Mośko

Statek Rahida Wursta jest obecnie przeładowywany i nie będzie odlatywał przez najbliższe dwa dni. Jest już wieczór, około 20 czasu lokalnego. Mimo wszystko udajecie się do laboratorium czy czekacie do rana?

 

Anonim

Jeżeli laboratorium jest otwarte o tej porze to udajemy się tam. Jeśli nie to trzeba będzie spróbować szczęścia w kantynie portowej - oczywiście o ile posiadamy zdjęcie Rahida. Jeśli i to nie to czas na fajrant.

Fajrant Jana Nowaka polega na tym, że wraca do swojego mieszkania, a jako, że przypadkowo u sąsiada jest jakieś małe spotkanko z parą młodą to nie odmówi sobie jednego. Jak to mawiają było nie było chlust w to głupie ryło YouTube - Chluśniem, bo uśniem! [HD]

Fajrant Wściekłego Węża to natomiast zupełnie inna sprawa. Najpierw trening, potem sen! YouTube - Trening Wściekłego Węża

 

Mośko

Udaliście się na fajrant. Po jednym nie odmówiłeś także kilku następnych i w radosnym nastroju powróciłeś do mieszkania. Otworzyłeś drzwi i choć twoja percepcja była lekko zaburzona zorientowałeś się, że górny zamek nie był zakluczony.

 

Anonim

Dzwonię do Wściekłego Węża, może jeszcze nie skończył treningu i nie śpi:
- Te... ktoś włamał mi się do chałupy. Nie jestem w najlepszym... dobra, najebałem się. Co mam robić?
- Dobra. Pojawię się zaraz. Wyjmij gnata i poczekaj pod drzwiami. Jak coś to strzelaj. Obrona konieczna najwyżej będzie. Będę za 15 minut.

Wściekły Wąż to Wściekły Wąż, więc za 15 minut zjawi się z karabinem maszynowym, latarkami i dużą gazrurką, bo może i nie jest zbyt sprytny i wygadany to jednak jak to on mówi:
- Nie jestem z tych co to się opierdalają. - powiedział do siebie wchodząc do bloku, w którym mieszka Jan Nowak. Wbiegł szybko na drugie piętro i jeśli spotkał Nowaka to Nowak idzie na niższe pół piętro i stoi z latarką i pistoletem przygotowanym, a w tym czasie Wąż stoi obok drzwi, ale blisko ściany, gazrurkę wsadza na klamkę, a potem naciska gotów zasłonić twarz w razie wybuchu. Jeśli nie ma wybuchu to czeka aż Nowak wejdzie na piętro i wchodzi do mieszkania osłaniany przez Nowaka. Sprawdzają razem całe mieszkanie.

W przypadku, gdyby Nowak usnął przed przybyciem Węża to i tak robią wszystko jak zaplanowane. Tylko dochodzi jeszcze pobudka.

 

Mośko

Istotnie, najpierw Wściekły Wąż musiał szturchnąć Nowaka gazrurką. Weszliście bez przeszkód do mieszkania. Jest puste.

 

Anonim

Puste? Znaczy, że wszystko okradzione? Jeśli tak to trzeba dzwonić do kp, żeby się pojawili ci od włamań. Jeśli to tylko znaczy, że nie tam włamywaczy to na szybko obaj sprawdzają, czy nie ma jakiejś bomby (w tym przypadku dzwonimy po saperów). Jeśli nie to Wąż idzie do domu się wyspać, a Nowak zamyka dokładnie swoje drzwi (również na zasuwę, której nie da się od zewnątrz otworzyć) i idzie spać. Wąż również zamyka dokładnie swój dom, bo to zdarzenie nadało trochę paranoi całemu temu dniu.

 

Mośko

Tak, puste w sensie bez włamywacza. Na stole w dużym pokoju stoi tylko zaczęty jogurt. Reszta nocy minęła bez przeszkód, nastał ranek, pora iść z powrotem do roboty.

 

Anonim

Jan Nowak przed wyjściem bierze jeden kilogram mąki szymanowskiej i wysypuje na podłogę w przedpokoju. W odległości metra od drzwi pozostawia krzesło. Przy samym drzwiach zostawia odcisk swojej dłoni, a potem przykrywa ten odcisk delikatnie matą. Jak ktoś będzie łaził to pozostawi swoje odciski butów, a jeśli ten ktoś pozamiata mąkę to zniknie odcisk dłoni spod maty (którego nie da się przeskoczyć ze względu na stojące krzesło). No to skoro był czas na paranoję to teraz czas wrócić do sprawy!

Po pierwsze trzeba popytać laboratoria, czy wszystkie wyniki, o których była mowa (wiadomość #4 gry, numeracja jest na górze i po prawej) już są. Jeśli są to trzeba nad nimi moment pomyśleć zanim poweźmie się kolejne kroki. Jeśli nie ma to komuś się należy opierdol i Wąż z Nowakiem jadą do laboratorium Vichy z dziwną próbką dna powęszyć.

 

Mośko

Brakowało tylko wyników od balistyka, pociski pochodziły z jednego z nowszych modeli Glocka. Chyba, że o czymś nie napisałem a wydawało mi się, że napisałem.
Uzyskaliście także zdjęcie Rahida Wursta.

 

Anonim

Jedziemy do laboratoriów Vichy z próbką. Gadamy z recepcjonistką, a potem z kierownikiem działu badań i jeśli się da to i z jakimś naukowcem. Jak oni się prezentują? Są pomocni czy chcą się nas pozbyć?