Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-09-2007, 19:42   #1
 
Reputacja: 1 3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany
Odruchowo skrzywił się słysząc Otta. Był zdenerwowany, krople potu wystapiły mu na czoło, nie spodziewał się, że to nastąpi tak szybko. Żołądek podszedł mu do gardła, czuł wilgoć na swoich dłoniach... Wziął głeboki oddech, otworzył usta, ale słowa utknęły mu gdzieś w gardle. Nerwowo rozglądał się po gabiniecie. Drżącym głosem, po długiej chwili milczenia odezwał się.

- Idź. - nie mógł wydusić nic więcej, nie chciał myśleć o tym co zaraz się stanie, o tej niewinnej duszy, która zostanie pozbawiona życia przez niesprawiedliwy los. Nie chciał myśleć, ale myśli i obrazy przelatywały przez jego umysł, sprawiając fizyczny ból, gdzieś głęboko kłując go w serce.

Kiedy Otto wyszedł, oparł się o ścianę. Już teraz miał wyrzuty sumienia, matka przestała go interesować, prawdopodobnie nawet nie zauważyłby, gdyby wstała i wyszła...
 
3killas jest offline  
Stary 22-09-2007, 21:34   #2
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Otto kiwnął głowa, tak jak się spodziewał elfowi niełatwo przychodziło pogodzenie się z zabiciem bezbronnego dziecka. Nawet jeśli nie musiał robić tego osobiście.
Ciężkim krokiem wyszedł z pomieszczenia. Podszedł do niemowlaka i w milczeniu wpatrywał się w nie.

""I co ono zawiniło? Dopiero się urodziło, a już musi ginąć. Smutne. Eh im szybciej to zrobię, tym szybciej o tym zapomnę. Mam nadzieję.""

Człowiek rozejrzał się za jakimś materiałem, w który można by później owinąć ciało. Kiedy już odszukał odpowiednio wielki kawałek rozpostarł go na ziemi składając go wcześniej kilkakrotnie na pół aby krew nie splamiła posadzki. Następnie wziął dziecko na ręce i położył je na brzuchu na materiale.
kiedy wszystko było gotowe z cholewy buta wyciągnął sztylet. Przez moment ważył go w dłoni. Zauważył, że ręka lekko mu drżała, nadal nie miał ochoty tego robić. W końcu, kiedy sądził, że już się na to nie zdobędzie lewą ręką przytrzymując głowę prawą szybko podciął gardło dziecka. Odrzucił sztylet na bok. Teraz liczyła się szybkość, pospiesznie owinął całe ciało materiałem tak aby niemożliwe było dopatrzenie się nawet kawałka skóry noworodka.
Stanął nad zawiniętym ciałem. Cały był spocony i czuł się jakby dopiero co brał udział w bitwie.

""A teraz trzeba się zastanowić, co zrobić z ciałem?""
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 23-09-2007, 13:57   #3
 
Mayer's Avatar
 
Reputacja: 1 Mayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znany
Chloe ostrożnie wstała od stołu i skłoniła się w kierunku Nikolausa.

-Skoro tak... chyba więc już pójdziemy, zwłaszcza że i tak nawiedzamy cię o dość nietypowej porze. I oczywiście dziękujemy za pomoc - dygnęła nieco niżej, choć sama miała lekkie watpliwości. Jak na jej gust Nikolaus był dodatkową parą uszu, która dowiedziała się o sprawie, i chociaż pokierował ich nieco, co mają zrobić, Chloe bardzo niepokoił ten fakt, jakkolwiek uczony wydawał się być miłym i uprzejmym. - ...i z całą pewnością wpadniemy tu kiedys jeszcze.. - uśmiechnęła się lekko lecz był to jeden z tych uśmiechów "dla uprzejmości"

-Ah, i bym zapomniała, prosze pogratulować gospodyni pasztecików
- kolejna uprzejmość. O ironio, a w jej domu już albo wkrótce zabiją niemowlę. Okropne uczucie.
 
__________________
"Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku"

Za Panią Jeziora!
Mayer jest offline  
Stary 23-09-2007, 14:26   #4
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Lilawander również wstał od stołu, lekkim ruchem zrzucił z ubrania resztki po pasztecikach. Wypił do końca kieliszek z winem po czym ukłonił się lekko.

- Dziękujemy za gościnę i radę no i za wyśmienite paszteciki. Późno już a nasi przyjaciele z pewnością nas oczekują, wybaczysz więc, że już Cię opuścimy i mam nadzieję, że nie chowasz gniewu za tą nieoczekiwaną i późną wizytę. Miło było mi poznać tak wykształconego uczonego, mam nadzieję, że zdołamy jeszcze trochę pokonwersować w przyszłości.

"Przybądź do mnie Agrimie, przydasz mi się w drodze powrotnej" - elf ściągnął raz jeszcze sokoła by ten przeczesywał drogę przed nimi. Raz jeszcze po wyjściu zamierzał rzucić zestaw zaklęć maskujących by spokojnie i bezpiecznie przeprowadzić towarzyszy przez miasto. Zastanawiał się też nad wezwaniem rumaka, jednak towarzysze i tak byli spieszeni a on sam nie mógł niestety zabrać na koniu kogokolwiek innego. Tak więc pozostawała im piesza wędrówka po mieście.
 
Eliasz jest offline  
Stary 23-09-2007, 20:07   #5
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację
-Znasz mnie przecie druhu. Ja zawsze błaznuje tylko czasem jestem śmiertelnie poważny. – uśmiechnął się do przyjaciela.
Wolfgang zajadał się pysznymi pasztecikami. Nie wtrącał się zbytnio do rozmowy dwóch uczonych. Do niego należało tylko aby każdy miał cały czas pełny kieliszek. Gdy jego kompani zbierali się już do wyjścia Wolf wziął jeszcze parę pasztecików i schował je do kieszeni
-Pozwolisz Nikolaus? Dawno nie jadłem takich pysznych wypieków. Pochwal tą swoją gosposię. – mówił to z pełnymi ustami gdyż do buzi wpakował dwa paszteciki. –A jakiejś miłej żonki nie masz jeszcze, hę? –dodał (gdy już przełknął paszteciki) i stuknął lekko kompana łokciem w bok.

-Chloe i Liliwander mają rację. Pora się zbierać. Wpadnę jeszcze do ciebie Nikolaus. Musimy pogadać. Sporo się zmieniło. Widzę że u ciebie tez zaszło sporo zmian. Tyle się działo a nie mogłem opisać wszystkiego w listach. Przyjdę jeszcze jeśli pozwolisz. –uśmiechnął się komicznie.
-Powiedz mi tylko jeszcze…czy wiesz może… gdzie mieszka Susi? To żona tutejszego kupca Augsburga. Słyszałem że jest w Middenheim. Nie uwierzysz ile bliskich mi osób jest w Middenheim! Dawno się z nimi nie widziałem i chcę nadrobić zaległości. Nie wiem czy mnie pozna ale musze ją zobaczyć. Wiesz coś może o tym kupcu? – spytał po czym wysłuchawszy odpowiedzi wyciskał przyjaciela i uścisnął mu dłoń zaglądając na wewnętrzną stronę. Mimowolnie uśmiechnął się do wspomnień.
-Bywaj zdrów Nikolaus i do zobaczenia wkrótce! – rzekł.
Chwycił jeszcze pasztecik na drogę i wyszedł z mieszkania przyjaciela z lat młodzieńczych. Lekko chwiał się na nogach ale aż cały emanował radością. Nawet wieść o tym że niemowlę trzeba zabić nie popsuła mu nastroju…Szedł z nienaturalnym uśmiechem na ustach i patrzył prosto przed siebie z optymizmem.
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Yoda jest offline  
Stary 24-09-2007, 13:44   #6
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
22/23 Nachgeheim 2522r. Dom Nikolaus’a – ulice miasta.

Gospodarz wnikliwie przyjrzał się magowi, potem uśmiechnął się.
- Oczywiście przyjacielowi Wolfganga udostępnię moje zbiory do nauki, spokojnie będzie mógł je sobie u mnie przejrzeć. Zresztą zapraszam was wszystkich możecie wpadać do mnie oczywiście nie o każdej porze dnia. W końcu też sypiam.

- Cieszę się iż smakowało wam udało mi się ją podkupić z jednej znanych restauracji w mieście i od tej pory nie narzekam zresztą pewnie po mnie widać – powiedział poklepując się po niewielkim brzuszku.

Gospodarz odprowadzał was do drzwi, gdy wdał się w rozmowę z przyjacielem.
- Widzę, iż dalej jesteś w niej zadurzony. Ma się dobrze. W czasie oblężenia owdowiała ma dwuletnią córkę. Mieszka nawet niedaleko dwie ulice dalej. Ale czekaj zapiszę ci – po tych słowach wrócił się do saloniku.

Po kilku chwilach wrócił z niego trzymając w jednej ręce kartkę papieru a w drugiej miecz w pochwie.
- Tu masz adres. A to prezent dawno miałem ci już wysłać ale nie było okazji. - widząc iż Wolfgang zaczyna protestować, przerwał mu szybko. – to naprawdę nic bardzo cennego nie jest ale dobry kawałek krasnoludzkiej roboty. Popatrz na tą runę wyszedł on z warsztatu samego Durgrima może o nim słyszałeś. Nie to nie runiczna broń, jest zbyt kosztowna owszem mam jeden taki miecz, ale na sprzedaż, ale jak dotąd nie znalazł się żaden kupiec z dość zasobna sakiewką. – to mówiąc podał miecz przyjacielowi.
- Do zobaczenia państwu i mimo wszystko życzę dobrej nocy.

Trójka towarzyszy szybko przymykała się korzystając z niewidzialności w cieniu. Spod nóg wędrowców umykały olbrzymie szczury spłoszone ruchem, który wywoływali. Śpiący pod ścianami bezdomni jednak ich nie zauważali jak również straż miejska którą minęli dosłownie na wyciągnięcie ręki w wąskiej uliczce. Pod koniec przejścia tylko wydarzył się niewielki incydent, który uświadomił im, iż nie są do końca niewidzialni a bynajmniej niektóre istoty potrafią ich dojrzeć. Olbrzymi spasiony kocur na widok przechodzących przestał ogryzać olbrzymiego szczura i umknął z głośnym sykiem. Wchodząc do domu Chloe spostrzegli Otta z marwym już chyba niemowlakiem bezradnie rozglądającego się po kuchni.

Dom Chloe.

Celahir starał się nieudolnie pocieszyć uspokoić dziewczynę, lecz mu się to nie udawało. Postanowił poczekać aż się sama uspokoi. „ Może nie będę musiał czekać całą noc, ludziom wszakże łatwo jest się pogodzić ze stratą dziecka wszakże płodni są jak króliki” pomyślał i pogrążył się zadumie.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 24-09-2007, 15:29   #7
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Lilawander cieszył się z dobrze wykonanego zadania. Przemykanie i ukrywanie się to była w końcu jego specjalność. W sumie to lubił nocne wędrówki, nikt nie pchał się na niego, było o wiele ciszej i przyjemniej, nawet fetor miasta nieco tracił na natężeniu by o świcie znów wypełnić miasto zapachami wylewanej uryny. Natężenie różnych zapachów w mieście było ciężkie do wytrzymania dla kogoś z wrażliwym węchem, szczególnie wychowywanym z dala od ludzkiego zgiełku. Podróż nocą była o wiele przyjemniejsza i zanim elf się spostrzegł byli już z powrotem u Chloe. Odetchnął z ulgą widząc, że wszystko wygląda spokojnie. Gdy jednak zobaczyli martwego mutanta elf wypuścił powietrze z sykiem.

- Ech, dobra robota, ale widzę, że przyda Ci się mała pomoc…

Co prawda maluch był już owinięty jakimś materiałem, ale Elf dla pełnego bezpieczeństwa poszedł po ręcznik, rozłożył go na stole a Otta poprosił o ułożenie na nim dziecka. W międzyczasie obandażował dłonie by zminimalizować ryzyko. Nie dotykając dziecka chwycił za końce ręcznika i związał je z sobą szczelnie. Całość „pakunku” obwiązał kolejnym ręcznikiem, tym razem jednak dokładniej i mocniej, by nie narażać się na bezpośredni kontakt z mutantem. Podniósł pakunek stwierdzając, że jest dość lekki, ile w końcu może ważyć noworodek??

Sam odwinął chwilę później bandaże i wrzucił je do paleniska. Dłonie dokładnie wymył, miskę z wodą i szarym mydłem podał Ottowi. - Ostrożności nigdy za wiele, lepiej zachować wszystkie środki ostrożności niż później prosić się o amputację ręki z powodu mutacji. To bardzo poważna i zaraźliwa choroba lepiej o tym nie zapominajcie gdy macie z nią do czynienia.

Poczęstował sokoła kawałkiem mięsa, podając mu do szpon mały pakunek.

- Leć za miasto i zrzuć to przed lasem.

Zanim jednak wypuścił Chowańca zwrócił się do pozostałych towarzyszy.

- Osobiście uważam, że najlepiej było by to spalić, ale chyba nie mamy tutaj odpowiednich warunków…Można by wrzucić do kanałów, ale to wcale nie lepsze niż wyrzucenie go poza miasto. Jeżeli ktoś ma lepsze pomysły to słucham, inaczej wypuszczę sokoła i będzie po problemie. W tej chwili to już i tak tylko martwa skorupa, nie ma się więc co rozczulać.
Spojrzał głównie na Chloe widząc, że sprawa niemowlaka wciąż nie dajejej spokoju. - Lepiej jeśli nasze wysiłki skoncentrujemy na matce – dodał spoglądając znów na Otta.

-Czy dowiedzieliście się czegoś od niej?
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 24-09-2007 o 20:24.
Eliasz jest offline  
Stary 25-09-2007, 11:15   #8
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Chmmm z tym mutantem to może i nie najlepiej, że się dowiedziała... Trzeba ją będzie szybko stąd odprawić a może i dobrze by było gdybyśmy i my na jakiś czas z miejsca tego odeszli. Trzeba z nią będzie nad ranem poważnie porozmawiać, teraz zbyt zmęczona emocjami i zbyt przejęta sytuacją będzie by logicznie myśleć. Moim zdaniem najlepiej jeśli raz jeszcze ją uśpisz Chloe. Sen dobrze jej zrobi, pozwoli poukładać pewne rzeczy. Z każdym problemem dobrze jest się przespać, gdyż rankiem człowiek bardziej spokojny się staje.
Rano porozmawiamy jeszcze z nią, musimy się upewnić, że żadnych oznak mutacji nie nosi i że opuści to miasto z bratem tak szybko jak się da. To najlepsze rozwiązanie. Dalszy jej pobyt w Middenhaim tylko narazi nas wszystkich niezależnie od tego czy będzie chciała milczeć czy nie. Ludzie w dzisiejszych czasach są podejrzliwi jak zauważyłem Wystarczy by ludziom rzuciła się w oczy ciężarna kobieta, która kolejnego dnia bez brzucha i bez dziecka chodzi po mieście. Służby świątynne z każdego informacje wyduszą więc to i tak tylko kwestia czasu nim ktoś ją zaaresztuje i nim do nas dojdą.


- To może i czarny scenariusz wydarzeń, ale całkiem prawdopodobny. My elfy zachowujemy raczej powściągliwość w działaniach, ale na nasze nieszczęście tutejsi kapłani, strażnicy, przedstawiciele władzy i tak dalej. to głównie ludzie, szargani przez emocję, kompleksy, nienawiść i złość. Co gorsza bardzo podatni na chaos- przez co nienawidzą go i wyszukują nawet tam gdzie go nie ma. Mało to już niewinnych osób spłonęło na stosach tylko na podstawie pomówień??
Nie mamy się co łudzić, w normalnym mieście, w normalnej społeczności może coś takiego umknęło by zauważeniu, ale myślę że nie tu. Widzieliście wydarzenia w karczmie, chwilę wcześniej także co ze szlachcicami się działo, a niby to ludzie wykształceni i rozumni...

Przyda nam się wszystkim wypoczynek, kobietę należy uśpić i zamknąć, zajmiemy się nią o poranku. Chyba podarujemy sobie warty tej nocy, jestem już zmęczony a dom Chloe wydaje się być bezpiecznym schronieniem.
 
Eliasz jest offline  
Stary 25-09-2007, 16:51   #9
 
Mayer's Avatar
 
Reputacja: 1 Mayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znanyMayer nie jest za bardzo znany
Wrócili dosyć szybko, trochę za szybko jak na jej gust. Wolała jednak mieć już to wszystko za sobą. Gdy zobaczyła Otta nad martwym niemowlęciem westchnęła ze zgrozą ale i... z ulgą. Bez słowa podeszła do wojownika i lekko skinęła głową. Nie bardzo wiedziała, co w tym wypadku ten gest miał oznaczać, aprobatę czy zgodę. Po prostu chciała deliktanie pocieszyć Otta, bojąc się jednak, że słowami tylko pogorszy napiętą sytuacje. W takich chwilach milczenie jest złotem.

Dlatego też po dość niestosownym dowcipie Chloe zganiła wzrokiem Wolfganga. Nie miała najmniejszej ochoty na żarty, przynajmniej nie dziś.

-Tak, do dobry pomysł. -
odrzekła na propozycję Lilawandera. - przy odrobinie szczęścia zwierzęta zjedzą ciało, i nikt już więcej o tym nie usłyszy - skrzywiła się w myślach na swój zimny ton. Tak, pogodziła się już z zaistniałą sytuacją ale... pozostańmy ludźmi.

-Gdy rozum śpi budzą się demony - podsumowała maga - Wytłumacz to jednak fanatykom czy takim nadgorliwcom jak ci z karczmy. - nie mogła się oprzeć i dodać "fanatycy". Nie przepadała za kapłanami, kultami i zabobonnym wierzeniom. Zdecydowanie była za naukowym podejściem do problemu, a co za tym idzie, przeciwko głupim przęsodom niewykształconego ludu. - Racja, ktoś mógłby aż nadto interesowac się kobietą. Jutro powinniśmy ją jak najszybciej stąd zabrać. Najlepiej jutro, w samo południe, gdy ruch jest największy i nikt nie zwróci na nią uwagi. Damy im żywność na drogę, koce... Oczywiście najpierw zadamy jej pare pytań, tak na zaś. I wszyscy będą zadowoleni. - zakończyła ironicznie. Nie miała lepszego pomysłu...

-Ale fakt.. najpierw potrzebny będzie nam odpoczynek. Mam jeszcze trochę naparu. Mam nadzieję, że nie będzie się opierać. - chrząknęła cicho. Miała wręcz ogromną nadzieję, że dziewczę nie zacznie histeryzować i żądać natychmiast zobaczenia swojego dziecka. Chloe nie lubiła bawić się w pocieszycielkę czy też kapłankę Shallyi
 
__________________
"Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku"

Za Panią Jeziora!
Mayer jest offline  
Stary 27-09-2007, 13:06   #10
 
Reputacja: 1 3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany
- Wszystko będzie dobrze, zostaniesz matką jeszcze wiele razy, nie płacz proszę... – szlochanie gwałtownie przeszło w ryk... Celahir ciężko odetchnął i zaczął powolnym krokiem przechodzić się po gabinecie. Z ciężkim sercem zmusił się do uznania swojej porażki w pocieszaniu matki. Byłej matki, poprawił się, kiedy jego myśli odpłynęły w stronę Otta i tego co teraz robił, albo już zrobił. Oglądał dokładnie wyposażenie całego gabinetu, łudził się, że to pomoże przesłonić obrazy Otta i niemowlaka nieznośnie przywoływane z głęboko ukrytej wyobraźni przed jego oczy... Postanowił przeczekać żal matki i po prostu być przy niej dopóki nie zaśnie, choć tyle mógł dla niej zrobić.

Obudziły go głosy wracających towarzyszy, słyszał pojedyncze słowa Wolfganga i reszty. Zdecydował się jeszcze nie wychodzić z gabinetu, nie miał na razie ochoty na rozmowę i towarzystwo.

Wstał z krzesła na którym się zdrzemnął, podrapał się po głowie i znów rozpoczął swój nerwowy „obchód”. Powoli zaczęło do niego dochodzić, że odczuwa ulgę, że przestał przeżywać tak sprawę tego niemowlaka z chwilą, gdy przyszłość małego stała się klarowna. Kiedy Otto wyszedł z tej izby...

Napiłbym się, pomyślał. Miał spierzchnięte usta i czuł się zmęczony, widocznie drzemka nie była przypadkowa...
 
3killas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172