Ledwo udało się wam przepchnąć wraki tworząc prowizoryczną barykadę na plac wjechały ciężarówki, z których wysypali się rebelianci. Nie byli oni ubrani w identyczne mundury jak żołnierze Szogunatu. Na pewno nie byli rownież tak zorganizowani Byli jednak zdeterminowani i gotowi do działania jak nigdy. Momentalnie zniknęli we wnętrzu labolatoriów i po chwili pojawili się z pierwszymi skrzyniami paczkami i wózkami. Musieli mieć plan bo wydwało się, że dokładnie wiedzą gdzie co jest. Poza kilkoma osobami, które kręciły się wmiejscu nie mogąc zapewne znaleźć swoich celów.
Wtedy usłyszeliście gwizd a radar zamontowany na mechu zapikał informując o szybko zbliżających się jednostkach wroga...
Zareagowali szybciej niż myśleliście i przodem wysłali lotnictwo.
Z jednego z pojazdów wyskoczyła kobieta. Miała długi gruby warkocz opadający do pasa. Na sobie miała ciemno-zielony kombinezon ze złotymi zamkami u pasa wielki pistolet. Nie kojarzyliśćie jej jakoś szczególnie. Ciężko było określić jej wiek, na pewno przeszła jakieś kuracje, miała nieco azjatyckie rysy i poruszała się bardzo sprawnie.
- Zatrzymajcie ich! - krzyknęła - Musicie dać nam jeszcze chwilę! |