawansowanego technicznie. - No dobra. Jestem Max. - przedstawił się - Nikt kto dotarł do Instytutu nie przetrwał tego, więc musicie być bardzo fartowni skoro wam udało się. Winchester, Praudmoore, Doc Peter: [rzuty odbyły się] Gadka szła gładko. Praudmoore dał jakąś ściemę, ale zanim Doc Peter odezwał się, żeby potwierdzić Winchester wyciągnął swoją kuszę i wycelował w karczmarza. Wszyscy zaczęli mierzyć do Doca i Winchestera. Praudmoore jakimś cudem wtopił się w tłum. - Nie celuj we mnie. - powiedział krótko karczmarz. Wydawało się, że reszta tylko czekała na sygnał, żeby zaczęła się jatka. Piwosz, Roberts [czekamy na Connora do jutra] |
19-12-2013, 22:41 | #405 |
Reputacja: 1 | -Nie widzę sensowniejszej opcji |
19-12-2013, 23:32 | #406 |
Reputacja: 1 | Andy przekrzywił głowę w jedną i drugą stronę sprawiając że kręgi w szyi cicho chrupnęły. - Może jesteśmy może nie.. a może wyczerpaliśmy zapas farta na resztę życia? - wychrypiał szabrownik - Ale przejdźmy do konkretów, bo twoja propozycja jest diablo ciekawa. |
20-12-2013, 00:07 | #407 |
Reputacja: 1 | Ostrożnie ruszam naprzód z bronią w pogotowiu.
__________________ Pływał raz po morzu kucharz w rękach praktyk był onana a załoga się dziwiła skąd w kawie śmietana |
20-12-2013, 00:14 | #408 |
Reputacja: 1 | -Taa, lepsze to niż nic. Idź. - Killwood już miał dość takiego stania i czekania, zaczynał się lekko denerwować, najchętniej to by już dawno zniknął z tego "bunkra". |
20-12-2013, 22:41 | #409 |
Reputacja: 1 | Andy, Big Bill: [Stalowy - jeśli chcesz możesz sterować Big Billem; Tomek wróci prawdopodobnie dopiero w 2014 roku] - Bunt maszyn, który teraz zwie się Molochem miał swoją genezę w wielu miejscach na świecie, ale między innymi w Instytucie, który odwiedziliście. Byłem tam trzydzieści lat temu, gdy wszystko zaczęło się. Mój problem polega na tym, że gdy tylko próbowałem zbliżyć się do budynku to świat wokół mnie zaczynał przypominać ten z ostatniego dnia przed upadkiem. Tak jakby Tornado na mnie samoistnie działało. Nie mogłem tam dotrzeć. Instytut jest odpowiedzią na pytanie: czy to wszystko co nas otacza to prawda, czy jedynie iluzja. Jedyny sposób, żeby sprawdzić czy jesteśmy w iluzji, czy nie to ucieczka z Zasranych Stanów. Wiem, że programiści stworzyli tylko obraz Zasranych Stanów, części Kanady, Karaiby i północ Meksyku. Dali Molocha i Neodżunglę, żeby nie dało się stąd lądem wydostać, a Atomowe Sztormy, żeby zamknąć drogę morską. Jest jednak kilka sposobów, żeby to ominąć: atomowe łodzie podwodne, promy kosmiczne, a nawet shakowanie Molocha. - powiedział jednym ciągiem po czym dodał pytanie: - Co zabraliście z Instytutu? Killwood, Rosalie: Pat został przełamany. Benry schował się w tamtym pomieszczeniu, a Rosalie wróciła do Killwooda. Sytuacja wyglądała dość dziwnie, ale w czasie swojego życia na pustkowiach słyszeliście już o takich rzeczach. Wymiana zakładników. Walka o przetrwanie. Takie tam gówno oblewające postapokaliptyczne społeczeństwa i jednostki. Najmądrzejsze co teraz byłoby zrobić to wziąć dupę w troki i uciekać. Ale w którą stronę? Tam skąd przyszliście, czy w drugim kierunku? Jest jeszcze trzecia droga: zaatakować tych sukinsynów w trzecim korytarzu. Chyba, że macie inne plany? [jeśli chcecie przedyskutować to rozmowa jest pozaczasowa, choć możliwe, że tamci usłyszą] Roberts, Piwosz, Connor: Po pewnym czasie dotarliście do miejsca, z którego widać zamieszkaną część miasteczka. Waszą uwagę jednak przykuł schowany pomiędzy ruinami samochód. Jest w całkiem niezłym stanie. Może warto byłoby go "pożyczyć"? No, ale furą raczej nie wjedziecie do miasta. Zapamiętaliście gdzie jest i weszliście na rynek. Kręci się kilkadziesiąt osób tutaj. Ogólnie Junction City tętni życiem. Jest targ, jest jakaś dyskusja, ludzie chodzą w prawo, w lewo. Życie! Jak spod ziemi wyrósł gość w białym kitlu podobnym do doktora. W ręku ma pistolet maszynowy: - Witamy w Junction City. Niestety prawo zabrania noszenia broni ciężkiej w miejscu publicznym. Udostępniamy jednak usługę depozytu przy areszcie. |
20-12-2013, 23:49 | #410 |
Reputacja: 1 | -Wooah, Doc, spokojnie z tym. -Piwosz wskazał na broń w jego ręce.-Na pewno się zrozumiemy bez awantur. Swoją drogą, kto to był ten w szacie księdza?-
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |