Salon Deverona w Northside, 4 listopada 2021, 01:55

- To chyba oni - powiedział Białas gasząc w popielniczce cygaro i przysuwając twarz do przyciemnionej szyby Hummera - Wyglądają na niezłych szurów ze Strefy Walki. Obczaj tego rzęcha, którym przyjechali. Na pewno ich stać na nasz towar? Co ty właściwie o nich wiesz?

Eduardo przechylił się nad kierownicą, wyjrzał na zewnątrz wozu taksując parę młodych mężczyzn w Uazie badawczym wzrokiem.

- Ja nic pewnego - odparł wzruszając lekko ramionami - Garcia dał mi na nich namiar, a wiesz, że Chupacabras to sprawdzeni goście. Ich rekomendacja dużo znaczy. Ale to nie są ich klienci, podobno w kontakcie pośredniczył ten świrnięty Angol Bournemouth, jak on miał na imię... Milcar?

- Właściciel „Maskarady”? - Clarens uniósł znacząco brwi, z miejsca kojarząc ekscentrycznego posiadacza jednego z bardziej znanych klubów w Night City - Te fiutki znają się z takim gościem? Chyba mnie kurwa wkręcasz!

- Sam pewnie w życiu o nich nie słyszał - odparł Gonzo - Znowu mam ci tłumaczyć jak to działa? Poszło info, broker do brokera, Angol tylko udostępnia kanał kontaktowy w Darknecie, podpięty od spodu pod Militaria.pl. Prowizję odpalamy Chupacabras, ale Hector po znajomości weźmie tylko pięć procent.

- Ale miejsce wybrali chujowe - burknął czarnoskóry pasażer Hummera widząc wzrokiem po gmachu Deverona - Ochrona z Arasaki ma pewnie monitoring z modułem rozpoznawania obrazów. Jak wyciągniesz w zasięgu kamer granatnik, ich SI ocipieje z wrażenia. A może to tajniacy?

- Wziąłem na wszelki wypadek koncesję - powiedział latynoski fikser - A jeśli coś pójdzie nie tak, mam też tasery, jeden jest pod twoim siedzeniem. Jeden głupi ruch albo tekst i tak ich przysmażemy, że się w locie zesrają.

Sprzęgnięty z elektroniką Hummera za pośrednictwem bezprzewodowego podłączenia neuralnego procesora, Eduardo opuścił szybę wozu myślowym impulsem, powitał potencjalnych kontrahentów kiwnięciem głową.

- Przejedźcie dalej, bo stoicie w zasięgu monitoringu - powiedział Latynos wskazując dyskretnie ręką na salon Deverona - Stańcie tam, za rogiem.

Arthurowi było przyjemnie śniły mu się piękne kobiety jego ukochana Overdrive niczym w metamorfozach Owidiusza przekształciła się w neonową Burleskową tancerkę z klubu, aby stać się oniryczną dziwaczną mieszaniną ciała i maszyny czymś pomiędzy seksowną kobiecą wersją Maschinenmensch z Metropolis a jakąś podkręconą cyberpsycholką z hol oporno... Skojarzenie z silnie ulepszonymi ludźmi z jakiegoś powodu wydało mu się nieprzyjemne, ale czemu? Zawsze lepiej rozumiał maszyny niż ludzkie ciało, więc skąd ta niechęć?

Ku jego zdziwieniu maszyna zaczęła mówić głosem Abrahama i przemieniła się w jego półnagą postać, która go przebierała i uspokajała "Nigdy nie wykryłem u siebie ciągot homo, ale kim ja jestem żeby kłócić się z śmietniczką podświadomości? Zresztą nie musi to świadczyć o orientacji" - Pomyślał wyjątkowo logicznie zważając na okoliczności.

Lee czytał kiedyś o świadomym śnieniu, ale uznał, że nie ma się, co mieszać we fragment mózgu, który de fragmentuje śmietniczkę informacyjną naszych codziennych myśli, gdy odczuł ból a Wieprz zaczął go lizać po twarzy pomyślał sobie "Nie no tego już za dużo Sado - Masochizm, Uległość a teraz Zoofilia? Tego już za wiele! Może powinienem się kopsnąć na jakąś terapię SI, bo chyba przestaje siebie rozumieć... Jakieś nowe fetysze seksualne czy może podświadomość wysyła mi jakieś komunikaty o problemach? " - Pomyślał i spróbował się poruszyć, aby wybudzić się z tego dziwacznego snu.

Dopiero kolejna fala bólu, dokładne wsłuchanie się w słowa Abiego uświadomiły mu, że to jest realny świat.

Słabo uniósł kciuk w górę miał przekazać zrozumienie zaleceń medyka spróbował poddać się niezbyt przyjemnym zabiegom medycznym wsłuchując się w wyjaśnienia czarnego na temat opłakanego stanu jego ciała wizualizując sobie te dane, jako komputerowy raport o uszkodzeniach software jednak nie było to łatwe gdyż hardwarowe uszkodzenia jego "mięsnej machiny" dawały o sobie znać bólem a mieszanina senności i leków nie ułatwiały skupienia za to wrażenie mentalnego odłączenia od tej sytuacji było dość silne, choć nigdy tak naprawdę nie miał większych problemów, aby odłączyć się od rzeczywistości.

Mimo tych wszystkich problemów w chwili, gdy otrzymał do łap komórkę udało mu się, jako tako zebrać myśli przypomnieć sobie w miarę, co zaszło oraz ułożyć to, co chciał powiedzieć:

Ściągnął na komórkę program przekształcający pismo na robotyczną mowę, bo nie chciało mu się wysłać tylu SMSów.

- Czyli reszta i samochód jesteście cali? Kurewsko skrewiłem, Abi, w pierwszym odruchu chciałem zaproponować Korpowi podwózkę może nawet zarobić wystarczająco żeby naprawić zjebany mózg mojego młodszego brata? Ale potem pomyślałem, że kurwa to wy jesteście moją rodziną i że kurwa nienawidzę tego smarka. A co jeżeli wy tam umieracie w bólu albo, jeżeli was policja przymknie, bo nie mieliście drogi ucieczki? No jak ja kurwa mogłem robić za szofera, dla Korpa?! - Głos robota z komórki zamilkł na chwilę a pod powiekami GearHeada zebrały się łzy.

- Kiedyś zdradził mnie gang, z którym biegałem wystawili mnie z lewymi częściami radia samochodowe i lusterka zostawili mnie, jako przynętę dla Świń a samemu uciekli z jeszcze większym łupem! Nie chciałem być zdrajcą jak oni jestem kurwa cyberpunkiem a nie korporacyjną taksówką! Po za tym, bałem się, że nawet, jeżeli bym go przewiózł to mogłem stracić was i samochód a nie byłoby gwarancji, że dostałbym jakąkolwiek kasę. Próbowałem strzelać po nogach to wtedy wy byście zdążyli wyjść i Vadim wynegocjowałby umowę ty byś go pocerował, ale on miał jakieś przesterowane giry i całe cielsko we wszczepach! Zresztą żadna kasa nie zastąpi mi ciebie i reszty chłopaków nie wiem, co bym bez was zrobił - Teraz łzy zaczęły już lecieć ciurkiem po policzkach zmartwiony Wieprz zaczął je zlizywać i trykać Lee nosem żeby go pocieszyć ranny delikatnie poklepał wielkiego psiego bydlaka o złotym sercu po boku.

- Powiedziałem, że prędzej się dam pokroić niż was tam zostawię i słowa kurwa dotrzymałem. O kurwa ile to wszystko będzie kosztować pieniędzy! A ja teraz jestem do niczego i na siebie nie zarobię. Nie wiem może po nocach bezsennych będę się zastanawiał czy podjąłem dobrą decyzje? Ale wy żyjecie więc nie żałuje

Po chwili namysłu dodał - Teczka! Możecie ją też zamknąć w szczelnym stalowym pudle a jak się poczuje lepiej to możemy w lombardzie kupić jakąś mikrofalę, którą przerobie na zagłuszacz... Kurwa! Czekaj w spodniach mam prawie pełną paczkę Red Apples oddaj ją proszę Sidowi powiedz, że to zwrot z nawiązką za tego porannego peta. Ja rzucam pewnie będę potrzebował wlepek nikotynowych - Ostatnie zdanie mechanicznego komunikatu wybrzmiało a Arthur wtulił się w bok Wieprza który położył się obok niego nieco uspokojony głaskaniem i odrzucając wszelkie pozy pozwolił sobie się rozpłakać.

Niby wstyd było się tak rozklejać przed kumplem poza i styl przecież były wszystkim! Jednak potrzebował tego i teraz był wstanie skupić się tylko na tym żeby nie ruszać się za mocno, aby nie spowodować nowej fali bólu czy uszkodzeń.

Wieprz całym swoim psim sercem tchnął miłością i oddaniem wobec członka stada, co niosło Lee ukojenie podobnie jak fakt, że Dickinson oraz reszta Paczki postanowili go poskładać zamiast sprzedać na podroby.

Wiedział, że wybrał dobrze.

Salon Deverona w Northside, 4 listopada 2021, 02:00

Vadim przełknął mimowolnie ślinę na widok ogromnej bryły metalu z marką Maloriana na okładzinach rękojeści, nie mając pojęcia w jaki sposób May miałby to żelastwo udźwignąć, a tym bardziej poradzić sobie z taką bronią w potencjalnej walce. Spojrzenie fiksera wędrowało ustawicznie pomiędzy wyłożonymi w bagażniku Hummera strzelbami, pistoletami maszynowymi, karabinami szturmowymi, pistoletami oraz okazałym granatnikiem sprzed czterech dekad.

Ci goście mieli dojście do nielichego arsenału i jednocześnie masę pewności siebie, skoro bujali się po mieście z takim sprzętem. Wciśnięte pod tylne siedzenia metalowe skrzynki z amunicją dopełniały obrazu mobilnego arsenału.

- Wszystko na koncesji, na pełnym legalu - oznajmił Latynos, który sprawiał wrażenie bożyszcze nastolatek i renomowanej gwiazdt filmów porno w jednym - Import spoza stanu. Od was zależy, czy rejestrujecie czy nie, macie na to trzydzieści dni. Za dopłatą możemy wpisać w papiery zgubienie albo kradzież sztuki czy dwóch. Oczywiście macie kasę?

Żyła wyprostował się dumnie, wystawił podbródek w wyrazie urażonej godności.

- Gdybyśmy nie mieli kasy, nie zawracalibyśmy fujary - oznajmił zezując jednocześnie w stronę niewielkiego ciemnego obiektu, który pojawił się w powietrzu jakieś pięć metrów nad ulicą i zaczął zataczać wokół Hummera regularne kręgi.

- Dron obserwacyjny, podpięty do cyberoka. Lubimy wiedzieć, co się dzieje w okolicy, kiedy robimy interesy - wyjaśnił od niechcenia Latynos wyciągając z bagażnika jedną z jednostek broni długiej - To może Kałasznikow A-80? Niezawodna marka, zajebiście skuteczny, za jedynie osiem stówek? Chyba, że wolicie patriotycznie, wspierać rodzimy przemysł zbrojeniowy? Jak tak, mam Ronina z Militechu, kaliber 5.56, na wyposażeniu piechoty morskiej, za siedemset.

Sid mało mówił przez całą drogę z Vadimem jak miał to w zwyczaju. Obserwował ulicę i palił leniwie papierosa, co jakiś czas łypiąc łyka amfetaminowej coli. Na szczęście po krótkim pobycie w ich domu zrobił w kiblu co swoje, a na flanelę od Zeppa założył jeszcze czarną, grubą bluzę z kapturem. To nie był jego elegancki styl, ale nie należało narzekać. Jechali na deal broni a nie wizytę w “Bursztynowej Promenadzie” w Downtown.

W końcu dojechali na miejsce salonu samochodowego. Po stresującej chwili oczekiwania pojawił się całkowicie odwalony Hummer i po chwili wyszedł z niego Latynos, który wyglądał jakby urwał się z kręconego na zapleczu porno lub Meksykańskiej opery mydlanej. Przywitał się z nimi, Sidney z Żyłą wysiedli z terenówki i dilerzy bez cienia spóźnienia otworzyli obszerny bagażnik, który po zdjęciu brezentu odsłonił potężny arsenał.

-Nie Amigo. 14mm to coś dla posiadaczy cyber-ramion a ja mam takie jak matula mi podarowała. Poszukuje pistoletu. Może być przedłużony magazynek, automat lub półautomat. 10mm lub 9mm. Coś poręcznego i niezawodnego. Sprawnego. O sporej celności, szybkostrzelności i jeśli kaliber pozwoli sile ognia. Masz coś takiego przystojniaku?- May mrugnął okiem do latynosa i popatrzył na niebo, gdzie czarny ciemny i trudny do zauważenia dron zuchwałych dilerów badał teren.

Salon Deverona w Northside, 4 listopada 2021, 01:58

Na ulicy panował względny spokój. Clarens wysiadł z Hummera po Gonzalesie, wyciągnął ze srebrnego pudełka kolejne markowe cygaro, już wcześniej odpowiednio przycięte. Sterowany neuralnie dron Eduarda kręcił w powietrzu eleganckie figury transmitując obraz ze swoich kamer prosto na mechaniczną prawą gałkę fiksera. Uspokojony widokiem zwrotnego urządzenia, Białas zapalił cygaro, zaciągnął się nim z lubością i odwiesił zapalniczkę na haczyk grubego złotego łańcucha, który nosił na szyi.

W przeciwieństwie do wiecznie napalonego na robienie kasy Gonza Clarens nie obiecywał sobie po tym spotkaniu zbyt wiele. Najpierw widok pokiereszowanego wozu - na dodatek jakiegoś zagranicznego rzęcha - potem zaś samych kupców tylko go w tym pesymistycznym przeświadczeniu utrwaliły. Goście nie wyglądali na ludzi zainteresowanych hurtowym zakupem kałasznikowów. Po kilku sekundach dyskretnej obserwacji ich rozmowy z Latynosem ripperdoc doszedł do wniosku, że to jakieś gołodupce z Northside zdolne wyskrobać z kieszeni dość drobniaków, by wystarczyło na „specjalną ofertę” Eduarda.

Jeden z nich - szczupły nerwowy młokos o przenikliwym spojrzeniu - wspominał w rozmowie o jakimś wymagającym rekonstrukcji twarzy kumplu. Cóż, jeśli kolesie zamierzali oddać w zamian za przysługę swój furgon, mieli wielkiego pecha. Białas westchnął w duchu, zaciągnął się ponownie tytoniowym dymem, po czym spojrzał na zademonstrowanego właśnie klientom Mustanga Mk II.

Sid przypatrzył się Mustangowi MK 2. Słyszał, że oficerowie policji korzystają z tej broni, doceniali dużą siłę przebicia i pokaźny magazynek. Sid chwycił broń w dłoń po wzięciu jej od nowo poznanego dilera. Dobrze się trzymała, chwyt był wyłożony syntetykiem dającym dobry chwyt.

-600 €$? W normalnych sklepach chodzą po 425€$, opcjonalnie 470 €$. Co powiesz na 525 w szmalu, to moja propozycja.- May rozłożył ręce i oddał broń Gonzowi.- To dobra sztuka. Zejdziesz do mojej ceny a szybko jej się pozbędziesz i będziemy zadowoleni. A kiedy ja lub mój kompan dowiedzą się o dobrym dealu na broń to Cię poinformujemy. Umowa stoi?

May z uśmiechem popatrzył, kiedy przystojny Latynos proponował zrobione przez Gearheada pistolety. Udał, że widzi je pierwszy raz a potem zaproponował, że kupi jednak Mustanga.

-Zastanowię się, choć najbardziej pasi mi Mustang.- powiedział solos hamując śmiech.

Potem Sid zwrócił się do fixera, cicho, na ucho i dyskretnie, choć było w złej modle mieć sekrety w czasie transakcji to nie było innej możliwości. Blisko ucha Vadima ronin wyszeptał krótko.

-spytaj się go o działko cyborga. może odkupią i się obłowimy.

Sidney potem rozejrzał się po okolicy. Dron sprzedawców ledwie widoczny robił kółka po perymetrze, a stojąca dalej latarnia na chwilę zgasła, by znów zaświecić się bladym białym diodowym światłem.