Te nieznane obcym ścieżki to Oleg zna, co już kilka razy mówił. Zwłaszcza że w Lauben dostał dodatkowe informacje.
A chłopiec chętnie powie gdzie łatwiej się przedostać, ale na razie nie wie dokąd chcecie iść. W góry szare (o nich mówiliście w wioskach) to w ogóle nie trzeba przez rzekę, ale może pokazać wam przejście przez rzekę na zachód od Simbach.

Piszę z komóry w trakcie podróży więc post który rzucę może być trochę suchy.

Edit

Zdołałem się jednak rozpisać :p

Ufam że Leo jakoś pociągnie to pranie mózgu tak aby ten wsiowy sebix nie narobił problemu.

Tempo marszu 4, tak gwoli formalnej

Zgodnie z postem i wcześniejszymi deklaracjami Detlef pozbędzie się części sprzętu w ramach sprzedaży - konkretna lista za jakieś 2h (teraz brak dostępu do doca).

EDYTA:
Próbuję wprowadzić zmiany do docowej tabeli, ale coś mnie wywala - teraz nawet nie mogę po linku otworzyć pliku ;/ Spróbuję później, a tymczasem informuję, że Detlef pozbywa się puklerza i jest w pobliżu maksymalnego udźwigu. Dalej to już w miarę zużywania prowiantu będzie lżej.

EDYTA 2:
Udało się w końcu. Dodatkowo wykupiłem Int+5 oraz SW+5.

Za PD rozwinąłem krzepę, nawet fabularnie pasuje. Coś jak rozwój w serii The Elder Scrolls, jak gdzieś znajdę schody to będę po nich skał, szkoda że nie mam czaru kuli ognia w rogu budynku bym tego setkami rzucał, żeby zyskać poziom mocy xD

OK. Co prawda nadal nie wiem, co zamierzacie zrobić z chłopakiem (są co najmniej trzy wykluczające się pomysły) ani dokąd idziecie i mam wielką ochotę zacząć post od:
ale może coś wymyślę.

Było wspomniane coś o przejściu między Kelgardem a Simbach i że Oleg będzie wiedział gdzie znaleźć bród.

Potem kierujemy się na południe i gdzieś za Martinsbuch przekraczamy drugą rzekę. Dalej kierujemy się na azymut w kierunku Ruin Browaru Bugman'a. To kierunek z którego potem można pójść na przełęcz lub którąś z dwóch dróg do Karak Hirn (ale to rozważanie na później).

Co do dzieciaka jeżeli mu Leo nie wypierze mózgownicy to Ogłuszanie (by nie widział na dzień dobry gdzie ruszyliśmy) i jedna osoba zatarga gnojka gdzieś w pobliżu końskiej padliny (może zeżrą go zwierzęta a może nie zeżrą - będzie miał szansę przeżyć). Zanim się obudzi, wróci do wiochy, a oni poślą kolejnego pachołka minie trochę czasu, a jeszcze więcej zanim ktoś przyjdzie zbadać sprawę.

Nawet dwa. To nie problem.

Ale tu jest problem. Bo nadal nie mam pojęcia GDZIE przekraczacie rzekę, a by zrobić sensowny odpis potrzebuję to wiedzieć.
I tak właśnie marnujemy kolejny tydzień sesji...
Na razie wyglądało to tak: Hakon: "Martinsbuch lub Hofkirchen" - MG: "to Martinsbuch czy Hofkirchen?" - Hakon: "Tak, Martinsbuch lub Hofkirchen".

Żeby trochę ułatwić dałem trzy opcje w poście. Jak nadal nie będzie wyboru rzucam kostką.

Co do dzieciaka to już ruszył z Wami, a to, że Leo go przekonała to już pisałem wcześniej:

Chodziło mi o przejście brodem "za Martinsbuchem" czyli po minięciu tej wiochy, na południu od niej...
Mogłem sprecyzować.

Chłystka bym puścił tuż przed przekroczeniem rzeki. Zanim wieść dotrze do Granicznych będziemy już daleko.

Innym pasuje? Jeśli tak to zedytuję posta.

Tak ja w swoim nawet uznałem że go wypuszczamy tego samego dnia bo tak rozumiałem odpisy innych