|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-08-2005, 19:23 | #41 |
Reputacja: 1 | Wypijam reszte spirytusu i wychodze przed karczme do nieznajomego : podziwiam twoją glupote bo nie widzialem jeszcze czlowieka ktory bedac bezbronnym odzywał sie w ten sposob do krasnoluda uzbrojonego po zeby |
09-08-2005, 19:25 | #42 |
Reputacja: 1 | ej co ja sam zostałem????? bierze pieczeń pod pache i wymyka za krasnoludem (zajadajac po drodze)
__________________ Pumpin` iron |
09-08-2005, 19:26 | #43 |
Reputacja: 1 | Krasnolud lekko chwiejnem krokiem opuszcza karczmę. Na zewnątrz mówi cós niewyraźnie do człowieka w czarnym płaszczu. |
09-08-2005, 19:27 | #44 |
Reputacja: 1 | Wraca sie po swoje manatki
__________________ Pumpin` iron |
09-08-2005, 19:29 | #45 |
Reputacja: 1 | Halfling zabiera swoje rzeczy i wychodzi za krasnoludem, gdyż najwyrażniej doskwierała mu samotność. |
09-08-2005, 19:29 | #46 |
Reputacja: 1 | Widząc ze niziolek taszczy swoje zeczy muwie : Zostaw rzeczy bo zostajemy na noc w karczmie |
09-08-2005, 19:33 | #47 |
Reputacja: 1 | Jęknął przeraźliwie nic nie rozumiejąc. to sie ma rozumiec jutro idziemy zielonych utłuc tak?
__________________ Pumpin` iron |
09-08-2005, 19:37 | #48 |
Reputacja: 1 | A pewno, że tak. Nie myślałeś chyba, że bedzie się tłuc to tym parszywym lesie w nocy. |
09-08-2005, 19:37 | #49 |
Reputacja: 1 | wraca do karczmy zajadac w najlepsze, jesli w karczmie jest jakaś niziolica to ma ciezki zywot w opedzaniu sie od jego umizgów [ Dodano: 2005-08-09, 19:40 ] ja tam nie myslałem ale jak wy tak wychodzicie z oberży skoro nie czas wyruszać to sie moze pomieszać zagryź czym mosci krasnoludzie ta gorzałe bom słyszał ze niezagryzana wóda mieśnie zjada Podaje mu pieczeni
__________________ Pumpin` iron |
09-08-2005, 19:40 | #50 |
Reputacja: 1 | Traktem od strony lasu widać idącego mężczyznę. Nosi się na czarno, na szyi pobrzękuje mu srebrny łańcuch, a kiedy jest już naprawdę blisko widać, że wisi na nim srebrny kruk. Podpiera się kosturem, choć stary nie jest. Przepasany pasem, gdzie tylko widać nóż oraz mieszek. Na plecach dźwiga tobołek. Wyraźnie kieruje się do karczy. Widząc grupkę istot przed budynkiem, sięga za pazuchę i wyjmuje drewnianą tabliczkę. Na niej napisane jest "Brat Adrian", ale odczytają to tylko ci, co czytać umieją. Kiwa lekko głową i mówi: "Niech Wasze dusze spoczywają w pokoju". Kładzie worek na ziemi i wyciąga z niego łapę goblina i rzuca na ziemię przed zebranymi. Czeka w milczeniu.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |