Molkar

No jakby nie patrzeć to Felixa chcieli spalić bo demon :P babcia tam nic do wioski nie ma kolesie co z nami przyszli też :P załatwienie im jedzenia a chęć powrotu to tak na prawdę dwie różne rzeczy

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Dekline

Owszem, masz rację. Babulinka też nie musi wracać.

Dostałeś PW? Muszę wiedzieć co zamierzasz.

EDIT:


1. Czy macie jeszcze jakieś pytania do Nicholasa?
2. Czy chcecie jeszcze coś zrobić w tej sesji? Czy kończymy sesję na tej rozmowie?
3. Czy każdy zrobił już zakupy?
4. Ile zestawów toporków\kotwiczek potrzebujecie i czym za nie zapłacicie? To ważne w pierspektywie czekania jeszcze jednego dnia w grilu.
5. Pamiętajcie że dziś zgrywam KP do Gdocka.

 

__________________

ORDNUNG MUSS SEIN

Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)

Kerm

1. Nie.
2. Rozszyfrować księgę.
- Może te puste kartki to atrament sympatyczny? Może trzeba podgrzać?
- Ktoś zostaje w mieście. Może przekona Victora?
3. Max - tak.
4. Nie wiem... Może dwa toporki Maxa starczą, a kotwiczki? Jedna?
5. OK

 

archiwumX

Felixowi skończyły się już opcje dialogowe, a po rozmowie ma jeszcze takie sprawy:
- namowa Victorii do wizyty w domu Martina
- namowa Victora do rozwalania kamieni i wysłania posłów do innych wiosek z tą propozycją
- nocna wizyta u dziwnych dzieciaków

 

__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Molkar

Konrad chciałby wiedzieć czy wszyscy jednoznacznie chcą wyruszyć do wioski z jedzeniem itp. i to w sumie to go interesuje - więc jakby szanowni gracze się określili

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

snake.p

Waightstill chce wracać do wioski, bo Fryda.

Zakładam, że wyruszamy z jednodniowym opóźnieniem, chyba, że konwój z żywnością wyruszy wcześniej, a Waightstill poczeka na sprzęt i dopędzi resztę.

1. Nie.
2. Rozszyfrować księgę.
- dla nas to chyba magiczna księga, wszak żyjąc na odludzi trudno, żebyśmy wiedzieli o atramencie sympatycznym. W końcu większość z nas nawet nie potrafi czytać. Zostaje Victoria.
3. Tak.
4. Chciałem, żeby każdy miał swój zestaw w ramach moich zakupów. Jak będziemy wspinać się na ośnieżone zbocze, toporki będą nieocenioną pomocą. A liny po to, żeby się powiązać. Jeśli ktoś się poślizgnie, reszta będzie w stanie go utrzymać. Kotwiczka, w razie, gdyby trzeba było pokonać jakąś trudniejszą przeszkodę.

5. Ok.

 

Kerm

To głupota. Nikt nie powinien podróżować sam.

 

Dekline

Reasumując:

Poczekam jeszcze chwilkę jeśli ktoś kto jeszcze się nie wypowiadał znalazłby pytanie do Nicholasa, później zbierzecie się wszyscy np w karczmie aby spróbować rozszyfrować księgę ( tam siedzi Victoria).

W międzyczasie sugerowałbym aby Felix udał się ze starowinką do chorego - możemy to załatwić we dwójkę na gdocku, Victorie i tak prowadzę ja. Jest jeszcze nocna rozmowa dlatego też sugeruje takie rozwiązanie, aby reszta nie czekała. Ok?

Ze sprzętu bierzecie jedną kotwiczkę, modyfikujecie dwa toporki Maxa i dokupujecie jeszcze trzy liny. Oprócz narzędzi cyrulika musicie dorzucić jeszcze jeden nóż aby to dostać. W drogę powrotną wyruszacie następnego dnia rano.

KP są już wrzucone na gdocka, linki dostaniecie na PW. Tam będę odnotowywał PD do wydania ( do tego oczywiście będę zawsze wysyłał PW). Edytować KP będę tylko ja aby nie robić zamętu, Waszym narzędziem są komentarze.

 

__________________

ORDNUNG MUSS SEIN

Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)

Molkar

hmm i w sumie z mojego pytania tylko snake odpowiedział, że jego postać chce wracać a reszta ?:P

 

__________________
„Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427

Kerm

Max też wraca w rodzinne strony.
Dla mnie to było oczywiste