|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-09-2008, 22:22 | #131 |
Reputacja: 1 | Mam się bać ? Lubię wyzwania, ale mam nadzieję ,że ten mój wątek nie będzie w stylu "Poszedłem tam, zbili mnie, poszedłem gdzie indziej też mnie zbili i okradli, Poszedłem jeszcze gdzieś indziej, zgwałcili, zbili i wysłali w inny wymiar". |
29-09-2008, 22:30 | #132 |
Reputacja: 1 | No nie, nie ma reinkarnacji w Starym Świecie, jeśli twoja postać zginie to niechybnie. Możesz owszem wydać Punkt Przeznaczenia na to, aby nie zginąć, ale z pewnością wtedy nie umrzesz. Co się stało dowiesz jak napisze post. Zresztą sam wybrałeś sobie taki los, gdybyś nie był sam, nikt by cię nie zaatakował. Jeszcze w kwesti formalnej ci co rozmawiaja przy stole, mogą dalej to robić, ci co odeszli podpytać karczmarza muszą poczekać na mój post.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 29-09-2008 o 23:02. |
29-09-2008, 23:14 | #133 |
Reputacja: 1 | O podoba mi się już Jutro dam kolejnego posta, dzisiaj niestety nie mam sił myśleć. |
01-10-2008, 01:30 | #134 |
Reputacja: 1 | Przepraszam, że jeszcze nic nie napisałem. Nie chce mi do głowy przyjść żaden dobry pomysł, ale do 14 coś powinienem naskrobać. Ostatnio edytowane przez Amyst : 01-10-2008 o 01:33. |
01-10-2008, 17:38 | #135 |
Reputacja: 1 | Thomas syn Erwina Ubrany w czerwone szaty mężczyzna, będący w połowie drogi między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, chodził tam i z powrotem po malej drewnianej izbie. Powinien był usłuchać głosu rozsądku i wyjechać co najmniej dziewięć miesięcy temu. Jednak został i czekał na wyrok, nie znał przyszłości lecz podejrzewał co się wydarzy. Drzwi się otworzyły, człowiek zatrzymał się i patrzył na osobę która weszła. Była to starsza kobieta, na rękach trzymała zawinęte w koc dziecko. -Mam dla pana złą wiadomość, pani zmarła podczas porodu. Dziecko wydaje się zdrowe, to chłopiec. Mimo, że to podejrzewał ta wiadomość zaszokowała go. -Co się z nim stanie? -Może ktoś z wioski go przyjmie, albo oddamy go do sierocińca. Dzieci ludzi mający dar magii mają większe szanse by odziedziczyć talent po jednym z rodziców. Jeżeli zostałby tu prawdopodobnie stałby się czarownikiem i spłonął na stosie. W sierocińcu pewnie też źle skończy. Mężczyzna wiedział, że nie może go zostawić. -Wezmę go ze sobą. Nie nadaje się na ojca, lecz ktoś musi go nauczyć kontrolować talent jaki prawdopodobnie posiada. A kto zrobi to lepiej niż rodzony ojciec? -Jak go pan nazwie? -Ja jestem Erwin po dziadku, więc on niech też będzie nazwany po swoim dziadku, Thomas. Mag został w wiosce kilka miesięcy i wyjechał wraz ze swym synem, nikt nie przepada za magami szczególnie w tak małych miejscowościach. Erwin osiedlił się wraz z synem w nieistniejącym już na mapach miasteczku Mittelweg będące nieopodal Middemheim. Tam odkąd chłopiec skończył dziesięć lat czarodziej nauczał go swego fachu, magii. Nauki dla Thomasa były o wiele lepsze od wielu innych uczniów, z dwóch powodów nauczyciel bardziej się starał ucząc własnego syna i z tego samego powodu uniknął wielu niezbyt przyjemnych obowiązków przeciętnego ucznia. Także zgodnie z przypuszczaniami rodzica posiadał on pewien talent. Spokojne życie obu trwało siedem kolejnych lat. Wtedy na Imperium spadła klęska, z północy nadeszła burza chaosu. Erwin jako członek kolegium ognia musiał wyruszyć spełnić swój obowiązek i walczyć przeciw chaosowi. Kilka tygodni później w środku dnia dzwon ratusza zadzwonił na trwogę. Thomas pobiegł w stronę murów miejskich. Pod miasteczkiem stała horda chaosu. Powoli wychodzili z lasu nie spiesząc się, dając mieszkańcom czas by zobaczyć ich liczebność. Młody człowiek po pierwszym spojrzeniu wiedział, że obrońcy nie mają szans. Pamiętał jedną z najważniejszych rad ojca: “Twym obowiązkiem jest służyć imperium, jednak nie przysłużysz mu się będąc martwym, więc ważniejsze jest pozostanie żywym.” Pobiegł do domu. Zabrał z niego to co uważał za konieczne, plecak z jego księgą zaklęć, racje żywności, kij którym od biedy mógłby się bronić, przyrządy wymagane do rozpalenia ognia, dokument wypisany przez Erwina poświadczający przyzwolenie na praktykowanie magii i linę której użył by zejść z murów bo drugiej stronie osiedla. Odchodząc widział za sobą łunę ognia znajdującą się nad osadą. Nie miał gdzie wrócić, jedyne co mu zostało to spróbować odszukać ojca. Udał się więc w stronę Altdorfu by tam w kolegium swego rodzica zapytać gdzie został on przydzielony i czy jeszcze żyje. Miałem napisać tylko historię na razie? A i bibliografia: Warhammer FRP TofT ed III_ver 003 |
01-10-2008, 21:57 | #136 |
Reputacja: 1 | Uzupełnij o opis wyglądu postaci i KP możesz robić. Przykłady masz jak wspomniałem w poprzednich postach, daję tylko schemat rozwoju czarodzieja. Zanim zadasz pytanie przeczytaj w warsztatach wszystko to, co było napisane, tam jest naprawdę wszystko.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
02-10-2008, 16:34 | #137 |
Reputacja: 1 | W kwestii formalnej. „Myśli piszemy tak”. - Wypowiedzi w ten sposób i proszę od teraz stosować się do tych oznaczeń.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
02-10-2008, 16:47 | #138 |
Reputacja: 1 | Thomas syn Erwina wygląd: Rzuty: [Rzut w Kostnicy: 15] [Rzut w Kostnicy: 8] [Rzut w Kostnicy: 9] [Rzut w Kostnicy: 15] [Rzut w Kostnicy: 6]-tutaj proszę o łaskę więc 11 [Rzut w Kostnicy: 12] [Rzut w Kostnicy: 11] [Rzut w Kostnicy: 12] Statystyki: WW 32 US 28 K 32 ODP 31+5=36 ZR 31 INT 35+5=40 SW 35 OGD 39 A: 1 Żyw: 13 S: 2 Wt: 2 Sz: 4+1=5 (zdolność) Mag: 0+1=1 (Darmowe rozwinięcie.) PO: 0 PP: 3 Zdolności: Błyskotliwość (+5 INT), niezwykle odporny(+5 ODP), bardzo szybki (+5 S), magia prosta (tajemna), zmysł magii. Umiejętności: Plotkowanie, wiedza (imperium), znajomość języka (staroświatowy), czytanie i pisanie, język tajemny (magiczny), nauka (magia), przeszukiwanie, splatanie magii, znajomość języka (klasyczny), spostrzegawczość, przeszukiwanie, wykrywanie magii. Wyposażenie: [Rzut w Kostnicy: 9]Monet Kij Plecak Księga wiedzy tajemnej Szata (może robić za cały strój czy wypada wpisywać ubrania będące pod nią?) Buty Składniki czarów (jakie to mogą być?) Krzesiwo Jakiś prowiant Sztylet Miecz. Nie wiem co ile kosztuje, więc nie podam ile monet mi zostało. Historia:Ubrany w czerwone szaty mężczyzna, będący w połowie drogi między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, chodził tam i z powrotem po malej drewnianej izbie. Powinien był usłuchać głosu rozsądku i wyjechać co najmniej dziewięć miesięcy temu. Jednak został i czekał na wyrok, nie znał przyszłości lecz podejrzewał co się wydarzy. Drzwi się otworzyły, człowiek zatrzymał się i patrzył na osobę która weszła. Była to starsza kobieta, na rękach trzymała zawinęte w koc dziecko. -Mam dla pana złą wiadomość, pani zmarła podczas porodu. Dziecko wydaje się zdrowe, to chłopiec. Mimo, że to podejrzewał ta wiadomość zaszokowała go. -Co się z nim stanie? -Może ktoś z wioski go przyjmie, albo oddamy go do sierocińca. Dzieci ludzi mający dar magii mają większe szanse by odziedziczyć talent po jednym z rodziców. Jeżeli zostałby tu prawdopodobnie stałby się czarownikiem i spłonął na stosie. W sierocińcu pewnie też źle skończy. Mężczyzna wiedział, że nie może go zostawić. -Wezmę go ze sobą. Nie nadaje się na ojca, lecz ktoś musi go nauczyć kontrolować talent jaki prawdopodobnie posiada. A kto zrobi to lepiej niż rodzony ojciec? -Jak go pan nazwie? -Ja jestem Erwin po dziadku, więc on niech też będzie nazwany po swoim dziadku, Thomas. Mag został w wiosce kilka miesięcy i wyjechał wraz ze swym synem, nikt nie przepada za magami szczególnie w tak małych miejscowościach. Erwin osiedlił się wraz z synem w nieistniejącym już na mapach miasteczku Mittelweg będące nieopodal Middemheim. Tam odkąd chłopiec skończył dziesięć lat czarodziej nauczał go swego fachu, magii. Nauki dla Thomasa były o wiele lepsze od wielu innych uczniów, z dwóch powodów nauczyciel bardziej się starał ucząc własnego syna i z tego samego powodu uniknął wielu niezbyt przyjemnych obowiązków przeciętnego ucznia. Także zgodnie z przypuszczaniami rodzica posiadał on pewien talent. Spokojne życie obu trwało siedem kolejnych lat. Wtedy na Imperium spadła klęska, z północy nadeszła burza chaosu. Erwin jako członek kolegium ognia musiał wyruszyć spełnić swój obowiązek i walczyć przeciw chaosowi. Kilka tygodni później w środku dnia dzwon ratusza zadzwonił na trwogę. Thomas pobiegł w stronę murów miejskich. Pod miasteczkiem stała horda chaosu. Powoli wychodzili z lasu nie spiesząc się, dając mieszkańcom czas by zobaczyć ich liczebność. Młody człowiek po pierwszym spojrzeniu wiedział, że obrońcy nie mają szans. Pamiętał jedną z najważniejszych rad ojca: “Twym obowiązkiem jest służyć imperium, jednak nie przysłużysz mu się będąc martwym, więc ważniejsze jest pozostanie żywym.” Pobiegł do domu. Zabrał z niego to co uważał za konieczne, plecak z jego księgą zaklęć, racje żywności, kij którym od biedy mógłby się bronić, przyrządy wymagane do rozpalenia ognia, dokument wypisany przez Erwina poświadczający przyzwolenie na praktykowanie magii i linę której użył by zejść z murów bo drugiej stronie osiedla. Odchodząc widział za sobą łunę ognia znajdującą się nad osadą. Nie miał gdzie wrócić, jedyne co mu zostało to spróbować odszukać ojca. Udał się więc w stronę Altdorfu by tam w kolegium swego rodzica zapytać gdzie został on przydzielony i czy jeszcze żyje. Ostatnio edytowane przez Matyjasz : 04-10-2008 o 19:53. |
02-10-2008, 16:59 | #139 |
Reputacja: 1 | Zapomniałeś o przeszukiwaniu, spostrzegawczości i wykrywaniu magii. Pieniędzy i tak będziesz miał mniej, a masz jeszcze broń jednoręczna do wyboru, jaka chcesz może to być miecz, topór, pałka, młot, buzdygan, piernacz, nadziak, czekan, pałasz, kord itp.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
02-10-2008, 18:06 | #140 |
Reputacja: 1 | Poprawiłem, reszta jest dobrze? I co z wyglądem słowny opis? |
| |