Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-01-2023, 11:56   #421
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kamulec stać i paczać.
Najpierw paczać na uszkodzonom drabinem, a potem paczać dokoła, by znaleźć tego kogoś, kto popsować drabina.
Paczać i paczać... a potem ruszyć z powrotem, tak jak prowadzić drabina.
Ta nie uszkodzono drabina.
 
Kerm jest offline  
Stary 25-01-2023, 15:39   #422
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
I tyle by było z rzondzenia przez Trartexa w swojej osadzie. Głupi duży snot pokonać złodzieja. Ale zaraz, zaraz. Przecie on wie, gdzie te snoty som. Przecież one go promwadziły wcześniej. O, skoro one go wyrzuciły, to Trartex zrobi to na czym zna siem najlepiej. Pójdzie i okradnie te snoty ze wszystkiego co cenne.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 25-01-2023, 16:02   #423
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Na wrogi Ryjek! - zawołał Czmych i skierował wierzchdzika na kolejne szkielety.
Swoją rolę przepatrywacza brał sobie wszak głęboko do swojego zielonego serca i nie mógł zostawić za plecami zupełnie nie pokawałkowanych szkieletuf. Nawet jeśli poszukiwanie klucza było teraz najważniejsze i mogło przyczynić się do jego osobistej nobilitacji w oczach Krowulca, musiało poczekać. Poza tym rozwalanie zawsze przynosiło ukojenie dla snotlińskiej duszy Czmycha, która z rzadka mogła tak wielokrotnie jak dziś wykazać się odwagą i pomysłowością, a przeciwnie najczęściej ulegała pokusom czmychnięcia.

Nie bardzo odróżniając lewą od prawej strony, ruszył w część jaskini po tej stronie, po której miał rękę, którą zwykł drapać się po dupie.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 25-01-2023, 17:54   #424
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
K100=12,32
Trartex chciał odnaleźć złe snoty. Ale... ani na tropieniu siem nie znał, ani za bardzo nie mógł zorientować, gdzie one siem podziały. Czarziele wokół albo było krótko przez niego ściente, albo nie pogniecione - jakby nikt po nim nie chodził. Nie potrafił też wskazać, gdzie poprzednio poszli. Gdy tak siem z tym problemem borykał, posłyszał znajomy głos.

- Trartex! Trartex! Jesteś? - to Pieniek go wołał. Złodziej obejrzał siem i zobaczył jak tamten niepewnie (no bo i wprawy nie miał) schodził w dół po ścianie. Zbliżał siem do miejsca, gdzie czarzielsko było już ściente. Ucieszył siem, bo niejedno razem już przeszli i w sumie nawet polubił mocarnego snota.
____________________

Kamulec uważnie paczał, ale z miejsca siem nie ruszał. Nic nowego w zasieng jego wzroku nie weszło. Mondrze uznał, że jeżeli gdzieś tu siem czai coś, co drabinem metalowom jak odnóża owadom łamać może, to lepiej jest iść i sprawdzić, co jest na drugim końcu drabiny. Dreptał wienc sobie powoli i ostrożnie, minoł znowu korytarz z wieloma drzwiami, aż doszeł do kuchni. Bo w kuchni jego drabina siem kończyła. Mógł jednak zawsze zawrócić i znowu iść szukać drugiego końca. Ale mógł też ruszyć drugom drabinom, co siem akurat też była w kuchni kończyła. No albo mógł sobie odpoczonć. W sumie to go mocno suszyło, pić mu siem chciało. Wyciongnoł wienc manierkem i siem napił. Od razu lepiej!


____________________

Czmych już całkiem dobrze panował nad swym nowym zwierzakiem. Nawet o Krostce zapomniał. A no właśnie... jak ten dzik siem był nazywał? No, zaraz sobie przypomni. Teraz najważniejsze, że szkielety stratowane były w kolejnej jaskini i snot był na czele zwycienskiego pochodu! A z drugiej strony korytarza kolejne wrogi siem czaiły! No i jeszcze była ta strona, gdzie drabina szła, to tam czaiło siem Nieznane. Oj, Nieznane było groźne, złe i czensto robiło kuku snotom. Na szczenście on miał ze sobom dzika i nie zawaha siem go użyć!

K100=12
Szmælc też przeszedł na drugom stronem w poszukiwaniu skarbów. Wrzucił fiolkę z czarnym proszkiem i pudełeczko z różowymi kamykami do juków żaby i szperał dalej. Fajnom butelkem znalazł, co w niej płynne srebro siem przelewało. Jeszcze takiego to nie widział!
Trochem rozczarowany był tym, co w beczce wcześniej znalazł. Zajrzał jednak do kolejnych beczek. Skoro beczka duża, to pewnie tam i szmelcu dużo, czyli mało ciekawe. Ale gdyby tam jedna rzecz tylko była schowana? No to żal byłoby nie sprawdzić, nie? Tak sobie myślał. Gdy podważył wieko, w twarz mu buchnoł biały proszek jakiś, jak monka. Tfu, tfu, tfu... w zembach zgrzytało. Na co to komu? W drugiej beczce za to mnóstwo żółtych kamykuf. Trzeciej beczki już nie ruszał ino przeszukał pomieszczenie, czy po przejściu snota-demolki (Czmycha siem znaczy), znajdzie w połamanych rupieciach coś ciekawego. Znalazł... dzban jakowyś dziwny, kamienny jakiś, nic specjalnego, ale nie popenkany. A przy szkieletach znowu jakieś kamyki-talizmany...
[MEDIA]https://images.fineartamerica.com/images-medium-large-5/liquid-mercury-in-glass-bottle-dorling-kindersleyuig.jpg[/MEDIA][MEDIA]https://www.medianauka.pl/geologia/grafika/siarka-rodzima.jpg[/MEDIA]



- No to ja ci powiem - ucieszył siem duch patrzonc na plecy Przykurcza, który właśnie dreptał za handlarzem. - Musisz powiedzieć - ale co miał powiedzieć, to już snot nie usłyszał, bo odległość była za duża, a hałas czyniony przez dzikiego Czmycha nie pomagał. Za to zauważył, że Szmælc szmelc zbiera. Podszedł bliżej zobaczyć, czy białych kryształuf nie zajumał, gdy nikt nie patrzał.


 
Gladin jest teraz online  
Stary 25-01-2023, 19:33   #425
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Szmelcu, a co ty tam znalaz? Może coś moje ty wzion? Bo jak ty wzion białych kryśtałków to łone moje. Bo to czenść mojej wypłaty - powiedział Przykurcz do Szmelca.

- A ty szefu głośniej mów albo podyńdź tutej, bo ja nie szłyszem - zwrócił siem do ducha.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline  
Stary 25-01-2023, 20:03   #426
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Pieniek do niego wrócił. No w końcu przyszedł po rozum, tylko co to ten rozum, to Trartex nie wiedział. Wiedział, że tak się mówi. Ale skoro Pieniek przyszedł po rozum tutaj, to może ten rozum to ta trawa, cieciezielsko, czy jak tam siem na to mówiło. A skoro Pieniek po to przyszedł, a trawa jest jego, bo to on jom ścioł, to może mu jom sprzedać.

- Pieniek! Tak siem cieszem, że ciem widzem. Nawet nie wiesz, co mnie spotkało. Wiesz, że do mnie przyszła niedziela? I to dwa razy. Najpierw mrufki mnie za gryzły i ja umarł i mnie zielsko zażarło, ale siem ja obudził i znalazłem wioskem snotów ale nie naszych, innego smrodku, które chciały abym nimi rzondził, a później wyjołm wielki miecz że skały i znów mnie mrufki gryzły i w tedy ja straciłem renkem, ale nie wiem, gdzie ja mam teraz tom trzeciom renkem. Albo ona została, albo siem gdzieś tu w trawie zgubiła. Ale w tedy znów do mnie niewiele przyszła i siem obudziłem tutaj, już bez tej trzeciej renki i bez miecza. A ty gdzie siem podziewałeś? Może ty mi pomożesz szukać tych snotów, bo ja ich chyba zgumbiłem.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 25-01-2023, 20:39   #427
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Na nich!!! - zawył ponownie Czmych kierując dzika na drugą stronę.
Widział kiedyś gobliny, które jadły dużo grzybów, ale takich co nie som do jedzenia i biegały z takom metalową kulką co to nie jest do dotykania. Właściwie to ta kulka tylko do uciekania była, bo kogo dotknęła to się on w miazgem zmieniał. Fantałyki się te gobliny nazywały. Albo tak podobnie. No i Czmych na swoim Ryjku siem czuł takim goblińskim fantałykiem. Pomyślał nawet żeby może przestać być Przepatrywaczem, a został tym fantałykiem. Ale w tym celu musiał zbierać doświadczenie i miażdżyć szkielety. Co też fantałycznie czynił.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 26-01-2023, 13:08   #428
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
- Nicz ni wiem, o tfojej zapłacie, ale jak znojde to mogem odspszedać, albu za dwiem przysługem f pszyszłości. Tfuj wypur.

Odpowiedział Szmaelc szukajnonc szmelcu czo to go byo mao, bo duszo to nicz ni farte.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 26-01-2023, 13:19   #429
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Siedzenie w jednym miejscu, w którem nic siem nie działo, podobało siem Kamulcowi... ale jeno przez chwilem.
Gladiator pociongnoł kolejnego łyka, a potem wstał i poszedł tam, gdzie prowadziła druga drabina.
 
Kerm jest offline  
Stary 26-01-2023, 16:57   #430
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

K100=33,11
- Ty niedzielem spotkał? - zdziwił siem Pieniek na słowa Trartexa. - To ty nie żyjesz? Duchem żeś został? I z duchami możesz rozmawiać? - snotling wydawał siem być nieco przerażony i zaczoł siem wycofywać do tyłu. Złodziej zamyślił siem i zerknoł na swoje rence. Faktycznie jakieś takie przezroczyste siem wydawały. Potem zerknoł na Pieńka, który ciongle siem oddalał, ale i tamten jakiś takie przezroczysty siem wydawał. Zanim jednak Trartex wymyślił co zrobić, bondź powiedzieć, Pieniek odwrócił siem, zerwał do biegu, a potem wbiegł prosto w ścianem i zniknoł. Zamrugał ze zdziwienia włamywacz. Dalej stał sam pośród czarzielska tak jak i przed przybyciem Pieńka. Zerknoł jeszcze raz na swoje (dwie!) dłonie, ale nie wydały mu siem już takie przezroczyste jak wcześniej. Właściwie to wyglondały całkiem solidnie i brudno.
_________________

Jak kto nie miał czym siem mieniać, albo nie chciał, to Szmælc dla niego czasu nie miał. Zajenty był bardzo. Ot ksionżkem w złomotanym przez Czmycha pudle znalazł. Czytać nie umiał, ale może siem da ksionżkem za coś przehandlować? Dalsze przeszukiwanie komnaty niewiele już dały. Pudełeczko z jakimś ciemnofioletowym kamieniem, tłuczek, moździerz, szklana pusta fiolka, amfora do której jeszcze nie zajrzał, wygasłe palenisko, i dziwne metalowe coś składajonce siem z rur. Za duże, by zabrać ze sobom i nieznanego przeznaczenia. Metalowe patyki i waga szalkowa, dość duża. Wahał siem co włożyć na żabu. Ciongle jeszcze oglondał znalezione ciut wcześniej płynne srebro, dzban i talizmany, których nie zdonżył załadować, ino zgromadził w stos, coby żaba go pilnowała.



- Bryn. Musisz trzymać kamyk w dłoni i powiedzieć Bryn. Wtedy siem zaświeci - duch dogonił był Przykurcza i tłumaczył wskazujonc na kamyk-talizman, który Szmælc na stosie położył. Poszukiwacz zresztom miał taki sam.

Czmych natomiast zdemolował wszystkie małe komnaty i z dzikiem wpadli do wielkiej, na samym końcu, gdzie nawet drabina siem kończyła. A tam, gdzie kończyła siem drabina, stało coś... wielkiego...



Machina jakowaś, potenżniejsza od wszyćkiego, co snot do tej pory widział. Róg wielgachny miała w ich stronem skierowany, koła zamiast nóg i mnóstwo takich Epigobleuszowych ustrojstw. Dziw nad dziwy!

Jaskinia, w której siem znalazł też innom była, niż poprzednie. Nie tak ładna ociosna jak inne. Wszendzie kawałki skały i kamienia leżały, ściany poszarpane. Kawałki drabiny w stosach z boku leżały jakby czekajonc, aż ktoś je położy. Po małych i zagraconych jaskiniach ta wydała siem dziwnie pusta. Snot czuł siem w niej taki samotny. Wzrok jego zresztom nawet żadnego końca pieczary w ciemności nie mógł dostrzec.

Kamulec niespieszno śledził bieg drabiny i po krótkiej chwili doszedł do rozdroża. Na wprost, tam gdzie biegła drabina, dojrzał odpoczywajoncego Gobelina i Zakapiora. Mógł też skrencić i pójść z drabinom w dół.



 
Gladin jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172