|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-01-2023, 10:04 | #401 |
Reputacja: 1 | - Ducha to łoszust. - powiedział Szmaelc - Gopelina mioł czytoć nauczyć a ni nauczył, a krencił.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
15-01-2023, 14:00 | #402 |
Reputacja: 1 | A może pułapka, to nie pułapka, tylko drzwi, a drzwi to nie drzwi, tylko pułapka? dumał sobie Szmælc. No bo niby wpadli w pułapkem i siem trochem poturbowali. Ale może to nie pułapka, tylko sekretne przejście, które przypadkiem znaleźli? A poturbowali siem, bo nie wiedzieli po prostu czego siem spodziewać? No bo przecie, co to za pułapka bez kolców, potrzasków, miażdżoncych głazów i innych atrakcji. Jak siem nad tym zastanowić, to bardziej zejście jakowe. No a drzwi... wyglondały na trudne do sforsowania. Wietrzył tu podstemp i z niespotykanym dla siebie ryzykanctwem zszedł w dół raz jeszcze, poszukujonc dalszej czenści ukrytego przejścia. Niestety, jego wysiłki nie przyniosły pożondanych owoców i dziura, w którom wpadli cały czas jawiła siem mu właśnie tak - jako zwykła dziura. Albo nie było tu nic do znalezienia, albo on nie potrafił tego znaleźć. Przykurcz tymczasem po raz kolejny tego dnia rozmasowywał boloncy kinol. Jeszcze trochem takich wypadkuf, i dostanie całkiem nowe imiem. Chciał iść za duchem, a tu co! Może i racjem miał Szmælc co mówił, że duch to łoszust, i Czmych co mówił, że siem duch na niczym nie zna. Gdy on tak siem zamartwiał co tu zrobić duch jednak chyba domyślił siem, o co chodzi i wyszedł ponownie ze ściany przepraszajonc za gapiostwo i ruszył tradycyjnie tunelem nazad, skond przyszli. Zachencał przy tym Przykurcza, żeby śmiało za nim szedł. Czmych nawet dobrze kombinował, że jak som drzwi to i klucz do nich musi być. Ino gdzie ten klucz jest? Poza tym jakoś nikt zbytnio siem jego genialnom ideom nie przejoł. Perły przez wieprze, pomyślał sobie patrzonc na nich z góry i ubolewajonc nad niedorozwojem umysłowym pobratymców. Rozejrzał sie co by tu robić. Czy iść za duchem, czy może wspomóc Szmælca w poszukwianiu tajnego przejścia? __________________ K100=89, 95 Daleko od tych wydarzeń dzielny Trartex ruszył za nowopoznanymi snotami, zanurzajonc siem w gonszcz czarzielska. Długo iść nie musieli, gdy jego oczom ukazała siem pienkna snotlińska wioska. Chaty ze strzechami plecionymi z czarzielska, a przed najwiekszom z nich dziwny jakowyś kamień stał, jakiego on wcześniej nie widział. Lśniło od niego dziwne światło, a im bardziej siem zbliżali, tym powietrze dziwny posmak miało. Jakby kto metalu w powietrze nakładł. Włosy mu na całym ciele demba staneły. W środek miecz wbity był a i on światłem jakowymś promieniał.Jego przewodnicy mnóstwo rabanu narobili, co chwilem wykrzykujonc słowa „legenda”, „bohater”, „wyczekiwany”, „miecz”, „pogromca” i inne. Ściongneło to mnóstwo małych golinoidów, które wyległy z zakamarków, gapionc siem wielkimi oczyma na przybyłego. A w końcu z najwienkszego budynku wyszeł potenżnie zbudowany snot, na pierwszy rzut oka mocarniejszy od Pieńka i Kamulca razem wzientych, a obok niego szedł przykurczony mały snot, wspierajonc siem na wielkiej ladze. Ten wielki najwyraźniej starał siem trzymać z dala od dziwnego miecza. Ten mniejszy, przybrany w mnóstwo trucheł szczurzych, wiś-orków, pać-orków, dzwonków i wstonżek kolorowych drogem mu zastompił. Słuchał przez chwilem paplaniny dwóch snotów, które Trartexa przywiodły, aż w końcu ruchem renki ich uciszył. Zmierzył złodzieja łoczyma od stóp do głowy i mruknoł coś niezrozumiałego. Charknoł, splunoł i powiedział. - Tyś przybysz z daleka, hum? Widzem to, widzem! - On ma być tym, który zapewni nam wielkom przyszłość? Taki mienczak? - ozwał siem wielki, również mierzonc Trartexa. Zapewne po to by sprawdzić, czy zmieści siem mu jako trofeum na ścianie. - Coś siem tym dwóm ubzdurało. Nie mógł przeżyć ataku czarzielska! - Prawdem mówimy, prawdem! Przeżył - jego przewodnicy zaczeli siem sprzeciwiać. Kłótniem przerwał znowu ten obwieszony różnościami. - Cisza! Wkróte siem przekonany. Przybyszu, czy jesteś gotów podjonć siem próby wyciongnieńcia miecza z kamienia? |
15-01-2023, 16:28 | #403 |
Reputacja: 1 | Dziur i tyla. Nicz wiencyj rozpaczoł w duchu Szmaelc... Podszydł winc do dszwi i im się pacznął. Paczoł asz nagla...
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
15-01-2023, 19:09 | #404 |
Reputacja: 1 | Przykurcz pomyślał, że można by tym w środek drzwiów czszonek od kilofa włożyć. Ale, że go szef wołali po resztem wypłaty, to jednak zostawił inszych snotóf i poszedł za duchem, z zamiarem rychłego powrotu ze świeconcom farbom.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
15-01-2023, 19:43 | #405 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
15-01-2023, 20:59 | #406 |
Reputacja: 1 | Wioska jak ta lala. Gdy siem Król Krowulec dowie, że tu wioska i to jom sam Trartex znalazł, to na pewno wielkom nagrodem złodziej dostanie. Ot tak. Trartex odda wioskem Królowi to na pewno bendzie miał z tego promfity. Albo... albo nie. Wioskem może zachować dla siebie i to łon bendzie niom zarzondzał i sam bendzie mógł stać siem królem. W końcu jak to tu miejscowi mówiom, on je ta Legenda, to on bendzie Królem Legendam. |
16-01-2023, 07:20 | #407 |
Administrator Reputacja: 1 | Kamulec przez moment stał jak słup... tyle, że słupy zwykle nie mają oczu, które przeskakują z z krasnoluda na Pieńka, z Pieńka na robala, z robala na krasnoluda... Aż wreszcie Kamulec się poruszył. Krok, drugi... Z toporem w łapach gladiator ruszył za robalem. Nie mogło być tak, żeby jakieś robactwo bezkarnie zżerało snotów. A gdyby go nie dopadł... pozostawały szkielety w innym korytarzu. |
17-01-2023, 15:28 | #408 |
Reputacja: 1 | - Po klucz! - oznajmił Szmaelc wskazujonc drogem - Klucz mosze być wszystkiem! Łokrongły klucz!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
18-01-2023, 15:15 | #409 |
Reputacja: 1 | Snoty uradziły, coby pójść poszukać klucza. Przykurcz szedł za duchem, a Czmych wierzchem w górem drabiny, póki im droga wspólnie szła. Nawet zapomniał, że miał handel uskutecznić. Za nimi Zakapior i Gobelin. Szmælc, podrapał siem po szlafmycy czy iść z nimi, czy też nie. A łone tymczasem mineły jedno skrzyżowanie, co to już im dobrze znane było drugie, gdzie tylko Przykurcz wcześniej był i do trzeciego, nieznanego żadnemu, dotarły. Tu duch w prawo poszukiwacza skierował, a drabina w górem w lewo siem ciongneła. Całe skrzyżowanie lepkom jakomś maziom upaćkane było i kawałki miensa jakowegoś ktoś porozrzucał. Zwiadowca musiał zdecydować czy sam z wierzchdzikiem szuka klucza (idonc w górem drabiny), czy pójdzie razem z duchem. Łobejrzał siem jeszcze, czy handlarz za nimi też idzie. Przykurcz natomiast doszedł do miejsca gdzie korytarz na lewo i prawo otwierał siem na dwie nieduże jaskinie. Kilka szkieletuf w każdej z nich, poza tym stoły, beczki, i wiele porozrzucanych gratów, których przeznaczenia snot nawet nie potrafił sobie wyobrazić. - Tu, na lewo! - skierował siem duch. - Szukaj takiej buteleczki z kryształami w środku. Gdzieś tum był jom widział. Kryształy majom być białe. A ja poszukam, gdzie tu majom olej - dodał i ruszył w kierunku beczek. Po chwili wsadził głowem do środka jednej z nich i dało siem słyszeć nieco przytłumiony głos. - Ciemno tu. Przydałby siem jakiś ogień, czy co... skond mam wiedzieć, czy to olej? _____________________ K100=64, 61 Trartex śmiało podszedł do miecza. I mimo, iż siła jakowaś mrowieniem całe jego ciało ogarneła, nie cofnoł siem ni o krok. Siengnoł pewnie po miecz i złapał mocno. W pierwszym momencie ból go przeszył straszny, jakby dużo (tysionce?) mrówek (stond to mrowienie!) wlazło mu w sam środek palca i ruszyło do mózgu, a potem zawróciło z głowy i ruszyło na dalsze poszukiwania do innych jego kończyn. Chciał nawet puścić piekielnom broń, ale palce zacisneły mu siem i nie reagowały. Reszta ciała zaczeła mu dygotać, zemby dzwoniły o siebie. I wtedy poczuł, że coś drgneło. Najpierw powoli, potem coraz szybciej ostrze wysuwało siem z kamienia, aż wyszło całe i wszystko ustało. Mrówki siem uspokoiły, zrobiło siem cicho - dopiero teraz snot uświadomił sobie, że do tej pory wszystko wokół huczało. Renka zmenczona ponad miarem nie utrzymała miecza i opuścił go czubkiem na ziemiem. Wcionż oszołomiony rozglondał siem wokół, gdy nagle wrzask ogromny wstrzonsnoł jaskiniom._____________________ Łatwiej pomyśleć niż zrobić stwierdził Kamulec rozglondajonc siem za robakiem, którego nie było nigdzie widać. A to już było coś, bowiem gladiatorowi na ogół łatwiej było zrobić niż pomyśleć. Tak czy inaczej wróg zaatakował znienacka, zebrał krwawe żniwo i czmychnoł. Podła, zdradziecka i podstempna taktyka, z której każdy snot byłby dumny. Wojownik pokiwał z uznaniem głowom. Przynajmniej Pieniek miał chwalebnom śmierć. Taka śmierć jest dużo lepsza niż urwanie głowy przez orka, być ugotowanym w kotle, albo zmiażdżonym przez gruby zad jakiegoś stfora. Tak, Pieniek miał pieknom śmierć. Aż łza siem Kamulcowi zakrenciła w oku, gdy tak sobie o tym pomyślał. Rzucił jeszcze raz okiem na stojonce posongi, czy żaden z nich nie planuje zdradzieckim manewrem i jemu pienknej śmierci zafundować, po czym cofnoł siem, coby wraz z drabinom pójść obejrzeć szkielety. Zbliżył siem do pierwszego, który leżał nieruchomo. Przed nim otwierał siem widok na jaskiniem, w której leżało wiencej szkieletuf. Dostrzegł też strzaskane beczki. Drabina, która do tej pory elegancko szła po podłodze nagle przed nim urywała siem powykrencana jakby jakonś gigantycznom dłoniom. Szkielet, przy którym przystanoł nie miał chyba przy sobie nic ciekawego, przynajmniej na pierwszy rzut oka tak to wyglondało. Kamulec mógł go oczywiście dokładniej przeszukać, gdyby mu siem chciało. Mógł też ruszyć dalej sprawdzić co takiego mogło cienżkom żelaznom drabinem wykrencić jak zwykły snot wykrencał skrzydła owadom (o ile nie były to gigantyczne owady, w którym to przypadku to owady wykrencały odnóża snotom). Wokół panowała niczym niezmoncona cisza. Ostatnio edytowane przez Gladin : 18-01-2023 o 16:21. |
18-01-2023, 16:01 | #410 |
Reputacja: 1 |
|