lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Czarna Rozpacz (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16855-warhammer-czarna-rozpacz.html)

Kerm 30-03-2017 09:34

- Na widok pokiereszowanego Bodo Axel doszedł do tego samego wniosku co Berwin.

- Ten niby strażnik dał ci w łeb i uciekł? - upewnił się. - To musimy wracać. Pewnie chcą napaść na barkę.

Gob1in 30-03-2017 14:27

- Puta madre! - Estalijczyk zaklął, gdy jego podejrzenia okazały się słuszne. A przynajmniej wynikało tak z sytuacji, jaką zastali na miejscu rzekomej potyczki.

- Jeśli ci pendejos będą mieli dużą przewagę liczebną, to załoga długo nie da rady się opierać. Wracajmy czym prędzej. - Zgodził się z towarzyszami. - Vamos companeros! - Zawołał.

Mortarel 30-03-2017 18:26

-Hue, hue! - Zaśmiał się Morizt. -Nigdy nie odmawiam napitku. - Rzekł oblizując się na myśl o alkoholu.

Fyrskar 30-03-2017 19:34

Durbein zawahał się zanim przyjął oferowany napitek. Nie żeby miał coś przeciwko - a już tym bardziej nic przeciwko temu nie miałby jego rodziciel. Przez chwilę przemknęła mu przez głowę myśl, że lepiej byłoby zachować trzeźwość, ale stłumił w sobie wątpliwości. Był jednak synem swojego ojca.

- Czemu by nie - uśmiechnął się.

Campo Viejo 31-03-2017 04:12

- Ktuś mnie w łeb stuknoł. Przyleciał znikont i zniknoł. - odrzekł Wilhelmowi. - Strażnik we paprocie upadł. Szczekuś wytropi kurwi synów. - powiedział nie chcac dawać za wygrana.

Słyszac, iż kompani chca na łajbę wracać Wanker nie oponował. Szedł zdenerwowany, że jaki ciul mu uwiazanego pieska z łajby spuścił. Skoro jednak już był to wystarczyło zapolować na dowcipasów. Tylko samemu tego robić nie chciał w pojedynkę, bo mu guz dokuczał boleśnie I nie chciał hodować drugiego.

Kerm 31-03-2017 08:18

- Strażnik upadł w krzaki? - Axel rozejrzał się dokoła. - To gdzie się podział? Skoro nie on cię napadł, to kto, na demony?

Spróbował znaleźć jakieś ślady na wypadek, gdyby kompani chcieli poszukać strażnika lub sprawcę napadu.

Komtur 01-04-2017 17:11

Elmer pomógł Bodo wstać. Jego własny, osobiście wyhodowany zapach, pozwolił także przywrócić koledze jasność umysłu.
- Kurwie syny, jeszcze się z nimi policzym - wygrażał czarodziej - A teraz biegusiem do łodzi, bo jeszcze gnojki gotowi i na nią napaść.

xeper 01-04-2017 23:14

Nawet ktoś tak niedoświadczony w tropieniu jak Wilhelm von Dohna nie miał problemów z odnalezieniem śladów. Najwidoczniej ci, którzy je pozostawili nie starali się w jakikolwiek sposób ich zamaskować. Wilhelm, z pomocą Brewina określili liczbę znajdujących się w lesie osób na pięć, z których jedna, a wiec domniemany strażnik, przyszła wraz z nimi.

Teraz szybko, ale wciąż ostrożnie wracali na barkę, spodziewając się, że zastaną tam jakąś awanturę. Ale nic takiego nie miało miejsca. Na łodzi Moritz i Ehrl w towarzystwie dwóch marynarzy wesoło spędzali czas, popijając z bukłaka i grając w kości. Najwidoczniej kapitan Datz znajdował się w swojej kabinie pod pokładem. Gdy awanturnicy weszli na łódź, pojawił się na pokładzie i w tym samym momencie weseli kompanioni Ehrla i Moritza się ulotnili.

- No i cóż tam, panowie? Dopomogliście w potyczce? - pytał kapitan. - Nikt z was nie jest ranny? - A gdy dowiedział się co zaszło, uśmiał się zdrowo i spytał, czy można ruszać w dalszą drogę, bo do Rohrhof jeszcze sporo drogi, a skoro jacyś rabusie grasują w okolicy, to lepiej znaleźć się u celu o czasie.

Mortarel 02-04-2017 10:29

Komu w drogę, temu czas! - Podsumował Moritz.

Campo Viejo 02-04-2017 21:24

Bodo siedział na dziobie łajby i dumał.

- Na ki chuj? - myślał na głos delikatnie tarmosząc Szczekusia za uszkiem. - No na ki chuj?

Nie pasowało mu wcale to co się stało w lesie. Jeżeli nie był to napad na łódź, to pięciu bandziorów nie było zwykłymi piratami rzecznymi czyhającymi na podróżnych, a dokładniej na przewożone dobra.

- Musi to był atak na nas. Nas. - wytknął swą chudą pierś i stuknął w guza. - Bo nie na statek przecie. - rzekł z przekonaniem do towarzyszy obecnych na pokładzie. - Ktosik musi nojoł ich. Cobyśmy do Pfeildorfu nie dotarli. Czujni być musim. Ja wam powiadam, że wrogów żeśmy se narobili tom wizotom w Zakazanym Lesie...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:55.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172