13-10-2012, 22:14 | #141 |
Reputacja: 1 | No Jack jest stanowczo jest za tym by coś zrobić w kwestii jej wylegitymowania. Jak by wyglądało od strony technicznej wpisanie jej nazwiska w bazie TF jako pracownika? Żeby telefon wystarczył za potwierdzenie dla Alice, przynajmniej dopóki mąż nie odkryje włamania. Chociaż w sumie ona i tak będzie oczekiwała na telefon od Felipy, a w dwa dni Suarez na pewno się zorientuje. Większość kosmetyczno-medycznego stuffu jak najbardziej na przerobienie, co najwyżej zostawić sobie głupie jasie. Sztuczne vaginy i sutki już nam się raczej nie przydadzą. Podobnie maszyna do zabawy z paznkociami. |
13-10-2012, 22:18 | #142 |
Reputacja: 1 | Sprawa Jack to raczej już Wasze posty, bo pewnie nie chcecie alarmować przedwcześnie samej Alice, wysyłając jej od razu jakieś groźby.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
13-10-2012, 22:22 | #143 |
Reputacja: 1 | Zdecydowanie trzeba przemyśleć kiedy i jak zająć się tą sprawą. Co do wspomnianych przez Nadię erotycznych ulepszeń, to chyba był tylko depozyt, który Ed powinien zwrócić? Tak to przynajmniej zrozumiałam |
13-10-2012, 23:09 | #144 |
Northman Reputacja: 1 | Dobra, to Ed będzie ją rozbierał na ochotnika jakby co W zasadzie to obojętne czy przed czy po, ale po chyba faktycznie lepiej A tak bardziej serio, to fanty wracają do Eda. W sprawie auta, to chodzi o to, że co cenniejsze bajery z niego można wyjąć ale Suarez to w końcu analityk i na pewno dojdzie po śladach do BG spuści ze smyczy jak nie prawo, to "kolesiów" z dużymi możliwościami. Zakładając, że z monitoringu miasta i satelit dojdzie gdzie został samochód dostarczony, to jak mu zależeć będzie, to wcześniej czy później dojdzie do teamu (po świadkach, osobach trzecich, śladach genetycznych, monitoringu, etc). Dlatego wydawało mi się, że spalenie w slumsie, gdzie policja się nie zapuszcza a płonące autka to normalka krajobrazu, żeby bezdomni mogli się ogrzać w nocy, będzie okay. Ponadto porzucenie i spalenie zajmuje znacznie mniej jak rozebranie na części i trzeba w to wciągać więcej ludzi. Można sprzedać gorący van dla pośrednika ale zawsze zostawia się ślad za sobą. Ed skoro już wie, że to zabawa w kotka i myszkę z korporacjami, to ma gdzieś parę groszy z części. O to mi chodziło. W sprawie motelu, to myślałem, żeby wynająć podobny jak wcześniej, powiedzmy obleślna Ramada Inn, tylko kilka mil dalej, a skoro Remo już się włamał do monitoringu tego 8 Motel, to podglądać kto się tam pojawi
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
13-10-2012, 23:19 | #145 |
Reputacja: 1 | Oto ewidentny przykład jak istotne są pozornie maleńkie szczegóły. Jeden mały przecinek mniej, a facet od razu może sobie robić wielkie nadzieje |
13-10-2012, 23:25 | #146 |
Reputacja: 1 | Dobra, to Remo zgarnia fanty, te ukradzione i te od Eda i jedzie bezpośrednio do nowej meliny. Dwie osoby się jeszcze zmieszczą, ale może niech Beckett zasuwa razem z furgonem i laskami. Kye weźmie Jack. Ma też w wozie zakłócanie sygnału, w razie gdyby fanty miały nadajniki, na co je przeskanuje w trakcie. Może nie takie bajeranckie jak Suarez, ale działa skutecznie. Co robić z furgonetką to nie jego działka, to siedzi cicho. |
15-10-2012, 18:21 | #147 |
Reputacja: 1 | Czas do soboty jak zwykle. Zanim w postach umieścicie dalsze działania, potrzebna będzie pewnie dyskusja, ale to już sami musicie ustalić czy tu czy na docu. Pewnie o czymś zapomniałem w poście, ale to można już dopytać. Tak samo jak o szczegóły, bo zdarza mi się pomijać niektóre - w końcu i tak nawał informacji jest duży, a uszczegółowić można zawsze, gdy wybierzecie dany kierunek. Mam też wrażenie, że niektórzy trochę przeceniają sieć i hakerów. Owszem, cybernetyczne szpiegostwo jest cholernie ważne i rozległe, a globalna sieć jest wszędzie, ale z drugiej strony, wszystkie prywatne firmy, instytucje etc. działają na sieciach wewnętrznych, ewentualne informacje w świat lub do innych swoich oddziałów przesyłając je w, nazwijmy to, "tunelach". Z globalnego internetu nie idzie do nich dobić w krótkim czasie, a gromadzenie danych i wykradanie ich to procesy nawet na miesiące. Aby zrobić to szybko, trzeba mieć jakiś punkt dostępowy, bezpośrednio wpiąć się do danej sieci (jak np. Remo zrobił to u Thousand Faces). Wtedy zawalczy się dopiero z zabezpieczeniami. W krótkim czasie haker może znaleźć ogólnodostępne dane lub spróbować wyciągnąć coś z oficjalnych witryn, gdy są słabo zabezpieczone. Grzebanie dalej i mocniej, wymaga znacznie większego zaangażowania i opracowania akcji. A w przypadku tych najlepiej zabezpieczonych sieci wewnętrznych (ot, Inner City) sprawa może być nie do przejścia w krótkim okresie czasu. Włamanie do sieci FBI w 5 minut to fikcja filmowa, której staram się nie stosować.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
15-10-2012, 22:26 | #148 |
Reputacja: 1 | Nie wierzę, że to piszę ale może tym razem rzeczywiście byłoby nam łatwiej dogadać się na docu? W tej kolejce będę miała problem z odpisywaniem od piątku, więc może moglibyśmy się sprężyć z dyskusją do tego czasu? |
18-10-2012, 21:13 | #149 |
Reputacja: 1 | Ann posiada czasowe zakłócacze sygnału pewnie wystarczy do czasu, aż Suareza z jego pojazdu wsadzimy do wozu Remo Jeszcze jedna sprawa. Jak będziemy oglądali wszczepy zainkasowane przez Malcolma to Ann wykaże zainteresowanie jednym z dwóch "wejść, służących do podłączania sprzętu do samego siebie" |
19-10-2012, 11:43 | #150 |
Reputacja: 1 | Liliel, w wolnej chwili zerknij na literówki. A co do posta jedna uwaga - nie da się "wetknąć" czipu w jakiś slocik. Jego "zamontowanie" to operacja, dość skomplikowana, bo na nerwach. Jack takie robi, ale zwykła osoba, mająca nawet procesor, nie może go samodzielnie użyć. Chyba, że ma jakiś specjalny, cholernie drogi wymienny czytnik.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |