[Komentarze] Cz.3 - Burza nad Kreutzhofen - Strona 12

Mortarel · 12-05-2012, 20:13

Myślę, że najlepiej ciśnij włòcznią i wybiegaj z jaskini. Tak czy siak lepiej bić ich u wyjścia. Nawet jeśli będzie ich więcej to w wąskim przejściu, stłoczeni jeden za drugim, stracą swoją przewagę.

JanPolak · 12-05-2012, 20:13

Szkoda wyrzucać włócznię. Moim zdaniem ktoś z bronią strzelecką powinien wejść, strzelić i uciec. A u wylotu pieczary będą czekać Otto z potykaczem i nasza pierwsza linia (czyli pewnie Amir, Franz, Knut). Nawet jak orki będą miały przewagę liczebną, to spróbujemy je powstrzymać w ciasnym korytarzu. A i niech ktoś pilnuje tyłów, bo nie wiemy, czy to jedyne wyjście

Mortarel · 12-05-2012, 20:22

Może Zybert albo Zebedeusz pomogą mi naciągać linę. Dobrze byłoby gdyby "przynęta" upewniła się po strzale, że orkowie ruszyli w pościg.

**Kerm** · 12-05-2012, 20:36

No to przyznać się - kto ma kuszę?

Mortarel · 12-05-2012, 20:40

Może Zybert niech ich z żądła pociągnie. Tylko niech w drgawki znowu nie wpada bo go zjedzą. Haha

malahaj · 12-05-2012, 21:14

Ekhem, Panowie, nie chce być defetystą, ale wydaje mi się, że ta trójka to tylko straż reszty bandy z głębi jaskini. Na mapie MG widać "otwarte" odnogi gdzie pewnie jest coś więcej niż trzech marnych zielonych. W końcu tych paru obszarpańców nie wystawiało by tak widocznego znaku swej obecności przed jaskinią. Jak zrobimy to wedle wszego planu, to może się okazać, że przynajmniej jeden, jak nie wszyscy, polecą ostrzec resztę i będziemy mieli ich szybko na głowie.

Może spróbujemy ich załatwić wszystkich, cicho w jaskini. Na razie o nas nie wiedza. Kilka bełtów, może żądło i będą unieruchomi. Potem reszta może podbiec z zaskoczenia i dobić. Ja się uda, to będzie można dalej penetrować jaskinie, bez wzbudzania alarmu a jak nie, to i tak, możemy wrócić do waszego planu, jak zleci się większa grupa. Kto wiem, może tam jest coś większego i warto zostawić sobie "pułapkę" na to coś właśnie?

Co wy na to?

Mortarel · 12-05-2012, 21:18

W takim wypadku ktoś musiałby też ruszyć w stronę tuneli, żeby im odciąć ewentualnie drogę ucieczki. Jeśli np. dwóch rzuci się do walki a trzeci do ucieczki, to trzeba mieć jakiś sposób, żeby go powstrzymać.

A Otto mógłby zostać z kimś przy linie zabezpieczając ewentualny odwrót potykaczem :P

malahaj · 12-05-2012, 21:24

W arsenale czarodzieja powinno być uśpienie, dodatkowo Amir mógłby tym razem zostać nieco z tyłu, za pierwszą linią, a by w takiej ewentualności poczęstować go włócznią w plecy.

Nefarius · 12-05-2012, 21:25

Amir skoczy pierwszy do jaskini starając się zagrodzić drogę do odnóg, reszta strzela i wbiega za Arabem robimy czystkę i jedziemy dalej

Mortarel · 12-05-2012, 21:25

Chyba, ze czarodziej znowu dostanie padaki

Ale to już kwestia rzutów. Wtedy byśmy dwóch wyeliminowali od razu. Trzeciego można próbować ogłuszyć, jak ktoś ma ogłuszenie.

12-05-2012, 20:13	#112
JanPolak Reputacja: 1	Szkoda wyrzucać włócznię. Moim zdaniem ktoś z bronią strzelecką powinien wejść, strzelić i uciec. A u wylotu pieczary będą czekać Otto z potykaczem i nasza pierwsza linia (czyli pewnie Amir, Franz, Knut). Nawet jak orki będą miały przewagę liczebną, to spróbujemy je powstrzymać w ciasnym korytarzu. A i niech ktoś pilnuje tyłów, bo nie wiemy, czy to jedyne wyjście __________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.

12-05-2012, 21:14	#116
malahaj Reputacja: 1	Ekhem, Panowie, nie chce być defetystą, ale wydaje mi się, że ta trójka to tylko straż reszty bandy z głębi jaskini. Na mapie MG widać "otwarte" odnogi gdzie pewnie jest coś więcej niż trzech marnych zielonych. W końcu tych paru obszarpańców nie wystawiało by tak widocznego znaku swej obecności przed jaskinią. Jak zrobimy to wedle wszego planu, to może się okazać, że przynajmniej jeden, jak nie wszyscy, polecą ostrzec resztę i będziemy mieli ich szybko na głowie. Może spróbujemy ich załatwić wszystkich, cicho w jaskini. Na razie o nas nie wiedza. Kilka bełtów, może żądło i będą unieruchomi. Potem reszta może podbiec z zaskoczenia i dobić. Ja się uda, to będzie można dalej penetrować jaskinie, bez wzbudzania alarmu a jak nie, to i tak, możemy wrócić do waszego planu, jak zleci się większa grupa. Kto wiem, może tam jest coś większego i warto zostawić sobie "pułapkę" na to coś właśnie? Co wy na to? __________________ naturalne jak telekineza.

12-05-2012, 21:24	#118
malahaj Reputacja: 1	W arsenale czarodzieja powinno być uśpienie, dodatkowo Amir mógłby tym razem zostać nieco z tyłu, za pierwszą linią, a by w takiej ewentualności poczęstować go włócznią w plecy. __________________ naturalne jak telekineza.

12-05-2012, 21:25	#119
Nefarius Reputacja: 1	Amir skoczy pierwszy do jaskini starając się zagrodzić drogę do odnóg, reszta strzela i wbiega za Arabem robimy czystkę i jedziemy dalej __________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

12-05-2012, 20:13	#111
Mortarel Reputacja: 1	Myślę, że najlepiej ciśnij włòcznią i wybiegaj z jaskini. Tak czy siak lepiej bić ich u wyjścia. Nawet jeśli będzie ich więcej to w wąskim przejściu, stłoczeni jeden za drugim, stracą swoją przewagę.

12-05-2012, 20:22	#113
Mortarel Reputacja: 1	Może Zybert albo Zebedeusz pomogą mi naciągać linę. Dobrze byłoby gdyby "przynęta" upewniła się po strzale, że orkowie ruszyli w pościg.

12-05-2012, 20:36	#114
Kerm Administrator Reputacja: 1	No to przyznać się - kto ma kuszę?

12-05-2012, 20:40	#115
Mortarel Reputacja: 1	Może Zybert niech ich z żądła pociągnie. Tylko niech w drgawki znowu nie wpada bo go zjedzą. Haha

12-05-2012, 21:18	#117
Mortarel Reputacja: 1	W takim wypadku ktoś musiałby też ruszyć w stronę tuneli, żeby im odciąć ewentualnie drogę ucieczki. Jeśli np. dwóch rzuci się do walki a trzeci do ucieczki, to trzeba mieć jakiś sposób, żeby go powstrzymać. A Otto mógłby zostać z kimś przy linie zabezpieczając ewentualny odwrót potykaczem :P

12-05-2012, 21:25	#120
Mortarel Reputacja: 1	Chyba, ze czarodziej znowu dostanie padaki Ale to już kwestia rzutów. Wtedy byśmy dwóch wyeliminowali od razu. Trzeciego można próbować ogłuszyć, jak ktoś ma ogłuszenie.