|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-07-2023, 10:55 | #31 |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 |
|
31-07-2023, 09:04 | #32 |
Reputacja: 1 | Tasak doskoczył do przeciwnika i potężnym cięciem z zamachu. Uderzenie weszło głęboko w kadłub, rozgrzewając go w niektórych miejscach do białości. Ostrze poszło głębiej niż zamierzał i cios w wieżyczkę, nie miał szans na trafienie. Palba z strzelby poniosła się głębokim echem po placu, wieżyczka czołgu wgięła się w miejscu trafienia, jednak pancerz musiał wytrzymać i pojazd dalej stanowił zagrożenie, podobnie jak jego wieżyczki cały czas prujące ogniem. Piechota nie czekała, również wychynęła zza ciężarówek i kontynuowała równomierny ostrzał obu walczących z transporterem pojazdów. Pociski gruchotały po pancerzach i okolicy. Wtedy z grupy piechoty uniósł się pióropusz pocisku rakietowego. Trafiając prosto w plecy nieruchomego Arbitra, niemal powalając go na ziemię. Kompozyt pancerza pokrygła gęsta siatka pęknięć. W środku kabiny coś zaiskrzyło, Kendalem ostro szarpnęło. |
01-08-2023, 13:31 | #33 |
Reputacja: 1 | Quazarr wyłonił się z rozwiewającego się dymu. Ckm ponownie plunął pociskami waląc w poszatkowany już czołg. Za to z karabinu Quazar poczęstował bliższych piechociarzy. |
03-08-2023, 08:43 | #34 |
Reputacja: 1 | Quazar próbował chyba sięgnąć zbyt wielu celów. Jednocześnie unikając przyjacielskiego ognia chybił czołgu doszczętnie. Strzały na oślep w stronę piechociarzy były również niecelne, jednak szybkostrzelność karabinu i oprogramowanie mecha wystarczyło by sięgnąć serią dwóch żołnierzy... Wszystko co żołnierz wiedział na temat morale, mówiło jasno, że te oddziały powinny się już dawno wycofać. Jakim cudem ci żołnierze dalej walczyli... Wtedy przypomniał sobie o ostatnim z napastników wyłonił się on zza zniszczonego pojazdu unosząc zabraną jakiemuś kompanowi wyrzutnie rakiet. Wypalił. Quazar jednak zdążył uniknąć i pocisk poleciał lekkim łukiem wysoko do góry. Mech transportowy wbiegł do środka, znikając wam z oczu. |
05-08-2023, 20:24 | #35 |
Reputacja: 1 | Ronan czuł jak pot spływa mu po czole pod hełmem. Ból spowodowany impulsem sprawiał wrażenie jakby ktoś wbijał mu igły prosto w mózg. Było to cholernie nieprzyjemne i diablo irytujące. Fatk, że jego mech przestał odpowiadać sprawiał, że irytacja zmieniała się w zimną furię. To było zupełnie inne pole walki, od tego do którego przywykł. No, ale nie pierwszy i nie ostatni raz przychodziło mu improwizować. Cerber odetchnął głęboko, a potem zrobił to czego nauczono go na przyspieszonym szkoleniu. Sięgnął nad głowę i zaczął po kolei uruchamiać procedury restartu mecha. Cały proces zdawał się ciągnąć w nieskończoność, ale w końcu... Kontrolki zamrugały i zaczeły świecić się na pomarańczowo. Nie dobrze, ale nie tragicznie. Zwłaszcza, że obok niego pojawił się jego nowy kompan i zaczął rąbać ten cholerny pojazd. Brisbane zrobił sobie mentalną notatkę o tym, że musi postawić mu jakiegoś drinka jak wrócą do bazy. Jeśli wrócą. |
07-08-2023, 10:22 | #36 |
Reputacja: 1 | Mech ożył w ostatnim momencie. Arbiter wyrzucił z siebie strumień flar rożswietlających przestrzeń wokół i skoczył w bok. Tasak nie zdążył i ogień z karabinów grzechotał po jego pancerzu oświetlając pulpit coraz to nowymi kolorowymi lampkami. Wtedy zza oddziału piechoty podniósł się strumień kolejnej rakiety. Tym razem wycelowanej w tasaka. Rakieta jednak zmylona przez falę flar pomknęła obok, niemal trafiając w pojazd, który chyba próbował się wycofać. |
14-08-2023, 20:43 | #37 |
Interlokutor-Degenerat Reputacja: 1 |
|
16-08-2023, 11:03 | #38 |
Reputacja: 1 | Mech zamachał z całej siły. Niemaj rozcinając na pół pojazd pancerny. Rozgrzany miecz wgryzł się w poszycie i wnętrzności maszyny głęboko. Płynnym ruchem wyszarpał ostrze zawinął nim w powietrzu i uderzył od góry w stojącą obok wieżyczkę. Przerąbał ją na pół rozrzucając dookoła szczątki i wgryzajac się głęboko w bruk... Nim jeszcze wyszarpnął ostrze o ziemię stuknął granat rozsiewając wokół gęstą mgłę. Quazar odwracał się już w kierunku piechociarza, gdy ten wysłał w jego stronę rakietę... Tym razem mech nie dał rady uniknąć trafienie. Uderzenie cofnęło go aż o krok. Pilot z trudem skompensował. Ale systemy nie wskazywały poważanych uszkodzeń. |
17-08-2023, 20:50 | #39 |
Reputacja: 1 | Cerber pozwolił sobie wreszcie na wypuszczenie z płuc powietrza, które trzymał w oczekiwaniu na kompletny restart maszyny i liczeniu na to, że cholerne wieżyczki nie zmienią go w sito. Teraz naprawdę będzie musiał postawić Górnikowi jakiś porządny alkohol. - Dobra robota Górnik - rzucił krótko w interkom łączący go z jego towarzyszami broni - I dzięki- dodał sekundę później, nieco łagodniejszym niż jego zwyczajowym trepskim i szczekliwym tonem. Z satysfakcją obserwował jak upierdliwy czołg i jego wieżyczki idą w diabły. Miał nadzieje, że siedzący w środku czuli, że umierają. Ale to nie był czas na pogaduszki ani na podziwianie widoków. Brisbane odpalał po kolei wszystkie procedury naprawcze i próbował orientować się w sytuacji. Pojazdy i wieżyczki zniszczone, piechota niemal wyeliminowana, transportery i mech na miejscu... Zaraz. Gdzie jest ten cholerny blaszak transportowy?! - Nie widzę mecha transportowego - zwrócił się w międzyczasie do swoich kompanów - Czy ktoś wie co się z nim stało? Zaraz przed tym jak wszystko zgasło blaszak stał przy transporterach. Czyżby jego pilot postanowił schować się w budynku? Normalnie nie byłoby to problemem, ale biorąc pod uwagę fanatyzm ich przeciwników, diabli wiedzą co mogło się stać. A ich zadaniem było przecież zabezpieczyć magazyn w stanie nienaruszonym. Ronan spojrzał w stronę wejścia i zaczął oceniać czy zmieści się tam ze swoją maszyną. Jeśli tak to ruszy za nim z pełną prędkością. |
21-08-2023, 14:17 | #40 |
Reputacja: 1 | Qazarr ruszył do zwarcia, jeszcze w biegu strzelił do piechociarzy, a potem wpadł w chmurę dymu i dobywając miecz uderzył... |
| |