|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-07-2011, 22:03 | #111 |
Reputacja: 1 | Felix Gessler Pościg zaczął się poślizgiem i o mały włos, a wyrżnąłbyś prosto w cuchnącą kałużę. Zdołałeś jednak utrzymać się na nogach, podpierając się ręką. Nie zrażając się znów zacząłeś przebierać nogami, jednocześnie wpadłeś na pomysł by rzucić butelką. Co prawda niezbyt szczęśliwie wystartowałeś, ale łaska Ranalda była dzisiaj z tobą. Flasza zafurkotała i walnęła delikwenta w nogę, wytrącając go z równowagi. Gościu potknął się i wylądował na bruku. Enma Rivers Stałaś trochę zaskoczona widząc jak brodacz biegnie w twym kierunku, gdy nagle coś go uderzyło i mężczyzna wylądował rozpłaszczony wprost u twoich stóp. Brunon Gessler Wybiegłeś z karczmy razem z częścią personelu i zobaczyłeś że podsłuchiwacz leży na bruku tuż przy stojącej Enmie, a do nich podchodzi wyraźnie zadowolony z siebie Felix. |
25-07-2011, 00:06 | #112 |
Reputacja: 1 | "Co u licha się dzieje?..." Enma schyliła się nad leżącym człowiekiem. Szturchnęła go dwa razy zastanawiając się czy ten człowiek żyje. Enma szybko rozejrzała się po czym zobaczyła podchodzącego Felixa. "Czy to Felix go ścigał? Nie ważne ważne jest to czy temu człowiekowi nic jest." Enma widząc że człowiek nie jest nigdzie zbytnio ranny złapała go za włosy i potrząsnęła. -Jesteś cały??
__________________ Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych. Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli. |
25-07-2011, 18:03 | #113 |
Reputacja: 1 | Szczęście im sprzyjało. Podsłuchiwacz oberwał w łeb butelką ciśniętą przez Felixa, który akurat się napatoczył. Efekt był taki, że brodacz leżał na ziemi, z twarzą w błocie.Nad nim stała Emma, która też, prawdopodobnie zupełnie przypadkowo, znalazła się w tym miejscu. - No i mamy złodziejaszka – powiedział wesoło Brunon, podchodząc do leżącego na ziemi. – Cóżeś to chciał ukraść łotrze, hę? Wiedzieć musisz, że ta oto szlachetna pani jest strażniczką, więc się nie wywiniesz. Loszek cię czeka, ani chybi... - Ale jak po dobroci powiesz cóżeś chciał... – Gessler pochylił się nad leżącym. – To może się zastanowimy i sprawy nie zgłosimy. To jak będzie? |
30-07-2011, 19:24 | #114 |
Reputacja: 1 | Felix stął zadowolony nad starcem. Jego butelka okazała się niezłym pociskiem. Słysząc, że jest to złodziejaszek, zaczął przymierzać się do obcięcia rąk za kradzież. Oczywiście nie chciał tego zrobić na prawdę. Miał nadzieję, że w ten sposób przestraszony człowiek wyjawi swoje zamiary. -A może trzeba ci te rączki urżnąć za kradzież. - Próbował zastraszyć brodacza. - Gadaj po dobroci!- Felix przybrał groźny wyraz twarzy. |
02-08-2011, 21:51 | #115 |
Reputacja: 1 | Enma Rivers, Felix Gessler, Brunon Gessler Mężczyzna którego złapaliście, miał szare, gęste, rozczochrane włosy i podobną brodę. Ubrany był w stare podniszczone traperskie ubranie i co najciekawsze wcale nie był taki znowuż stary, jak wam się początkowo wydawało. Miał czarne bystre oczy, silne wielkie dłonie, a gdy wstał okazało się ku waszemu zdumieniu, że kawał z niego chłopa. - Cholera, no już się człowiek nawet nie może spokojnie odlać, żeby go za złodzieja nie wzięli.- tłumaczył się brodacz - No pani strażnik, cóż ja tam mogłem kraść, cegły ze ścian? |
03-08-2011, 16:20 | #116 |
Reputacja: 1 | Enma uśmiechnęła się do obcego i wesoło odezwała. - Panie wybacz bardzo ,ale takie rzeczy załatwia się gdzie indziej kto wie czy jakaś narwana panna nie wyskoczyła by na niego z nożem w nerwach.- Enma uśmiechnęła się wesoło. Jednak uważnie obserwowała mężczyznę miała wrażenie że nie do końca jest z nimi szczery. - Wybacz moje pytanie panie ,ale jak brzmi imię twoje? Chciała bym wiedzieć komu zgłosić malowanie naszego muru przy karczmie.
__________________ Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych. Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli. |
03-08-2011, 18:49 | #117 |
Reputacja: 1 | - No po co od razu zgłaszać, pani strażnik? - błagalnym tonem odpowiedział nieznajomy - Ja jestem prosty człowiek z lasu, to i się na miejskiej obyczajności nie bardzo wyznaję. |
03-08-2011, 19:56 | #118 |
Reputacja: 1 | Brunon zastanawiał się, czy człowiek leżący w błocie cokolwiek słyszał z rozmowy, jaką Gessler przeprowadził z pracownikami karczmy. Może zbyt pochopnie podszedł do całej sprawy i tamten nic nie słyszał. Jednak lepiej było dmuchać na zimne. - Najpierw coś by musiał mieć w tych porciętach – zaśmiał się, gdy Enma skomentowała zachowanie mężczyzny. – My się nie pytamy skądżeś jest, bo nic nas nie obchodzi czy z lasu czy z bagien, jeno chcemy znać twoje miano! Popatrzył groźnie na mężczyznę, starając się wymyślić sposób aby dowiedzieć się czy coś słyszał. |
04-08-2011, 22:46 | #119 |
Reputacja: 1 | - Jestem Bert Jorgen, myśliwy. Na sobole poluję, na futra dla szlachetnych pań. Z kumplami miałem się spotkać, ale gdzieś poleźli i nie wiem teraz co robić. No puśćcie mnie, przecie żem niczego złego nie zrobił. Brodacz wyglądał na skruszonego i przestraszonego, widać było że miasto i jego obyczaje go przytłaczają. |
05-08-2011, 17:05 | #120 |
Reputacja: 1 | - To tutaj tych sobolów szukałeś? Na tyłach naszego lokalu, co? A przecie przed chwilą mówiłeś, że tylko pęcheż odcedzić chciałeś... Coś tu za bardzo kręcisz, panie Jorgen... - A co do Twoich kumpli, to pytałeś już o nich, nieco wcześniej chyba, co? Sam słyszałem jak karczmarz odpowiedział, zresztą zgodnie z prawdą, że byli tutaj. Dwa dni temu się wynieśli, opłatę uiściwszy. Coś mi się widzi, panie Jorgen, że towarzysze pana do wiatru wystawili... Brunon dalej nie wiedział co zrobić z tym człowiekiem. Miał nadzieję, że Bert Jorgen nie słyszał nic z rozmowy i zaraz zniknie, wyniesie się z miasta. Jakby mało było problemów... |