|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-08-2007, 21:32 | #11 |
Reputacja: 1 | Freddy & Jimmy Rzucony przez Jimmy'iego motor minął odskakującego na bok najniższego mężczyznę zaledwie o kilka centymetrów i z całym impetem uderzył o dwóch jego ochroniarzy. Przestraszeni zaczęli próbować wygrzebywać się spod motoru. Najniższy spojrzał z zaskoczeniem na Jimmy'iego. Rzucił się za najbliższy samochód i zaczął ostrzeliwać wielkiego osiłka. Ani razu nie trafił. Zostawił tylko kilka śladów na waszej furgonetce po czym zaczął uciekać. Gdy znalazł się nieco dalej wybił szybę jakiegoś niebieskiego forda, wskoczył do środka i po chwili uciekł pozostawiając za sobą opary kurzu. Zaraz potem dwóm pozostałym udało się wydostać z pod płonącej maszyny. Widząc wkurzonego dryblasa pochowali się za dwoma samochodami znajdującymi się na wprost Jimmy'iego . Chwycili za pistolety i wychylając się co jakiś czas oddawali po dwa, czasem trzy strzały w stronę waszej furgonetki . CJ Nikt nie usłyszał, ani nawet nie zauważył twoich zachęt rzucanych w stronę Jimmy'iego. Dopiero gdy wewnątrz baru krzyknęłaś o bójce, tłum niczym wściekłe stado pognało na dwór. Butelkę rozbiłaś o głowę jakiegoś przymulonego pijaka ubranego w brudną, zachlapaną, szarą koszulę i porozdzierane spodnie. Tym ruchem ocknęłaś go. Człowiek jak wariat rzucił się z nożem w twoim kierunku. - Co ty kur*a chcesz?! Coś się przypier***iła?! - Klął do ciebie wymachując dziko brudnym nieco pordzewiałym nożem. Zauważył to Jack, który do tej pory zajęty był rozmową z jakąś kobietą. Natychmiast odesłał ją za tłumem, a sam powoli zbliżył się do was. Widząc jednak ostro zapijaczonego mężczyznę z uśmiechem usiadł przy najbliższym stoliku i zaczął bawić się swoim pistoletem cały czas na was spoglądając.
__________________ "- Two tea to room two... - Strututututu" |
05-08-2007, 20:42 | #12 |
Reputacja: 1 | Kiedy rozległy się strzały, Freddy ponownie zanurkował za samochód. -Zawsze. Zawsze ku***. - Wymamrotał do siebie, po czym odczekał do momentu na chwilę po tym jak padły strzały od strony "tych małych sk*********" jak pospiesznie nazwał w myślach przeciwników, po czym wychylił się z nożem przygotowanym do rzutu, następnie szybko oszacował szansę na to czy zdoła rzucić w przedziale czasu pomiędzy wychyleniem się któregoś z nich a oddaniem strzału... I rzucił gdy tylko zobaczył zdecydowany ruch jednego z nich.
__________________ I like rusty spooonsss... I like to touch them... I like it when the red water comes out... |
06-08-2007, 14:34 | #13 |
Reputacja: 1 | Jack spokojnie zlustrował pijaczynę z zardzewiałym nożem wywijającym nim jak cepem i po chwili wstał, powoli podszedł od tyłu do pijaka i z całej siły pierdyknął mu z pięści w potylicę. (niewątpliwie) Powaliło go to na ziemię. Jack szybko go rozbroił i przeszukał. Potem zwrócił się do CJ: -Może pójdziemy na dwór zobaczyć co spowodowało strzelaninę i pomożemy odpowiedniej stronie zamiast stać tu nad jakimś pijakiem, który pewnie nie podniesie się przez parę ładnych godzin Jack nie czekając wyszedł na dwór ledwo powstrzymując się, i mimo burzy w głębi duszy z zewnątrz był spokojny. Był cichy niczym cisza na chwilę przed rozpętaniem się piekła burzy. |
10-08-2007, 10:18 | #14 |
Reputacja: 1 | Jimmy patrzył jak mały koleś odjeżdzą skradzionym samochodem. Timmy schował się za najbliższym samochodem. Gdy było jasne, że tamten zwieje, Jimmy też się schował. Zwłaszcza, że było jeszcze dwóch typków.Cóż było robić? Jimmy nie nadawał się do walki strzeleckiej. Ale oto wybawienie przyszło samo. Wyszło z budynku. Gdy Jack stanął w drzwiach, Jimmy krzyknął -Krzycz, że są tu złodzieje, niech zlecą się ludzie z zewnątrz. Szybko- Po czym zaczął krzyczeć do tych dwóch towarzyszy małego. Wy nic mi nie zrobiliście, nikomu nie zrobiliście. A ten kurdupel zostawił was na pastwę losu. Odłóżcie broń, a nikomu nic się nie stanie. Musiało to zrobić na nich wrażenie, bo w tym samym momencie Jack zaczął coś krzyczeć, że ukradli komuś samochód. Wewnątrz zaczęło się robić zamieszanie. A tych dwóch naradzało się co robić dalej. Jimmy dał znać Freddy'emu, żeby przestał strzelać |