Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-10-2007, 23:14   #51
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Louise "Butterfly" Ororo, Natan "Hawk" Jonson i Grey Ross "Wolf".

Waszą rozmowę przerwał nagły huk. Wolf, który pierwszy pełnił wart zauważył pewne zdarzenie na ulicy kilkadziesiąt metrów dalej, tuż przy ścianie 3 piętrowego bloku. Samochód rąbnął w ścianę budynku, zatapiając się w niej niemalże do końca. Kawałek drogi dalej jakiś facet na motorze wyskoczył w powietrze, i puszczając swoją maszynę wylądował na gracie.

To wydarzenie postawiło wszystkich na nogi. Gdy reszta próbowała zobaczyć co się stało, Wolf już pędził przez rumowisko w stronę wypadku, z gotowym do strzału pistoletem. Stanął tak po drugiej strony ulicy, gdy nagle osunęła się ściana bloku, w którą uderzył samochód. Kawałki gruzu przysypały go niemalże całkowicie, kurząc przy tym niesamowicie.

Jack Kerny

Podczas tego szaleńczego wyścigu omal nie połknąłeś własnego serca. Niemalże przy swoim uchu słyszałeś wściekły warkot silnika i jakieś obelgi pod adresem twojej matki. Wtem jednak zdarzyło się coś nieprzewidzianego, ot, rąbnęli w stertę gruzu. Nie mogąc przegapić tego widoku, obejrzałeś się do tyłu, jednak akurat w tym momencie najechałeś kołem na dziurę w jezdni, omalże nie robiąc przy tym fikołka. Rzuciło cię potężnie bokiem w stronę jakiegoś grata. Wylądowałeś tuż na nim, a motor przeleciał ci przed nosem, waląc w ścianę budynku.

Poczułeś ostry ból w dolnej części pleców, lądowanie nie było zbyt miękkie.
 
Revan jest offline  
Stary 01-11-2007, 10:42   #52
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Hwak zerwał się słysząc huk. Nie minęła nawet sekunda a już leżał przy najbliższej skierowanej w tamtą stronę dziurze w ścianie. Spokojnie rozstawił dwójnóg i przyłożył kolbę do ramienia. Do biegnącego w stronę centrum wydarzenia Wolfa krzyknął:
-Idź śmiało, osłaniam cię!
Po czym skupił się na obserwowaniu miejsca wypadku przez lunetkę karabinu. Wodził celownikiem po gruzowisku, zahaczał o samochód i motocyklistę, czekał na pierwszy wrogi ruch. Pilnował pleców i boków Wolfa tak by nic go nie zaskoczyło. Był gotów wystrzelić w każdej chwili.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 01-11-2007, 12:26   #53
Andregor
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Wszystko działo sie w zwolnionym tempie, dziura w jezdni której nie zauważył okazała sie być dość niebezpieczna ale kto teraz naprawia drogi? Gdy leciał w powietrzu tysiące myśli przelatywało mu przez głowę, "co sie stało?... czy żyję?... " te kilka sekund zdawało sie ciągnąć minutami, wszystko wróciło do normy w chwili uderzenia o ziemie. Czuł bul w dolnej części pleców, trochę sie pokiereszował podczas upadku ale żył. "ale boli, gdzie oni są? a no tak, walnęli w stertę gruzu, oby nie mieli tyle szczęścia co ja"

Rozejrzał sie próbując zorientować sie w swojej sytuacji.Czuł bicie własnego serca i cały był obolały.Spróbował wstać opierając sie o mur i rzucił okiem na swój motor. "oby dało sie go naprawić" Następnie odwrócił wzrok w stronę wraku wozu jaki go gonił. "jeżeli nie przeżyli mogę zabrać im broń, i będę przygotowany na przyszłość ale jeżeli jeszcze dychają... lepiej odczekam nim pójdę to sprawdzić"

Chwiejnym i niepewnym krokiem próbował podejść do swojego motoru. szedł dość wolno ale posuwał sie na przód. Mniej więcej w połowie drogi przewrócił sie, najpewniej o jakiś kamień. po tym wszystkim był strasznie oszołomiony, ręce mu drżały i nie wiedział do końca co robić, usiadł i próbował odsapnąć. gdyby był gladiatorem czy najemnikiem to był by dla niego pewnie dzień powszedni ale on był monterem i tyle wrażeń ile dzisiaj przeżył starczą mu na najbliższe parę lat czy nawet do końca życia... w sumie na to samo wychodzi.
 
 
Stary 04-11-2007, 17:41   #54
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś


Pełniąc spokojną wartę Grey zauważył pewne zdarzenie na ulicy kilkadziesiąt metrów dalej, tuż przy ścianie 3 piętrowego bloku. Samochód rąbnął w ścianę budynku, zatapiając się w niej niemalże do końca. Kawałek drogi dalej jakiś facet na motorze wyskoczył w powietrze, puszczając swoją maszynę wylądował na gracie. Grey rozejrzał się po miejscu noclegu i widząc wstającego Hawk'a szybko ruszył rumowiskiem w stronę całego zajścia. Z gotowym do strzału pistoletem mężczyzna zatrzymał się po drugiej stronie ukrywając się w gruzach. Nagle całą ściana bloku osunęła się przysypując cały samochód i kurząc się przy tym niesamowicie. Grey rozejrzał się dyskretnie po okolicy czy czasem nie zbliża się ktoś jeszcze. Z gnatem gotowym do wygarnięcia w stronę człowieka siedzącego na drodze, Grey wyłonił się z gruzów zbliżając się do niego ostrożnie i mówiąc.

- Ekhm... Nie przeszkadzam... Ładna byłą dziś noc... - powiedział przyglądając się mu uważnie.

- Że się tak wyrażę... CO TY DO JASNEJ WYPRAWIASZ ?!? - powiedział z naciskiem na ostatnie słowa.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline  
Stary 08-11-2007, 23:53   #55
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany


Natan rozglądał się uważnie po miejscu wypadku. Zauważył także, jak z rozbitego samochodu spadło kilka cegieł, jakby ktoś był nimi przysypany. Wtem jego obserwację przerwał jaki szmer. Obrócił się do tyłu, i spostrzegł, że Louise… zniknęła. Wstał pospiesznie z karabinem, w przeciwległej ścianie ujrzał czyjąś twarz, i na pewno nie była to twarz dziewczyny. Chwycił pewniej swoją broń, i ruszył w kierunku zejścia, tu nie było bezpiecznie…

Tymczasem na dole (na dole, gdyż wieża ciśnień wydaje się być położona na pagórku) Grey dopadł jednego z uczestników tej szalonej jazdy. Był wyraźnie pokiereszowany, zresztą niczym dziwnym to nie było. Jego uwagę natomiast rozproszył suchy trzask, dobiegający z kierunku rozbitego samochodu. Kilka cegieł osunęło się na ziemię. Chwilę potem natomiast zdawały się wypadać z jednej strony, jakby drzwi się otworzyły. Ujrzałeś dłoń z pistoletem, wystającą zza zasypanego wozu…
- Hola… - za grata wstał łysy facet, z okrwawioną twarzą i w skórzanej kurtce. Był cały zakurzony. Co chwila się krztusił, próbując odkaszleć cały pył ten pył, który widać nagromadził się w jego drogach oddechowych. – zaczekajcie… - wtem targnął swoim ciałem w bok, z pistoletem wycelowanym prosto w łowcę mutantów. Grey zauważył to, i niczym jak jakiś drapieżny zwierz, schylił się do pozycji kucanej i oddał potężny strzał w kierunku łysego mężczyzny. Zza załomu wypadła beretta, wpadając pomiędzy szczelinę w jezdni.
 
Revan jest offline  
Stary 11-11-2007, 12:07   #56
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację


Hawk wyszedł z wieży bokiem, uważnie rozglądając się dookoła. Szedł na lekko ugiętych nogach z karabinem cały czas dociśniętym do ramienia. Lekko omiatał lufą teren dookoła siebie szukając jakiegokolwiek zagrożenia. Jego palec wskazujący delikatnie uciskał spust. Zachowując jak największa ostrożność ruszył w kierunku Wolfa. Nie podobało mu się to wszystko. Bardzo nie podobało. Nie lubił pakować się w takie przypadkowe awantury. A jeszcze bardziej nie lubił gdy takie przypadkowe awantury pakowały się same w jego życie.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 14-11-2007, 22:48   #57
Andregor
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Spojrzał tylko na nieznajomego który do niego podbiegł, coś do niego mówił ale nie za bardzo zrozumiał co, zaraz potem zorientował się że w samochodzie ktoś jeszcze żyje. Przerażony podniósł się i dał kilka kroków w tył. Nie wiedział co robić, chować się czy uciekać? A może i tak to bez znaczenia bo oberwie kulkę ? usłyszał strzał i zamkną oczy, był pewien że strzał oddany był w niego. Po chwili wyczekiwania dotarło do niego że żyje, otworzył oczy rozglądając się, spostrzegł że typ już nie żył, leżał na ulicy. Spojrzał jeszcze raz na nieznajomego, ciągle nie mógł się całkiem wyprostować ale mógł przynajmniej stać i chodzić.
- kim jesteś? Kto strzelał?
 
 
Stary 15-11-2007, 17:58   #58
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś


Koleś który siedział na ulicy był konkretnie pokiereszowany, zresztą nie ma co się dziwić. Naglę usłyszał jakiś trzask dobiegający z rozbitego samochodu. Ostrożnie mężczyzna rozejrzał się w poszukiwaniu kolejnego potencjalnego zagrożenia. Po krótkim prześledzeniu gruzów, zauważył jakiegoś łysego faceta wychodzącego z samochodu. Gość wychodzący z samochodu dzierżył w ręce pistolet co oznaczało dla Grey'a zwiększenie czujności.

- Hola… - przerwał facet, krztusząc się i kaszląc. Był ubrany w kurtkę która całą była pokryta kurzem i pyłem – zaczekajcie… - nagle mężczyzna zrobił niedozwolony ruch próbując strzelić w głowę łowcy.

Grey był jednak gotów i w porę uchylił się jednocześnie celując w niego by na końcu oddać strzał z jego potężnej armaty którą ktoś kiedyś nazwał pistoletem łowieckim. Swoją drogą ten pistolet był chyba do polowania na mamuty. Niebezpieczeństwo zostało usunięte a beretta z charakterystycznym dźwiękiem upadał wpadając między gruzy. Po całej sytuacji Grey rozejrzał się jeszcze raz kontrolnie by powrócić do rozmowy z mężczyzną, który na niego patrzał.

- Kim jesteś? Kto strzelał? - zapytał zapewnię zmieszany.

- Hmm... świętym mikołajem i właśnie dostałeś prezent w postaci życia. - powiedział nie uśmiechając się ani na chwile - To ja sie tu pytam, co tutaj się dzieje ? Spać nie można normalnie, no i przyszedłem uspokoić was.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline  
Stary 23-11-2007, 16:59   #59
Andregor
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Dość pokiereszowany nie czuł się pewnie stojąc naprzeciwko człowieka uzbrojonego i w dodatku nerwowego. Najchętniej zmył by się ale motor nie był też w najlepszym stanie a raczej Ne należy denerwować osoby uzbrojonej.
-Panie, po co ten nerwy? Może trochę spokojniej porozmawiamy?-
Powiedział dość niepewnie i wyraźnie obawiając się rozmówcy.
-w skrócie, ten człowiek chciał mnie zabić i uciekałem. To wszystko, potem ten wypadek i resztę widziałeś. Teraz możesz odłożyć broń? –
Pomimo bólu starał się mówić jak najspokojniej i wyraźnie, co chwila zerkał na motor albo na samochód w którym jechali goniący go. Gdy skończył uśmiechając się wyciągną rękę do nieznajomego
-Dzięki za uratowanie życia, nazywam się Jack Kerny ale mówią na mnie Moto-
 
 
Stary 28-11-2007, 22:26   #60
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany


Noc nastała na dobre. Było tak ciemno, że ciemniej już być nie mogło. Prawie jak w tym znanym powiedzeniu, że jest ciemno jak… nie ważne zresztą, ważna jest treść. I możliwości, jakie stwarza. Mogą też być możliwości całkiem niezależne od was, całkiem typowe dla ludzi. Nie ma się co wstydzić, po ciemku nikt gaworzył nie będzie. Po całkiem udanym spotkaniu – udanym, bo nikt nie stracił życia nie licząc dresia – i wysłuchaniu niepokojących wiesci snajpera, wasza trójka, w nieco innym składzie ruszyła na poszukiwanie noclegu. Chata kilka ulic dalej nadawała się do tego dobrze, łowca rozpalił ognisko w środku jej gruzów…

Gdzieś zupełnie daleko, jednak na tej samej płaszczyźnie zdarzeń…

Doti

Głowa bolała cię niemiłosiernie, czułaś, jak przeszywający ból sam otwiera ci usta w grymasie bólu. Dotknęłaś lewą ręką rozciętego siniaka na poliku, jęknęłaś cicho. Prawa ręka natomiast ścierpła ci, podobnie jak nogi, od leżenia w niewygodnej pozycji. Nie wiesz, gdzie się znajdujesz, wiesz, że jest tu strasznie zimno, ciasno, wilgotno i ciemno jak w dupie u murzyna. Wiesz także, że wkopałaś się jak mało kto, gdyby jednak nie ten cholerny ból rozsadzający twoją czaszkę od środka, mogłabyś raźniej pomyśleć co się stało…
 
Revan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172