Przebiegam obok Zoe i Baltazara. Po chwili skręcam w prawo i widzę F i CC stojących w korytarzu. -Poczekajcie. |
-Ok- czekam na Jokera, razem z Firehopperem. |
Joker dołącza do CC i F. |
-Siema- kiwnął głową w stronę Jokera -Sprawdźmy pomieszczenie przed nami, wygląda na coś w rodzaju salonu. Ochoczo idą do przodu. |
-Masz może jakąś broń.? Joker spojrzał na CC |
Widząc że Joker przestał zachowywać się... niepokojąco, Potwór postanowił przyjrzeć się uważniej celi numer 11. -Jest tu kto? |
-Nie widać?- ekwipunek niewygodnie ciążył na pasach, a karabin myśliwski wpijał się w bark. [Kenny w poprzednich postach zdobyłem sporo rzeczy]. -Jestem w pełni gotowy do walki... jak by co. Chodźmy. [Anonim, niech w następnym opisie będziemy już w pomieszczeniu z dywanami] |
-A może byś mi coś dał.? Joker spojrzał z pogardą na prymitywny zaostrzony dysk. |
Baltazar splótł swą dłoń delikatnie z dłonią Zoe. powoli nachylił się do jej ucha i cichym, spokojnym głosem rzekł jej do ucha, co tylko ona słyszeć mogła: -Wszystko w porządku, po prostu dawno nie jadłem i głodny jestem, choć to nie przystoi to niekiedy i tak się głód objawia... Po czym pozwolił sobie uśmiechnąć się serdecznie jakby chciał jej pokazać, że wszystko jest w porządku. Spojrzał się na resztę. |
-Ten noże, nie należą do najlepszych, równie dobrze mogą konkurować z twoim dyskiem- wzruszył ramionami -Może zabierzesz coś jeszcze z posągów? Jeszcze coś tam zostało. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:13. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0