Mi pasuje

Mi też pasuje.

Agreed.

5 z 7 za. Czyli przerabiam posta.

e: i zrobione.

Bród znaleziony. Oleg po drugiej stronie, Wy nadal po pierwszej. Rzeka ma tu jakieś 20 metrów szerokości, na drugim brzegu drzewa (odległe od wody o 10m).

Tempo i bezpieczeństwo przeprawy zależne od Waszych pomysłów. I obładowania (dotyczy zwłaszcza zwierząt).

Czy to miało miejsce? Bo Leo też uważa to za dobry pomysł + drewniany medalion w łapę zgodnie z obietnicą.

Chyba że Baron będzie oponował. Jak chce może zostać pierwszym uczniem pierwszej akolitki Najpierwszej Myrmidii Bogini Wszystkiego.

Możesz zapytać Stalowego, którą rzekę miał na myśli - czy tę małą, którą przekroczyliście obok Simbach, czy tę co teraz. Wydaje mi się, że tę co teraz, więc chłopiec jeszcze z Wami jest, ale jeśli napisze, że chodziło mu o tamtą nie będę się upierał.

E: chłopiec nie chce zostać uczniem akolitki, tylko wrócić do domu.

Chodziło o większą. Nie jest daleko do nocy, więc młody pewnie musiałby przenocować we wsi, a na następny dzień ruszyć do domu.

Ale teraz to nieważne - jeżeli to Graniczni to pogoń musiała ruszyć wcześniej niż przypuszczaliśmy.

Plan Hakona jest gut. Dzięki cienistemu wierzchowcowi powinniśmy być w stanie przedostać się dużo prędzej. Możemy nawet wybić pogoń, jeżeli tamtych nie jest bardzo wielu - mamy sporo broni zasięgowej, a bród da się ostrzelać z lasu.

Niestety nie. Część rzeczy nie mam jak wykonać, a ten konkretny czar tak nie działa, a i pozostałe kwestie są sprzeczne ze sobą ;/ i pomijam tu fakt, że to dość spora rzeka - 20 metrów o silnym nurcie.
Rozwinę to w poście.

PS. Nie mamy koni.


A przy okazji patrząc przez lunetę, to ilu ich jest, jaka odległość?

Loftus patrząc przez lunetę ocenia, że jest ich 11, a są w odległości (od razu Wam przeliczę) 12-18 minut jazdy.

Czar rumak cieni pozwala na przewiezienie maga (lub osoby przez niego wyznaczonej) oraz bagażu równego maksymalnemu "bezkarnemu" obciążeniu maga, czyli w przypadku Loftusa - 360 punktów obciążenia. Nie może też jechać bez jeźdźca. Plus jest taki, że nie boi się wody, ale i tak przewożenie nim krasnoludów i ich bagaży zajmie chwilę (koń dla Detlefa - 15 sekund splatania magii i czarowania + 2 minuty przeprawy, drugie tyle dla Galeba, trzecie dla "bagażowego" + 4 kursy x 2 minuty każdy = prawie 13 minut).



Żeby ułatwić planowanie:
Przy obecnym planie (Gustawa) przejście przez rzekę bez pomocy i dotarcie do linii drzew zajmie 2 minuty pod warunkiem zdania testu zręczności lub krzepy (będę testował lepszą z Waszych wartości. Zwierzęta poza krukiem też będą testowane). Porażka o każde 10 to kolejne 30 sekund dodane do czasu przejścia. Porażka o 30 lub więcej to dodatkowa przymusowa kąpiel i test pływania. W razie nieudanego trzeba pozbyć się ekwipunku by nie utonąć. Można oczywiście ratować kolegów.

Dobra. Mamy 20 metrową linę, więc będzie jak się ubezpieczyć.
Jeden koniec przywiąże się do kamienia po naszej stronie. Drugi koniec chwyci ktoś silny na drugim brzegu. Linę weźmie pierwsza osoba, która przechodzi.
Mogę wziąć trochę dodatkowego bagażu na grzbiet.

Kolejna rzecz - rzeka jest szeroka, nie musi przechodzić jedna osoba na raz.

Ważne aby każdy zwierzak miał opiekuna podczas przeprawy.

Wierzchowiec z cienia może się przydać z przeniesieniem tych, którzy nie opiekują się zwierzakami i mogą mieć problemy.

Trzeba też tutaj uważać z obciążeniem.