|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-12-2014, 23:49 | #351 |
Reputacja: 1 | -Musimy się jakoś do nich dostać. -Powiedział do Milczka. -Przydała by mi się pomoc moich zwiadowców. Pieprzone ryboludzie. -Klął cicho pod nosem.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
16-12-2014, 08:37 | #352 |
Reputacja: 1 | - Koncentracja ognia. Łeb tego który goni Wiktora. Już. - warknął Milczek. Jak zapowiedział tak uczynił. Przycelował ze strzelby i wypalił w łeb rypci. Potem wyskoczył zza osłony, aby Vinnie miał spokój i czas na przycelowanie, i ruszył na spotkanie rybiastego. Pośle jeszcze jedną chmurę śrutu w jego łeb, a potem przerzuci się na noże. |
16-12-2014, 22:30 | #353 |
Reputacja: 1 | Milczek, Vinnie, Wiktor: Strzały Wiktora dały mu trochę przestrzeni, choć śrut nie był skuteczny wobec tych potworów. Wiktor zdążył jednak odskoczyć w jakąś niewielką dziurę i wpaść do mrocznego wnętrza budynku. Moczopalczasty próbował go gonić, ale był za duży i nie zmieścił się. Jedynie dzida zraniła Wiktora w nogę, mało dotkliwie, ale szrama będzie. Tym czasem Milczek odwrócił uwagę potwora, a Vinnie ma go już na celowniku. Strzał jednak jest ryzykowny, bo Milczek jest na linii strzału. Milczek z bliska zobaczył, że po ostatnim strzale ze strzelby potworowi oczy wypływają z gałek. |
16-12-2014, 22:38 | #354 |
Reputacja: 1 | Korzystając z tego że potwór jest oślepiony (a przynajmniej tak się zdaje) Milczek skoczył w bok. Najwyraźniej łuski są za mocne na śruty. Trzeba co innego. Dobył więc łowczy swoje łańcuchowe lasso i spróbował zarzucić na szyję potwora. Jeżeli zdoła go unieruchomić to Vinnie sprzątnie mu malowniczo łeb ze snajpery. |
17-12-2014, 20:37 | #355 |
Reputacja: 1 | Vinnie przyjął wygodną pozycje i czekał jak rozwinie się sytuacja, cały czas celując w łeb potwora. Zaryzykuje strzałem jeśli Milczek będzie w krytycznym zagrożeniu.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
17-12-2014, 21:38 | #356 |
Reputacja: 1 | Wiktor natomiast oddalił się pod mur zrujnowanego budynku i w ciszy mierzył w wejście. Rybi puki co nie zbliżał się, ale kto wie co przyniesie przyszłość. |
17-12-2014, 22:09 | #357 |
Reputacja: 1 | Milczek, Vinnie, Wiktor: Wiktor z ukrycia obserwował sytuację. Vinnie mierzył w rybiego walczącego z Milczkiem, a walka ta przybrała nieoczekiwany obrót. Zarzucone łańcuchowe lasso na szyję Moczopalczastego spowodowało, że tamten zaczął wierzgać się, skakać (dość wysoko, bo tak, że jego stopy były na wysokości niemal 2m) i przez to wierzgał Milczkiem, który trzymał się niby żeglarz na wzburzonym morzu. Vinnie widząc co się dzieje odetknął, odczekał chwilę i w chwili, gdy nacisnął na spust zwłoki jednego z Niebieskich uderzyły w niego. Vinnie przewrócił się, a Milczek ostatecznie został zmuszony do puszczenia łańcucha i upadł na ziemię. Spostrzegł, że dzida rybiego leży na gruncie, ale sam rybi (z łańcuchem na szyi) zaczął oddalać się w kierunku swoich. Już tylko jeden Niebieski pozostawał przytomny. Zauważyliście, że pomimo tej nadzwyczajnej skoczności z wyjątkiem incydentu z łańcuchem nie używają tej umiejętności. |
17-12-2014, 23:11 | #358 |
Reputacja: 1 | Noż... Gdzie wsparcie ogniowe od Vinniego? Milczek zdał sobie sprawę, że nie zdoła wiele począć strzelbą, dzidą rzucać nie umiał... ale. Podniósł się prędko, dobył wojskowego noża i z pełnym zamachem rzucił nim w wycofującego się rybiego drania. |
28-12-2014, 18:17 | #359 |
Reputacja: 1 | Wiktor wypruł ze swojej kryjówki widząc sytuację i planując do niej powrócić potem. Dobywając kilof ruszył szarżą na wycofującego się rybiego mając nadzieję zasadzić głęboko ostry szpikulec. Skoro śrut nie działał, to może silny, wyćwiczony cios kilofem zdziała co śrut nie mógł. |
21-02-2015, 13:16 | #360 |
Reputacja: 1 | Jakiś czas później Miejska Dżungla stała się wyjąkowo nieprzyjaznym miejscem. Wyrwa czasoprzestrzenna, która ujawniła upiory dawno zmarłych ludzi, została zamknięta przez powrót Generała Krwi uwolnionego z zupełnie innej rzeczywistości przez Władcę Żywych Trupów Mariana. Wykorzystując swoje zdolności nekromantyczne Generał utworzył sobie niewielkie księstwo nieumarłych, które zajęło czwartą część Miejskiej Dżungli. Zdołał również odzyskać władzę nad resztkami swoją poprzedniej armii - tymi, którzy patrolowali okolicę i nie byli zabrali do innego świata. Upiory nie utworzyły żadnego osobnego stronnictwa. Większość zajęła się namawianiem śmiertelników do pomocy w materialnych sprawkach - zawiązania końców umożliwiających im przejście w zaświaty. Część z nich była pojmana przez Generała Krwi i zmuszona do zasilenia jego bluźnierczej machinerii. Pomimo niezwykle trudnych początków Żabokletom udało się utrzymać w tym nieprzyjaznym świecie. Silnie ufortyfikowane stało się nowym centrum handlowym i ośrodkiem komunikacyjnym dzięki wciąż stojącemu i działającemu przekaźnikowi radiowemu. Powoli również ruszyła produkcja odbiorników radiowych, a audycje Bombatumby cieszą się pewną popularnością w okręgu osób już posiadających radia (głównie wśród mieszkańców Miejskiej Dżungli). Niemal wszystkie Faktorie przetrwały - jedynie Pomarańczowa uległa całkowitej zagładzie, a Podziemna zeszła do głębszych podziemi jakie pojawiły się pod kanałami i liniami kolejki podziemnej Miejskiej Dżungli. Dzięki włączeniu Żabokletów do traktów handlowych istniejących w tym nowym świecie handel faktorii znów zaczął przynosić zyski, a stronnictwa rosły w siłę dzięki napływowi nowej, odważnej ludności. Co do Milczka, Wiktora, Vinniego, Ernesta, Frygworka i Henryka Pałki to przetrwali pierwsze zawieruchy i żyli w tym nowym świecie zapewniającym niesamowite możliwości. Koniec |
|
| |