Drodzy gracze, bardzo Was przepraszam za przestój w sesji. Od zeszłej niedzieli z powodu poważnych kłopotów technicznych musiałem codziennie jeździć do pracy do wczoraj włącznie, a dzisiaj od rana telefon się zapalił. Nie miałem dotąd czasu na zresetowanie mózgu. Postaram się chwycić za kości jutro wieczorem.

@Obca, jeśli potrzebujesz więcej czasu na studiowanie podręczników położniczych, wiedz że nie wymagam od Ciebie w stu procentach realistycznego opisu odbierania porodu. Fabularka fabularką, gdybys natomiast już tutaj w wątku technicznym napisała, co zamierzasz zrobić, mógłbym zacząć pracować nad nowym postem dla Saxy. Daj znać, proszę.

Runda 3

Jak już wspomniałem wcześniej, na szczycie muru są dwa kościotrupy walczące z Niersem oraz Olivią. Pozostali obrońcy mają zaś dogodną sposobność ku temu, aby zadawać ciosy z góry, z wysokości parapetu, na szkielety próbujące dopiero przeleźć przez blanki. Dzięki przewadze wysokości oraz możności wykorzystania w pełni impetu ciosów wszyscy oni otrzymują w trakcie walki +10 do WW oraz +1 do obrażeń.

To lecimy dalej z kostkami, bo stygną!

Felix WW 41, atak na wspinającego się ożywieńca. Celne cięcie z wynikiem 9. 1k10 na obrażenia z wynikiem 8 + (3+1) - 3 Wt = 9. Szkielet jeszcze się trzyma i wdrapał się na szczyt muru.

Olivia z WW 33, tym razem chybiła z wynikiem 74! Szkielet, wcześniej srodze przez pannę Hochberg porąbany, ma szansę wziąć na niej zemstę. WW 25, wynik 93. Olivia nie doznała uszczerbku, ale za jej przeciwnikiem na murze pojawił się nowy kościotrup.

Karl Peter WW 45, walczy z wiążącym go w boju szkieletem. Na kostce ataku 75, cios niecelny. Teraz kontra martwaka, z wynikiem 11. Kawał zardzewiałego żelastwa zdołał uchodzić pana Niersa! Uch, muszę za chwilę zajrzeć do bestiariusza, żeby sprawdzić, na ile poważna będzie ta rana…

W międzyczasie Hans Hans. WW 38 (+10 za przewagę wysokości). Wyniki 27 i 80. Jedno celne cięcie. Siła (4+1) + (9) - 3 Wt = 11 ran, szkielet rozwalony jeszcze przed wdrapaniem się na parapet.

I na sam koniec Franz z WW 43 (+10 za przewagę wysokości). Wynik 63, cios nieudany, kościotrup wdrapał się na parapet.

Zgodnie z deklaracją Asmodiana użyłem jego tarczy, aby w ramach akcji natychmiastowej podjąć próbę sparowania ciosu. WW 45, na kostce 36, cios przyjęty na tarczę.

Runda 4

Szkielety znowu gromadnie przełażą przez parapet, jest ich szóstka na blankach: dwa atakują Olivię, dwa Niersa, po jednym napiera na Felixa i Franza. Hans nie jest z niczym związany walką.

Felix WW 41, wynik rzutu 88. Kontra szkieletu 91. Impas w walce, ale następny kościotrup już przełazi na wprost Felixa przez parapet!

Olivia WW 33, wynik rzutu 18. S 2 + (7) = 9-3. Pokiereszowany wcześniej szkielet został zniszczony! Drugi dźga złomkiem miecza, WW 25 z wynikiem 19, a Olivia nie ma możliwości parowania! S 3 + (7) - 3: ciężka rana, nie ma co owijać w bawełnę! Muszę sprawdzić, czy Olivia deklarowała wcześniej założenie jakiejś zdobycznej zbroi.

Karl Peter WW 45, wynik 32. S 3 + (8) - 3 Wt. Ten pojedynek wydawał się ciągnąć w nieskończoność, ale w końcu szkielet się rozleciał na kawałki. Jego kompan - jakby to nie zabrzmiało - atakuje. WW 25, wynik 15. Trafił. Parowanie tarczą z wynikiem 60. S 3 + (4) - 3 Wt. Liczę i piszę na smartfonie, muszę jeszcze sprawdzić w podręczniku trafioną lokację oraz poszukać info o pancerzu Karla Franza. Opcją może być sięgnięcie po Punkt Szczęścia, aby spróbować przerzucić nieudane parowanie.

Teraz Hans Hans. W tym miejscu pozwolę sobie na nieco altruistycznej heroiki (mam nadzieję, że gracz mi wybaczy tego autopilota). Pierwszy atak w szkielet dźgający z powodzeniem Olivię. WW 38, wynik 72. Drugi atak z 16. S 4 + (9) - 3 Wt. Szkielet zniszczony, ale jego zardzewiałe ostrze wciąż tkwi w ciele Olivii!

Franz i WW 43. Wynik 44, cios chybił o włos. Kościotrup się rewanżuje, WW 25. Wynik 99, uznaję to za krytyka w siebie - podobnie jak we wcześniejszym przypadku Olivii, martwiak wypadł za parapet muru.


Podsumowanie bieżącej sytuacji

Zaczyna się robić groźnie! Olivia i pan Niers zostali zranieni (a pamiętajmy, że Hans Hans też nie jest w pełni zdrowia po potyczce w Gryfoniej Kniei). Szkielety atakują z ożywieńczą zajadłością. Mam wrażenie, że powoli zaczynają Was spychać do defensywy. Być może to dobry moment, aby sięgnąć po Szaleńczy Atak. Być może powinniście się przegrupować, zacząć wycofywać? Albo spróbować wezwać pomoc?